Znów poniedziałek. W weekend tylko pracowałam, odrabiałam lekcje i się uczyłam. Taki dorobek jako kelnerka nie jest jeszcze taki zły. Da się znieść, a po tym jak się dowiedziałam, źe niedługo będziemy mieszkać w Oss to już w ogóle odzyskałam ochotę do źycia.
Lekcje minęły mi błyskawicznie przez Jaspera, który poprawił mi humor swoimi żartami.- Sophie, chodź po szkole pójdziemy do parku. - burknął wyczerpany juź Jasper
- Nie mogę, muszę em.. - zaczęłam wymyślać jakieś głupoty - pomóc babci sprzątać dom i pójść na zakupy..
- Czemu nie chcesz nigdzie ze mną wychodzić? Zrobiłem coś źle?
- Nie, po prostu.. - Sama nie wiem czemu nie chce nigdzie z nim iść. Może nie powinnam być taka sroga i dać mu szanse? Jeden spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził - Dobra, pójdziemy.
- No wreszcie się przekonałaś!
Poszliśmy pod sale od matmy. Tam o dziwo nikogo nie było. Zapomniałam! Przecieź dzisiaj ogłaszali, że pani Floor jest chora. Czyli kończymy godzinę wcześniej..
- Nie ma matmy, więc chcesz iść wcześniej na ten spacer? - zapytałam
- No jasne. To chodź idziemy.
Chłopak zaprowadził mnie do jakiegoś zakątka w lesie. Zaczęłam się trochę bać, bo przecież umawialiśmy się, że pójdziemy do parku. Zauważyłam, że w naszą strone zbliża się grupka chłopaków. Jasper złapał mnie za rękę i szepnął mi do ucha "przepraszam, musiałem". Zdziwiłam się, bo nie wiedziałam o co chodzi. Nagle od tyłu poczułam jak ktoś mnie łapie i zawiązuje ręce, nogi, oczy. Próbowałam się wyrwać z jego objęć. Nie dało się. Jestem tak bardzo naiwna. Dalam się nabrać na miłe zachowanie Jaspera, na te jego przyjazne gesty. Mogłam się przecież domyśleć! Tak przystojny chłopak nigdy by nie zagadał do takiej szmaty jak ja.
Teraz leżę w jakimś pokoju. Nic nie widzę przez szmatke na oczach. Ruszać też się nie mogę. Krzyki nic nie dają. Czuję, że oni nie mają dobrych zamiarów wobec mnie.
Moje obawy się sprawdziły. Po kilku minutach przyszło do mnie trzech mężczyzn. Kazali mi siedzieć cicho i się ich słuchać inaczej mnie zabiją. Robiłam to co mi kazali, widziałam nóż na stole trochę dalej, więc nie chciałam ryzykować. Oni zaczęli mnie rozbierać...
Stało się. Zostałam zgwałcona przez trzech chłopakòw w kominiarkach. Wypuścili mnie dzień później, ale obiecałam im, że nikomu nic nie powiem. Skłamałam. Muszę to zgłosić policji, a całą sytuacje opowiem z łzami w oczach mamie. Oni zrobili mi takie świństwo. Zapamiętam to do końca życia. Blizny też zostaną i będą mi przypominać o tym koszmarze.
Najpierw poszłam do domu. Tam była moja babcia i mama, które na mój widok się rozpłakały. Byłam w złym stanie. Ubrania i włosy rozszarpane, ręce i nogi całe w bliznach. Wybuchnęłam płaczem. Przytuliłam się do mamy, a potem opowiedziałam jej o wszystkim co się wydarzyło. Ona kazała mi odpocząć i się wykąpać. Sama pojechała na komisariat i zgłosiła, że się już znalazłam, ale zostałam zgwałcona.
Policja nadal chce ze mną porozmawiać, ale ja nie czuję się na siłach, aby opowiedzieć im o wszystkim co mi się przytrafiło. Najchętniej siedziałabym w domu przez kolejne kilka miesięcy. Pragnę zapomnieć tego co się stało.
Nie mam już siły. Ciągle tylko pada na mnie jakieś nieszczęście. Starałam się żyć normalnie. Robiłam wszystko, żeby wrócić do normalności. Widocznie jestem skazana na życie w ciągłym bólu. Mama kazała mi się chodzić na wizyty u psychologa, ale ja nie jestem szalona. Ja jestem po prostu skrzywdzona psychicznie i fizycznie.
Dzisiaj miał być piękny dzień, a po tej wiadomości o przeprowadce miało się wszystko zmienić. Od lutego stałabym się nową Sophie, ale czy ja jeszcze dam radę? Sama nie wiem czy wytrzymam ciągłe życie w klęsce. Postaram się.
~~~~
*Przepraszam, ale oszczędziłam Wam szczegółów tego gwałtu, ponieważ wiem, że czytają to też młodsze osoby, przebieg gwałtu pozostawiam waszej wyobraźni*
~~~~
Rozdział dość drastyczny. Zmieniłam plany co do Jaspera. Nie wiem czy to służna decyzja, ale to opowiadanie miało być inne i nieobliczalne. A co wy myślicie?
// Wstawiłam 2 rozdziały w przeciągu 5 dni jestem z siebie dumna :') // więc następny pewnie pojawi się za tydzień, dwa albo nawet trzy, ze mną nigdy nic nie wiadomo //
![](https://img.wattpad.com/cover/47531403-288-k349409.jpg)
CZYTASZ
love, life
Fiksi RemajaŻycie lubi nas zaskakiwać, przez co zdarzają się rzeczy, które chciałoby się wymazać z pamięci... "Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze."