Do: King Jay (20:39) Jeśli chcesz mnie pokonać, to niech to będzie coś w czym oboje jesteśmy dobrzy, więc będzie sprawiedliwie. Skoro tęsknisz za hokejem, to dlaczego już nie grasz? I jesteś fotografem? Jakiego rodzaju zdjęcia robisz? Uczysz też? Albo jesteś starszy, niż piszesz na swoim blogu, albo oszukałeś system. Nie, nie chcę umowy. Związek BDSM* ze mną byłby dla Ciebie zły. Moje standardy jeśli chodzi o Pana są bardzo wysokie i nie sądzę, byś mógł im sprostać, przykro mi. Co do ostatniej części wiadomości, po prostu ją zignoruję, ponieważ nie mogę sobie teraz pozwolić na podniecenie, ponieważ mój brat siedzi naprzeciwko mnie. No chyba, że chcesz, żeby dowiedział się, co mi napisałeś i wygrać przepustkę do zaświatów.
**
Nie, nie, nie. Już minął miesiąc? Proszę, Matko Naturo, nie rób mi tego. Jęk ucieka przez moje zamknięte usta, gdy przewracam się z boku na bok na łóżku, a ból w dolnej części brzucha wzmaga się. Otwieram oczy, by zlokalizować telefon, chwycić go i odczytać godzinę. Poważnie? Szesnaście po dziewiątej w niedzielny poranek? Pierwsza niedziela wolna od pracy w ciągu całego roku. Głupia Matka Natura. Niechętnie zmuszam się do wstania z łóżka i kieruję się do łazienki, aby się umyć i zająć wściekle czerwonym problemem. Dlaczego? Kiedy jestem umyta i odpowiednio przygotowana, biorę tabletkę przeciwbólową i wracam prosto do łóżka, gdzie planuję spędzić dzisiejszy dzień. Kładę się i przykrywam kołdrą, po czym krzyczę, gdy uderza mnie fala bólu. Nienawidzę swojej matki, ale miała rację co do jednego: kobiety urodziły się po to, by cierpieć. Nie wiem, jak długo tak leżałam, ale chyba zasnęłam na godzinę, bo kiedy otwieram oczy z powodu wibracji telefonu, jest już prawie jedenasta. Biorę telefon z szafki nocnej i znajomy ból zaczyna rozprzestrzeniać się w dolnej partii brzucha, ale przejmuje go przyjemne ciepło. Jay w końcu mi odpisał.
Od: King Jay (10:56) Dzień dobry, Ro. Przepraszam, że nie odpisałem Ci wczoraj. Wypadła mi nagła praca i tak się śpieszyłem, że zapomniałem wziąć telefonu, a kiedy wróciłem, byłem zmęczony i po prostu rzuciłem się na kanapę. Mam nadzieję, że reszta wieczoru minęła Ci świetnie i, że dobrze spałaś w swoim łóżku beze mnie. Mam dziś wolne, więc będę Ci odpisywał cały czas. I odpowiadając na ostatnią wiadomość, nie gram już w hokeja, bo nie mam czasu między nauczaniem, robieniem zdjęć i rozmawianiem z takimi niegrzecznymi dziewicami, jak Ty. Hm, zabawnie byłoby spróbować. Telefon w jednej dłoni, kij hokejowy w drugiej. I tak pewnie zdobył bym bramkę. Taki jestem dobry. Jak możesz oskarżać mnie o oszustwo? Jestem wczesnym absolwentem profesjonalnej szkoły fotografii. Dlatego skończyłem wszystko w tak młodym wieku. I robię zdjęcia wszystkiemu. Uroczystościom i wydarzeniom, krajobrazom, seksownym modelkom w bieliźnie. Wszystkiemu, co jest atrakcyjne dla oka i uda mi się złapać w obiektywie. I powiedz mi o swoich standardach, a ja powiem Ci, czy byłbym dobry, czy nie. Tak, ignoruj mnie, nie chcę umierać.
Och, wow. On jest zabawny. Chichoczę, wyobrażając sobie, jak gra w hokeja z telefonem w ręku i natychmiast tego żałuję, bo ból wraca i chce mi się krzyczeć. Zamiast tego, biorę głęboki oddech, delikatnie masuję swój brzuch, jakby to miało złagodzić ból. Łagodzi, ale niewystarczająco. Staram się go ignorować i skupić się na odpowiedzi dla Kinga.
CZYTASZ
Not Safe For Work
FanfictionCześć wszystkim! Jestem tłumaczką Not Safe For Work autorstwa JBomber. Mam nadzieję, że sprostam wyzwaniu i nie będziecie mieli ze mną żadnych problemów. x W opowiadaniu pojawiają się treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18-stego roku życia, dlate...