First date pt. II

512 20 0
                                    


Dlaczego on musi się ze mną droczyć?


Wydaje mi się, że minęły godziny, odkąd powiedział, że chce mnie pocałować, a tak naprawdę powiedział to zaledwie kilka sekund temu. Powiedział to, prawda? Bo nic nie robi, więc nie wiem, czy dobrze usłyszałam. Spoglądam w jego cudowne oczy, próbując znaleźć coś, co powie mi, czy on faktycznie chce mnie pocałować, czy nie. Nasze spojrzenia nie spotykają się, zamiast tego, jego tęczówki utkwione są w moich ustach, więc może przynajmniej o tym myśli. W chwili, gdy sama decyduję się to zrobić, pocałować go, ruch jego języka po dolnej wardze rozprasza mnie na moment. Otwieram lekko usta, a z mojego gardła wydobywa się ciche westchnienie, kiedy Jay pochyla się i mogę poczuć jego ciepły oddech. Staram się nie spoglądać na jego usta, przyznaję, a Jay wie o tym, bo w chwili, gdy się poddaję, widzę na jego twarzy idealny uśmiech i po prostu się rozpływam. - Nie ruszaj się, kochanie - mówi nagle Jay, a ja zastygam w miejscu zaskoczona. On odsuwa się ode mnie i brak bliskości, który czuję, gdy jego ręce nie oplatają mnie w talii sprawia, że mam ochotę zmarszczyć brwi, ale gdy widzę jak wyciąga telefon z kieszeni, zdaję sobie sprawę, co znaczyło "nie ruszaj się, kochanie". - Co to jest? - Pytam, wskazując na dziwny czarny obiekt w górnym roku jego iPhone'a, przygryzając język, by powstrzymać słowa, które naprawdę chciałam powiedzieć. Dlaczego robisz mi zdjęcie, gdy miałeś mnie całować? Jay odwraca telefon i spogląda na obiekt, który wskazywałam, po czym znów kieruje go na mnie. - To specjalny obiektyw dla poprawy jakości - wyjaśnia, a gdy się uśmiecha, robi mi się ciepło na sercu, kiedy zdaję sobie sprawę, jak on bardzo kocha fotografię. - Myślisz, że taki profesjonalista jak ja wytrzymałby z aparatem osiem megapikseli? Zaczynam chichotać, widząc jego nieśmiały uśmiech, a on od razu unosi telefon i pstryka mi zdjęcie. Marszczę brwi, a on robi kolejne zdjęcie. Nagle zaczynam robić miny w stronę jego telefonu, a w jego oczach migają iskierki radości. Ale oczywiście fakt, że mieliśmy się całować wciąż krąży mi po głowie, więc w końcu przestaję się uśmiechać się do aparatu. Zamiast tego zaczynam marszczyć brwi i robić smutne minki, co Jay odwzajemnia. - Co jest, kochanie? - Pyta, przechylając głowę na bok i wreszcie, kurwa, wkłada telefon z powrotem do kieszeni. Jay naśladuje mój wyraz twarzy, ale lekkie drgnięcie kącika jego ust uświadamia mi, że nie ma pojęcia, dlaczego się złoszczę. Więc nie odpowiadam mu. Po prostu pochylam głowę w przeciwną do niego stronę i spoglądam na niego spod rzęs. Widząc to, Jay wybucha swoim cudownym śmiechem i podchodzi kilka kroków bliżej mnie, powracając na swoje miejsce między moimi nogami. Nie mówi nic, ale nie musi. Mogę czytać z mowy jego ciała, że jest już gotowy. Wie i ja również wiem, że nasz pierwszy pocałunek musi być niesamowity. Krew pulsuje mi w żyłach, gdy jedna z jego dłoni dotyka mojego odkrytego uda, a druga twarzy. - Czy tego właśnie chcesz, Ro? - Pyta mnie, jego głos już zmienił ton, jest bardziej seksowny, niż wcześniej. Głośno przełykam ślinę, gdy Jay przesuwa kciukiem po mojej dolnej wardze, a kącik jego ust niebezpiecznie drga. Ale nie on nie pozwala sobie na uśmieszek, choć wiem, że chciałby. Zamiast tego, zwilża usta językiem i pochyla się. Moje oczy natychmiast się zamykają, całe moje ciało gotowe jest poczuć jego pocałunek, ale ponownie otwieram szeroko oczy, gdy jednym szybkim ruchem, Jay przesuwa dłoń na moją szyję, a jego palce splatają moje włosy. Szarpie lekko, przez co odchylam głowę do tyłu, a jego ciepłe usta dotykają nasady mojej szyi. - Jay - wzdycham z czystej rozkoszy i złości, a moje dłonie od razu czują potrzebę dotknięcia go, jedna nad tatuażem tygrysem, a druga z tyłu jego głowy, dzięki czemu jestem pewna, że już się nie odsunie. Czuję jak uśmiecha się w moją szyję i nagle moje uda są w jego rękach. Przysuwa mnie bliżej siebie, wędrując ustami w górę po mojej szyi, a kiedy dociera do najbardziej wrażliwego miejsca, tracę równowagę i prawie spadam ze stołu. Ale oczywiście Jay trzyma mnie stabilnie. W chwili, gdy czuję, jak ciągnie delikatnie zębami skórę niżej mojego ucha, aż mnie korci, by chwycić coś palcami, więc, przesuwam dłoń z jego karku na czubek głowy i chwytam dłuższe włosy, pociągając je lekko. Jay mruczy w moją skórę, tuż pod moją szczęką, a wibracja tego dźwięku uderza mnie aż tam. Ale mu o tym nie powiem. Zaczyna przygryzać lekko moją szczękę, a moje serce chyba będzie potrzebowało terapii wstrząsowej, bo bije tak szybko, że zaraz wyskoczy mi z piersi.Już prawie jesteś na miejscu, kochanie, po prostu mnie pocałuj. No dalej. Powtarzam w kółko w głowie, jak mantrę, ale głosy milkną, jak Jay odsuwa się na kilka kroków, a moje dłonie wracają na kolana. Nie, proszę, nie przestawaj teraz! Jęk próbuje uciec z mojego gardła, ale na szczęście jest zatrzymany przez najpotężniejsze uczucie na świecie. W chwili, gdy jego usta dotykają moich, jestem skończona. Z początku jest delikatny, lekko przyciskając usta do moich, ale jak tylko oboje bierzemy pierwszy oddech przez nos, wszystko się zmienia. Uścisk na moich udach, który wcześniej rozluźnił, teraz jest trzykrotnie mocniejszy, co jest niemal bolesne, ale jest mi zbyt dobrze, bym się tym przejęła. W rzeczywistości, ból ten tylko mnie motywuje. Delikatny jęk wydobywa się z moich ust, jako reakcja i ponownie lokuję dłoń na jego bicepsie, wbijając paznokcie w jego skórę, jakby mówiąc mu tym, by nie przestawał. Jay jęczy cicho w moje usta i stara się podejść bliżej, ale jego uda natrafiają na brzeg stołu, którego nogi wydają skrzeczący dźwięk szurania, który jest na tyle uciążliwy, że odrywamy się od pocałunku na tyle, by Jay mógł wymamrotać. - Jebany stół. Chichoczę z niego, a on się uśmiecha, pochylając się, by pocałować mnie ponownie. Składa na moich ustach kilka całusów, w kółko i w kółko, przerywając mój chichot. Nagle z moich ust wydobywa się jęk zaskoczenia, gdy czuję, że moje ciało zostało podniesione. Jay uśmiecha się do mnie łobuzersko, poruszając palcami, aby podkreślić, że są jedyną siłą, utrzymującą mnie nad ziemią. Piszczę ze strachu, kiedy postanawia zakręcić nas dookoła własnej osi. Śmieje się, a ja chowam głowę w zagłębieniu jego szyi, kiedy kręci się jeszcze ze trzy razy. Zatrzymawszy się, robi kilka kroków, a ja dramatycznie wzdycham z ulgą, zdając sobie sprawę, że posadził mnie na krześle, które wcześniej zajmowałam. Mrugam gwałtownie, a on uśmiecha się złośliwie z drugiej strony stołu. - Kręci ci się w głowie, kochanie - dokucza mi, więc wystawiam w jego stronę język, otrzymując ten sam gest w odpowiedzi. Śmieję się, bo tak słodko i niewinnie wygląda, a on uśmiecha się do mnie, najprawdopodobniej czytając mi w myślach. Następnie pochyla się do przodu i składa na moich ustach delikatny pocałunek, który sprawia, że chyba zaraz roztopię się na krześle. Mogłabym do tego przywyknąć.

Not Safe For WorkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz