Rozdział 3

3.4K 277 57
                                    

Kiedy wychodzimy z kina Shawn i ja nawet nie odzywamy się do siebie ani słowem.
Między nami panuje napięta i specifycznie dziwna atmosfera.

Bethany i Lizz zachowują się normalnie, ale Bradley jest nieobecny tak samo jak Shawn.

Kiedy idziemy w stronę auta mija nas Cameron, przy okazji zupełnie przez przypadek trąca mnie ręką.

Shawn to widzi, ale nie reaguje. Fukam cicho i idę dalej.

Wsiadamy do auta a Shawn oznajmia, że jedziemy do McDonalda. To nieco poprawia moje samopoczucie, ponieważ jestem bardzo głodna.
Zjadłam tylko pare ziarnek popcornu w kinie, to wszystko.

Mój brzuch z minuty na minutę robi się coraz bardziej głodny i domaga się jedzenia. Myślę teraz o jakimś pysznym burgerze i shaku tym samym tylko wzmagam mój apetyt.

Po 10 minutach Shawn parkuje obok McDonalda i wszyscy wysiadamy z auta.

Wchodzimy do budynku, a po moim ciele przechodzi przyjemna fala ciepła.
Ludzi jest bardzo mało.
Dwie starsze panie i grupa 15-16- latków siedzących przy wejściu.

-Co chcesz Cassie? - zwraca się do mnie Shawn.
-Sama sobie kupię - Uśmiecham się do niego leciutko.
-Daj spokój, to ja cię zaprosiłem i nie będziesz płacić - Shawn pokazuje mi, żebym schowała portfel do kieszeni i zaraz tak robię.
-Dobra - wzdycham - w takim razie prosze o chickenburgera i frytki.
-Zawsze bierzesz wszystko najtańsze - Mówi Shawn wyciągając z kieszeni skórzany portfel.

-Ja proszę McChickena, duże frytki, 6 nuggetsów, średnią colę, sałatkę grecką, lody czekoladowe i waniliowe i do tego jeszcze shake'a truskawkowego / Patrzę wielkimi oczami na Shawna i myślę, że żartuje.

-No co? - chichocze cicho i podaje pieniądze młodej dziewczynie za ladą.

Rozumiem, że trzeba sobie szukać pracy, ale ona ma może z 16 lat i do tego najwidoczniej Shawnowi się spodobała.

Prycham cicho i idę zająć miejsce przy stoliku, a Shawn gawędząc z dziewczyną czeka na zamówienie. Chwilę później siada naprzeciwko mnie Bradley. Nawet z nim nie rozmawiałam, to teraz mam taką możliwość.

-Hej - Uśmiecha się lekko, a ja odwzajemniam jego uśmiech.
-Hej - Spuszczam wzrok i udaję nieśmiałą 16- letnią Cassie.

-Podobał się film? - kiwam głową, a Bradley zaczyna opowiadać o swoich ulubionych scenach, a ja ze strachem oddtwarzam je w głowie. Zdecydowanie był to najgorszy film jaki widziałam.
Nie przerywam chłopakowi, bo nie chcę być niemiła. Czasami przerzucam wzrok na Shawna, który flirtuje sobie z blondynką za ladą.
Bethany i Lizz usiadły stolik za nami.
Tak jakby się mnie bały.

-Jesteś naprawdę spoko - Odzywa się loczek, a mnie zamurowało.
-Nie znamy się nawet, ale dziękuje - odzywam się cicho i zakładam za ucho jeden kosmyk moich brąz włosów.

-To co, jesteś ładna - Przegryza wargę - Masz ładne i mnie pociągasz.

-Jesteś bezczelny - Chłopak przeczesuje jednym płynnym ruchem swoje loki i oblizuje wyraźnie wargę nie spuszczając ze mnie wzroku - ty masz dziewczynę, ugh! - rzucam szybko i wstaję od stołu- Przepraszam, ale teraz idę do Shawna- Pokazuję ręką na chłopaka, a Bradley kiwa głową.

Podchodzę do szatyna i szturcham go w ramię.
-Shawn jesteś tu ze mną, zapomniałeś?- mówię patrząc na blondynkę i łapię Shawna za rękę wplatując swoje palce w jego.

Chłopak patrzy ze zdziwieniem na nasze ręcę, a następnie blondynka odchodzi.
-Dzięki Cassie- puszcza moją rękę- Odstraszyłaś mi taką laskę- Parskam cicho i odchodzę trochę od niego, zwiększając dystans między nami.

Craving // Shawn Mendes FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz