Dziś to właśnie ten dzień, w którym uświadomiłam sobie, że muszę się za siebie wziąć. Tylko trochę za późno, bo już za godzinę muszę być w szkole... Spojrzałam w lustro. W odbiciu nie widziałam już dawnej mnie. Dużo się zmieniłam w ostatnim czasie. Mam rostrzepane włosy, podziurawione dresy i bluzkę od piżamy. Nie mogę wyglądać jak stara miotła! Szybko ubrałam się w moje najnowsze ciuszki i zrobiłam makijaż. Wzięłam kanapkę w rękę i wyszłam z domu. Miałam kwadrans, żeby dojść do szkoły. Spokojnie zdążę na pierwszą lekcję czyli fizykę. W ogóle nie pamiętam kiedy ostatnio znajdowałam się w tym budynku.
Chyba z miesiąc albo dwa siedziałam w domu. W tym czasie minęły mi urodziny mamy, 18-stka kuzyna, święta i nowy rok. Nawet nie zauważyłam kiedy one były. Pod choinkę pamiętam tylko, że dostałam trochę kasy i to wszystko. Nie stać nas na nic więcej. Nowy rok minął bardzo szybko. I co z tego! I tak nie miałam zamiaru go świętować! Kojarzę tylko, że Davy składał mi życzenia.
Czy ja coś ćpałam? Przecież prawie nic nie pamiętam! Za dużo mam na głowie i pewnie dlatego się tak dzieje.
Fizyka, fizyka, fizyka.. jak dla mnie ten przedmiot nie powinien w ogóle istnieć! Dobra tam, nie będę narzekać są gorsze przedmioty.
Jak weszłam do klasy wszystkie oczy spojrzały na mnie i już po chwili zaczęli obgadywać jak to wielce się zmieniłam przez ostatnie kilka miesięcy. Oni to już chyba zapomnieli nawet, że chodzę z nimi do szkoły.
Usiadłam obok Jaspera - chłopaka, który jako jedyny ze mną rozmawia. Ma krótkie ciemne włosy i brązowe oczy. Jest dla mnie bardzo miły w przeciwieństwie do reszty klasy. Trochę z nim pogadałam i lekcje mi minęły w mgnienu oka. Oczywiście nie obeszło się bez konwersacji z nauczycielami o moich nieobecnościach. Powiedziałam tylko, że nie chcę na ten temat rozmawiać i mama wszystko usprawiedliwi.
Powoli wychodząc ze szkoły usłyszałam za sobą jakieś krzyki.
- Ej Sophie, daj mi swoje zdjęcie bo mam ochotę na kanapkę z pasztetem! - krzyknął jeden z chłopaków
- Czy ty Rafael zamkniesz ten swój ryj chodź raz czy może to zbyt trudne dla ciebie? - obronił mnie Jasper, po czym podbiegł do mnie - nie przejmuj się nimi, gadają głupoty
- Oo księciu się znalazł! - słyszałam w oddali, ale już nie zwracałam na to uwagi
- Dziękuję, że się za mną wstawiłeś - zwróciłam się do Jaspera, gdy już oddaliliśmy się od szkoły - to bardzo miłe z twojej strony
- Nie ma za co. To są idioci, nie liczą się z uczuciami innych. - spojrzał mi w oczy i dodał - Wybrałabyś się ze mną może na spacer?
- Um.. Nie chcę być nie miła, ale akurat śpieszę się do domu. Może innym razem. - wymyśliłam jakąś pierwszą lepszą wymówkę, bo nie mam dziś ochoty na spacery. To jeden z pierwszych dni kiedy wychodzą na dwór, muszę się trochę przyzwyczaić.
- Okay, nie ma sprawy. - odpowiedział lekko zakłopotany
Szliśmy jeszcze kawałek razem, a potem pożegnałam się z Jasperam, bo musiałam skręcić na swoją ulice.
- Jestem! - krzyknęłam wchodząc do domu
- W salonie - usłyszałam odpowiedź i poszłam do wskazanego pomieszczenia. Siedziały tam na sofie babcia razem z mamą.
- Hej, jak tam było w szkole? - zapytała mnie mama
- Dobrze - odpowiedziałam monotonnie
- Mamy do ciebie sprawę, dość ważną.
- A więc słucham. - spojrzałam na nie podejrzanie
- Wiesz, że mamy problemy finansowe i przydałaby się nam jakaś pomoc.. - zaczęła, a babcia tylko patrzała na mnie uważnie, nic się nie odzywając - Wiem, że w tygodniu musisz się uczyć, ale czy mogłabyś pracować w weekendy w kawiarnii "Joy" tutaj za rogiem? Zarobione pieniądze zachowasz dla siebie na swoje potrzeby. Nie jestem w stanie dawać ci kieszonkowe. Przepraszam. - widziałam żal w jej oczach
- Dobrze, zgadzam się - wiem, że teraz jest mamie trudno, więc pomogę jej chodź trochę, zarabiając sama na siebie.
- Kocham cię słońce - przytuliła mnie
- Ja ciebie też mamo.
~~~~~~~~~
Wreszcie napisałam nowy rozdział! Przepraszam, że tak długo czekaliście ( jeśli w ogóle ktoś to jeszcze czyta )!
Mam nadzieję, że rozdział chodź trochę się spodobał. Zostawcie po sobie gwiazdkę, albo nawet komentarz, a będę wiedziała, że mam dla kogo pisać.
Pozdrawiam wszystkich ♡♡
CZYTASZ
love, life
Teen FictionŻycie lubi nas zaskakiwać, przez co zdarzają się rzeczy, które chciałoby się wymazać z pamięci... "Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze."