~2~

1.4K 292 17
                                    

Obudziłam się dopiero rano, gdy zadzwonił budzik. Szybko się ubrałam i poszłam do łazienki, aby umyć zęby oraz zrobić lekki makijaż. Chociaż chodzę do pierwszej klasy liceum to nie noszę tony tapety na sobie tak jak inne dziewczyny.

Zeszłam na dół wzięłam kanapkę w rękę i ruszyłam w stronę szkoły. Jak na złość potknęłam się o kamień i upadłam prosto w kałużę. Byłam cała mokra, więc zdenerwowana wróciłam się do domu. Rodziców na szczęście już nie było i mogłam szybko przebrać się w coś suchego. Po czym ponownie poszłam do szkoły. Przypomniało mi się, że powinnam mieć teraz w-f, dlatego też ruszyłam w stronę sali gimnastycznej. Klasa była już gotowa i czekała na nauczyciela. Stwierdziłam, że nie zdążę się przebrać i zgłosiłam brak stroju.

Na przerwie, gdy szłam do sklepiku przez przypadek wpadłam na jakiegoś chłopaka, który nie był tym zbyt zadowolony.

- Wpierdolić ci? - powiedział agresywnie.

- Przepraszam - odpowiedziałam i poszłam dalej.

W typowiej książce brzmiałoby to raczej tak:

Na przerwie wpadłam na bardzo przystojnego chłopaka i spadły mi książki. Pomógł mi je nawet podnieść i uśmiechnął się pokazując swoje białe zęby. Przeprosiłam go i poszłam dalej.

Niestety, ale ja mam pecha i u mnie wyglądało to gorzej.

Postanowiłam znaleźć sobie przyjaciół jednak nie za bardzo mi to wychodziło.

- Hej Becky - zaczęłam konwersację - siedzisz tak sama i myślałam, że się dołączę, bo nie mam za bardzo co robić i nikogo tutaj nie znam, ale ty wydajesz mi się być miłą osobą.

- Hej Sophie, ja nie jestem taka samotna jak ci się wydaje - burknęła z agresją - zaraz po mnie przyjdą przyjaciele i zrywamy się z lekcji, a ty wydajesz mi się nie w naszym typie, więc idź stąd zanim oni przyjdą.

Popatrzałam tylko na nią ze strachem, a gdy się odwróciłam, aby usiąść na ławce stanęła przedemną Tara.

- Sophie! - krzyknęła entuzjastycznie - właśnie ciebie szukałam, bo chciałam się spytać czy masz z kim zrobić tą pracę na biologię.

- Nie mam - odpowiedziałam z zaskoczeniem.

- O to super! Bo ja też nie mam, więc możemy zrobić ją razem jeśli nie masz nic przeciwko oczywiście - powiedziała dziewczyna.

Byłam w szoku jeszcze nikt do mnie nie podszedł z własnej woli, a już w ogóle, aby razem zrobić jakąś pracę. Stałam jak słup, a Tara nadal czekała na odpowiedź.

- Ta-ak - zająkałam się - chętnie z tobą zrobię tą pracę.

- Okay no to spotkajmy się dzisiaj u mnie w domu - wyciągnęła z kieszeni małą białą karteczkę i podała mi ją - tutaj jest mój adres mam nadzieję, że trafisz.

- Oczywiście, a o której? - zapytałam.

- Hm.. - zamyśliła się - o szesnastej będzie idealnie.

- Okay.

W tym momencie zadzwonił dzwonek, dziewczyna się do mnie uśmiechnęła i poszła pod salę.

Na matematyce pani zrobiła kartkówkę, a ja dzień przed nic się nie uczyłam. Zapewnie dostanę marną tróję. Chociaż doszłam do tej klasy w połowie semestru i to jest mój drugi dzień w tej szkole to nikt mi nie odpuszcza i muszę pisać wszystkie testy.

Na polskim musiałam usiąść obok chłopaka o imieniu Davy, bo nie było za bardzo wyboru. Wydawał mi się nawet spoko chociaż zamieniliśmy razem tylko ze trzy słowa.

Ciekawa byłam dzisiejszego spotkania z Tarą. Naprawdę się nie spodziewałam, że ktokolwiek będzie chciał ze mną rozmawiać. Byłam szczęśliwa, ponieważ w mojej dawnej szkole nikt mnie nie lubiał, a większość osób mnie przezywało, dlatego że nie byłam zbyt towarzyska i nie świeciłam urodą.

O 14:50 wreszcie mogłam iść do domu. Zapomniałam kluczy, więc musiałam zadzwonić dzwonkiem i odworzył mi tata. Zdziwiłam się, gdy go zobaczyłam, bo zazwyczaj to tej godzinie bywa w pracy.

- Tata? Co ty tutaj robisz? Nie powinnieneś być w pracy? - zapytałam.

- Byłem, ale się źle poczułem i wróciłem - powiedział ze smutkiem w oczach.

- Co się stało?

- Nic specjalnego - powiedział patrząc mi prosto w oczy - to tylko stres.

- No dobrze to ja lecę do siebie - powiedziałam wchodząc na schody, jednak dodałam - Tato ja dzisiaj o 16 wychodzę do koleżanki robić projekt, więc przez chwile mnie nie będzie okay?

- Nie ma sprawy - odpowiedział tata z lekkim uśmiechem.

Poszłam się wykąpać i przebrać sprawdziłam szybko gdzie jest ulica na której mieszka Tara i wyszłam z domu.

love, lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz