Opis: Zayn odszedł z zespołu kilka miesięcy temu, a Liam nadal udaje, że nic do niego nie czuje.
Mulat spojrzał przekrwionymi oczami z nad zeszytu na swoją partnerkę. Na prawdę nie wiedział co go podkusiło by umówić się z Gigi Hadid. Menadżerowie twierdzili, ze to dobry sposób na wypromowanie nadchodzącej płyty. Zayn zaczął udzielać coraz więcej wywiadów. Pojawiło się wiele hejterow Malika, gdy ten wypowiadał się na temat dawnych przyjaciół z zespołu. I może kilka razy skrytykował ich piosenkę ale do cholery nigdy nie powiedział by na nich złego słowa. Znał ich od x-factora i nie byli mi obojętni. W szczególności Liam. Pamiętał obojętny wyraz twarzy Payne, gdy pakował swoje rzeczy i wyjeżdżał z hotelu. Zapamięta ściskany w dłoni telefon z numerem Liama, który już nie należał do niego.
Powiedział mu o swoich uczuciach dzień po wyjeździe. Wtedy Liam zaczął milczeć. Zayn próbował desperacko dodzwonić się do niego. Z czasem chłopcy zmienili numery a mulat zrozumiał. Nie chcieli go znać. Jego Liam go znienawidził i odciął się od niego.
"Nigdy nie zrozumiem dlaczego po prostu nie powiedział mi, ze nie czuje tego samego. Pogodził bym się z tym.. Jakoś. Pamiętam te wszystkie delikatne pocałunki, namietne noce, wspólne śniadania, wakacje ale tego już nie ma. Powiedziałem mu o wszystkim. A on zmienił numer. Wiem, że mnie nienawidzi. To gorsze niż to, ze nigdy mnie nie kochał"
- Co robisz? - zapytała Gigi.
Mulat od razu zamknął notes i spojrzał lekko zaszklonymi oczami na blondynke.
- Wyrzucam myśli - uśmiechnął się delikatnie i odłożył pamiętnik.
- Zayn wiem, że może nie znamy się dobrze ale na prawdę możesz mi ufać - uśmiechnęła się szeroko.
Zayn po prostu ją zignorował i sięgnął po swój telefon.
- Nigdy nie dzwoni - szepnal smutno.
- Przykro mi - powiedziała modelka i poklepała go po ramieniu, po czym wyszła z pokoju.
***
Liam od odejścia Zayna, nie był sobą. Cały ból ukrywał za maską obojętności. Nawet jego rodzina nie wiedziała co się dzieje w jego głowie. Wiedział, ze Zayn dzwonił i pisał. Wiedział, że zakochany w nim chłopak próbuje jakoś uratować sytuację ale Liam mu nie pozwolił. Odciął się od niego, łamiąc mu tym samym serce. Pamiętał jego numer, tyle razy sięgał po telefon. Nigdy nie zadzwonił. Nie miał nawet pojęcia, ze mulat czekał na ten jeden telefon. Nie miał pojęcia, że tamten nie sypia z tęsknoty za nim.
Dla Zayna, Liam znaczył wszystko.
Dla Liama, Zayn był tylko wspomnieniem. Przynajmniej tak mu się wydawało.
***
- Ile się tak będziesz katował? - zapytał go Niall - Zadzwoń w końcu do niego.
- On na prawdę tęskni, Liam - wtrąciła Selena, której Lottie właśnie robiła makijaż - Widziałam się z Gigi i opowiedziała mi o wszystkim. Wyglądał jakby wogole nie spał.
- Nie obchodzi mnie, Zayn - powiedział chłodno.
Nie mógł im przecież pokazać swojej słabości.
- Skoro tak uważasz - westchnął Horan, nie wierząc w słowa Payne'a.
***
"Codziennie kocham go coraz bardziej. To mnie niszczy. Wiem, że mnie nienawidzi. Nie potrafię przestać. Jeden skręt i tak kolejny dopóki nie jestem całkowicie zjarany. Nawet wtedy myślę o nim. Co robi, co czuje, co myśli. Czy czasami przypomina sobie to jak mnie całował, jak czule mnie obejmował. Modest nie pozwalał na związki homoseksualne. Odszedłem dla Liama, zostałem sam. Jak zawsze."
Westchnął cicho gdy usłyszał dzwonek do drzwi i poszedł do drzwi. Przed nimi stał listonosz z wielkim bukietem kwiatów.
- Przesyłka dla Pana Zayna Malika - podał mu róże.
- Od kogo to? - zmarszczyl brwi i podpisał potwierdzenie odbioru.
- Jest liścik w kwiatach. Miłego dnia - pożegnał się mężczyzna.
Zayn poszukal w kwiatach bilecika. Gdy skończył czytać jego oddech uwiązł w gardle.
Nigdy o tobie nie zapomniałem, kochanie. To mój numer xxx-xxx-xxx. Zadzwoń, skarbie. Stesknilem się za twoim głosem.
Twój, Liam xx