The End Of The Beginning

427 12 0
                                    

"Moja. Cała moja."

Dreszcz po dreszczu przebiegł mi po plecach, gdy wargi Jaya ocierały się o płatek mojego ucha powtarzając te dwa słowa w kółko.Czułam chłód metalowych ścian windy na moich ramionach,ale moje ciało było rozgrzane jak ogień. Duże dłonie mojego chłopaka były szczelnie uwięzione między moimi udami,moje nogi skrzyżowane na dolnej części jego pleców, dziękowałam Bogu,że on mnie trzyma, bo wiem, że w przeciwnym razie nie byłabym w stanie się utrzymać.Odkąd zapytał się mnie czy zostanę jego królową ukośnik dziewczyną nie może oderwać ode mnie rąk. Kiedy poszliśmy po raz kolejny popływać, kiedy zapakowaliśmy się w nasz helikopter z powrotem, kiedy weszliśmy do tej małej windy,kiedy wczoraj byliśmy w tym samym miejscu, on powiedział że mnie nie dotknie."Twoja." Wyszeptałam do niego, gdy moje palce luźno przebiegały pomiędzy jego zamkami. Na dźwięk mojego głosu pozwolił sobie na bardzo seksowny jęk, jego wargi śledziły moją szczękę dopóki nie znalazły moich. Mocno naciska swoimi ustami na moje. Bing oznacza, że dotarliśmy na piętro, gdy dociera to do naszych uszu, Jay jedyne co zrobił to puszczenie moich ud.Po upewnieniu się, że pewnie stoję Jay mocno złapał mnie w pasie, przycisnął do niego i mocno mnie pocałował."Chodź." Powiedziałam, odsuwając się niechętnie i wyciągając go za rękę z windy. Znalazł się przy mnie w mgnieniu oka. Zakradł rękę między moim plecakiem, a plecami aby mógł owinąć nią moją talię i poczułam jego pocałunek na moim policzku. Przysięgam na Boga, że trzymałam się tego, że weźmie mnie do swojego domu zamiast do Kylie. Może to jest to czego on chce."Powinnam napisać do Mack i ostrzec ją, że będę wkrótce w domu." Mówię mu, gdy znajdujemy samochód i pochylam się aby położyć mój plecak w bagażniku koło reszty naszych toreb."Powinnaś poprosić też ją o adres,abym mógł go wpisać w GPS." Powiedział Jay i czuję tak jakby ktoś zerwał ze mnie wszystkie emocje, emocje, które nawet nie wiem czy miałam. Patrzę , jak wyjmuje małą czarną obudowę z paskiem dołączonym do niej i wiesza ją na ramieniu przed zamknięciem bagażnika głośnym łomotem, który rozszedł się po całym parkingu.Jay prowadzi mnie do samochodu, całuje mnie w policzek i otwiera dla mnie drzwi. Oniemiała patrzę przez szybę jak on przechodzi na swoją stronę samochodu i wsiada do pojazdu."Chcę Ci coś pokazać." Ogłasza Jay i zwiększa moją ciekawość. Z uśmiechem wyciąga etui z rozpiętym suwakiem i unosi górną pokrywę. Westchnienie opuszcza moje usta,gdy Jay starannie wyciąga z etui bardzo drogi aparat. " Pozwól mi przemienić je dla Ciebie . Są jeszcze niegotowe . Będę edytować je dziś wieczorem . "Pozwala spojrzeć mi na każde zdjęcie, podczas gdy on prowadzi. Myślę, że to jego sposób na przeproszenie mnie za to, że nie zabiera mnie ze sobą i on faktycznie powiedział, że zamierza spędzić noc na edytowaniu ich, a jest ich bardzo dużo."To jest niesamowite Jay." Mówię mu kiedy docieram do końca zdjęć. Uśmiecha się patrząc na drogę, ale i tak zauważam najmniejszy ślad zaczerwienienia się na jego twarz, który sprawia, że się uśmiecham. Wyłączyłam aparat i włożyłam go z powrotem do etui, a potem wyciągnęłam mój telefon, aby móc w końcu napisać wiadomość do Mack.

Do: McCrazy (8:27pm)Heeeeeeeey ! Jestem z powrotem w LA ! Jestem pewien, że miałaś już kolację , ale zrób mi coś proszę. Umieram z głodu. Bądź przy drzwiach tak, abym nie musiała dzwonić. I podaj mi adres pls. Tęsknię za Tobą x

Pięć minut później dostałam wiadomość od Mackenzie z adresem, z instrukcjami Jaya wpisałam go na GPS.

Od: McCrazy (8:33pm)Nie. Nie jestem od karmienia. Twój chłopak nie może Cię nakarmić, huh? No i muszę Cię ostrzec. Rzeczy nie wyglądają tutaj dobrze. Lil suka ma nowego chłopaka dla zabawy. Jace jest rozdarty...

"Oh, nie..." Wyszeptałam do siebie, zamykając na chwilę oczy. Moje serce się ściska.Biedny Jace."Coś się stało?" Spytał cicho Jay. Ścisnął moją rękę, a ja jak zawsze uśmiechnęłam się do niego, aby pokazać, że wszystko jest w porządku."Dziewczyna, którą Jace lubi rzekomo ma nowego chłopaka." Wyjaśniłam, podczas wysyłania wiadomości do Mack, gdy zauważyłam, że byliśmy już prawie na miejscu."Przykro mi kochanie, ale zgodnie z tym co powiedziałaś mi o nich, to naprawdę nie jest zaskakujące z jej strony."Nie jest." Wzdycham. "Ale to jego nadal boli."Ponownie patrząc przez okno zauważyłam, że Jay wykonał ostatni zakręt w stronę domu Kylie. Kilka sekund później zaparkował samochód i wyskoczył z niego, aby przyjść i otworzyć mi drzwi. Gdy tylko wyszłam z samochodu poczułam ramiona Jaya owijające się wokół mnie i mogłam ponownie pozwolić sobie odpocząć."Nie stresuj się kochanie. Będzie dobrze. Daj mi znać jeśli będziesz potrzebowała nowego miejsca na pobyt okej? Załatwię Ci." Wyszeptał jednocześnie chowając twarz w zgięciu mojej szyi. Zrobiłam to co on i dałam mu buziaka na podziękowanie."Dziękuję Jay." Wyszeptałam do niego, a on wyrwał się, aby wyciągnąć nasze torby z bagażnika. Piszę wiadomość do Mack, że jestem na zewnątrz i w kilka sekund drzwi od domu otwarły się, a moja najlepsza przyjaciółka biegła do mnie z szeroko otwartymi ramionami.Omal nie powaliła mnie , ale udało mi się przytulić ją z powrotem. Pokazałam Jayowi środkowy palec, ponieważ się z nas śmiał. Oczywiście sprawiło to, że śmiał się jeszcze bardziej."Pozwól mi się na Ciebie napatrzeć." Mack piszczy jak te wszystkie matki i to jest dziwne. Przewracam na nią oczami i udaje mi się uwolnić z jej uścisku."Też za Tobą tęskniłam Mack."Powiedziałam głosem pełnym sarkazmu, klepiąc ją po ramieniu."Zrób coś pożytecznego, a ja pożegnam się z moim chłopakiem."Słyszę jej jęk, który był reakcją na moje słowa, więc biorę torby od Jaya i wpycham je jej."O mój boże!" Piszczy ponownie i jedno spojrzenie na jej twarz mówi mi, że jeśli ją teraz odeśle ona zacznie mówić bez intencji,aby zostać, więc patrzę na nią ze zmrużonymi oczami. Na szczęście ona tylko je zwęża,a gdy podchodzę do niej z powrotem, odchodzi.Kiedy stała się ona poza zasięgiem wzroku, natychmiast zawiesiłam moje ręce na szyi Jaya, a jego ręce oplatły mnie w talii."Kocham słuchać jak tak do mnie mówisz, moja dziewczyno." Uśmiechnął się do mnie Jay i nie mogłam zrobić nic innego jak się do niego uśmiechnąć i dać mu wielkiego całusa w usta. Oddał mój pocałunek i od razu pociągnął mnie do siebie bliżej. Poczułam jak żartobliwie przygryzł moją dolną wargę i chichot opuścił jego usta."Zdajesz sobie sprawę, że będzie to pierwszy raz jak będziemy od siebie oddzieleni będąc parą?" Spytałam go, mój oddech uderzył o jego wargi co go połaskotało. Jay pokiwał głową, znów się uśmiechając i opierając swoje czoło o moje."Dziwnie tak o tym myśleć. Ale przynajmniej wiemy, że tu będziesz na co najmniej dwa miesiące, więc nie musimy się martwić, jak inne pary , które mieszkają daleko od siebie , prawda? ""Yeah." Zgodziłam się i ułożyłam usta w dzióbek jeszcze raz. " Kiedy Cię znowu zobaczę? Powiedziałeś, że będziesz pracować cały tydzień.""Tylko w ciągu dnia." Potrząsnął głową. " Postaram się zakończyć wszystko w godzinach popołudniowych, więc możemy wyjść gdzieś wieczorem , każdego wieczoru. Co ty na to ? ""Brzmi świetnie."Znowu się pocałowaliśmy. To był długi pocałunek na pożegnanie, który mówił wszystko czego my nie byliśmy w stanie powiedzieć na głos. Kiedy zaczęłam czuć się obserwowana, najprawdopodobniej przez moją najlepszą przyjaciółkę, wycofałam się od Jaya i powiedziałam mu, że powinien już pójść. Życzyłam mu dobrej nocy, gdy będzie edytować zdjęcia i obserwowałam jak odjeżdżał.

***

"Naprawdę nic mi nie powiesz?"Mack przez ostatnią godzinę prosi mnie abym jej powiedziała jak poprosił mnie o zostanie jego dziewczyną. To było naprawdę irytujące. Ona nie rozumie tego, że to nie ma znaczenia jak się mnie zapytał. Ona wie o Kingu, ale to tylko wierzchołek na górze lodowej*."Jeśli nie chce powiedzieć, to nie powie. Jezu Mack." Mój brat zamruczał pod nosem, a jego irytacja wobec niej mnie rozśmieszyła w pewien sposób."Pilnuj swojego biznesowego chłopca." Powiedziała do niego i wskazała na niego wskazującym palcem, a on po prostu chwycił kostkę i rzucił nią na podłogę. Obserwowałam jak przenosi pionek na swój kawałek planszy, licząc z nim, aby wiedzieć czy nie oszukuje, a potem kiedy powiedział, że chce kupić ziemię dałam mu kartkę, ponieważ jestem bankierem. Tak, gramy w Monopoly.Następnie była kolej Mack, gdy ona grała, złapałam mój telefon, aby sprawdzić wszystkie wiadomości. Nie napisał do tej pory. Musi być bardzo zajęty swoją pracą.Wysłał mi wiadomość piętnaście minut po tym jak odjechał, pisząc, że jest w domu i już za mną tęskni. Odpisałam mu, że jestem zadowolona z tego, że jest bezpieczny i, że też mi go brakuje, ale nie chcę go odciągać od pracy. Ale teraz tego żałuję , bo brakuje mi go z każdą minutą, która przychodzi."Twoja kolej Rorie." Słyszę głos Jace i moja uwaga ponownie była skupiona na grze.Ponieważ ta gra zajmuje trochę czasu, musieliśmy pilnować, aby nie zasnąć chociaż do północy. Mack postanowiła, że jeżeli ja nie będę zdradzać nic z mojego weekendu to ona będzie ciągle mówiła.Krótko opowiedziała o konieczności dzielenia pokoju z Jacem na jedną noc i o tym, że cieszy się, że wróciłam, ponieważ nie będzie musiała dalej umierać w samotności. Potem opowiadała mi o nowym chłopaku Kylie, mówiąc, że nie jest on wcale taki świetny, chociaż nie wiem czy nie powiedziała tego, aby Jacowi nie była smutno, ponieważ on dalej jest trochę zawiedziony.Często musieliśmy przypominać sobie o tym, że Kylie jest gdzieś w tym domu z tym facetem. Tak, jest tutaj. Więc dlaczego nie grała z nami? Ew, bo raz Jace z Mack obrażają tego faceta tak entuzjastycznie, że coraz trudniej jest mi kontrolować śmiech.Około pierwszej w nocy, niekontrolowanie zaczęłam ziewać, co sprawiło, że Jace zaczął ziewać, co sprawiło, że Mack zaczęła ziewać i co sprawiło, że ja ponownie zaczęłam ziewać, więc odłożyliśmy grę i poszliśmy umyć zęby do łazienki dołączonej do naszego pokoju. Skończyłam pierwsza, więc powiedziałam Mack,aby zatrzymała Jace'a w łazience, abym mogła się przebrać w piżame, gdy Mack chciała się przebrać to ja musiałam zatrzymać Jace'a w łazience co wcale nie było takie proste.Mack i ja dostałyśmy łóżko takiego rozmiaru jak dla królowej, a Jace dostał kanapę. Gdy zgasło światło powiedzieliśmy sobie dobranoc. Ale nie zasnęłam od razu.Nie mogłam zasnąć przez długi czas, więc po prostu wpatrywałam się w sufit i myślałam o Jay'u. Zastanawiałam się czy już śpi, czy nadal pracuje. W głębi duszy wiedziałam, że nie mogę zasnąć, bo już długo z nim nie rozmawiałam, ale starałam się, bardzo, bardziej, starałam się opróżnić moje myśli, starałam się zrelaksować,a kiedy w końcu mi się udało,prawie zasnęłam...Mmmmmm. Mmmmmm."Ja pierdolę Rorie, naprawdę? Mam zamiar go zabić , przysięgam na Boga. "Jace brzmiał tak poważnie grożąc , mimo że mówił to tylko szeptem , ale wszystko co mogłam zrobić to zachichotać. Mack zaczęła poruszać się koło mnie, ale na szczęście się nie obudziła."Przepraszam." Wyszeptałam do niego i od razu chwyciłam mój telefon z szafki nocnej. Przymknęłam jedno z moich oczu,aby przystosować się do światła. Kliknęłam na ekran. aby otworzyć moją nową wiadomość .

Od: King Jay (01:44am)Przepraszam jeśli Cię obudziłem, wiem, że jest już późno, ale chciałem życzyć tylko dobrej nocy mojej królowej. Więc dobranoc kochanie. Śnij o nas. Wiem, że będziesz x <-- jeden wielki ;)

Do: King Jay (01:45am) Jeszcze nie śpię, ale jestem zmęczona. Branoc Justin xx <-- dwa ogromne ;) 

Z uśmiechem, który przyszedł wraz z wiadomością wyłączam telefon, kładę go z powrotem na szafkę nocną i szczerząc się do sufitu, marzę o śnie w Nibylandii z Jayem.


__________________

KOCHANI! Bardzo, bardzo, naprawdę bardzo przepraszam za to, że tak dawno nie było rozdziału, ale... nauka :C Ferie mam chyba dopiero jako ostatnio -.- 15 lutego. Jeszcze raz bardzo was przepraszam za to, naprawdę, dodam dzisiaj 2 rozdziały:) Przepraszam jeszcze za wszelkie błędy, ale dawno nie tłumaczyłam, muszę sobie poprzypominać różne rzeczy itd. Mam nadzieje, że rozumiecie i nie będziecie dla mnie zbyt surowi :) Rozdział tłumaczyłam na szybko, bo wiem, że wielu z was nie mogło się już bardzo go doczekać i po prostu chciałam go dodać jak najszybciej. Co wy na to, żeby założyć aska?:) Piszcie w komentarzach. 

Buziaki! xxx

Not Safe For WorkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz