Opis: Liam jest mafiozą a Zayn modelem. Grupa przestępcza Liama ma pozbyć się ojca Malika ale ostatecznie Payne porywa chłopaka dla okupu i nie tylko..
Mężczyzna gasi papierosa o blat biurka i nerwowo przegląda papiery. W końcu zirytowany rzuca nimi na podłogę.
- Kurwa mać, jak mogłes to przeoczyć, kretynie? - patrzy wściekły na Louisa, który mierzy go obojętnym spojrzeniem. - Malik jest nam dłużny dwa miliony a ty tak po prostu to przeoczyłeś - prycha.
- Byłem zajęty, okej? Poza tym wyślemy kogoś odpowiedniego po kasę i tyle - wzrusza nonszalancko ramionami.
- Tym razem załatwie to sam. Nie mogę uwierzyć, że pracuje z takimi kretynami - mruknął Payne i wyszedł z biura, trzaskając drzwiami.
***
- Zayn Malik, dwadzieścia jeden lat. Model. Pracował dla takich marek jak Gucci, YSL, Balmain czy Givenchy. Syn Yasera i Trishi Malików.
- Zobaczymy jak dużo tatulek zapłaci za swojego najdroższego synka - uśmiecha się pewnie i przegląda zdjęcia modela. I tak zdecydowanie chce mieć go na własność.
***
Zayn może i nie znał tych wszystkich ludzi, kręcących się po sali bankietowej ale od małego obracał się w śmietance towarzyskiej więc doskonale wiedział, że musiał wymuszać uśmiech i być słodkim aż do mdłości. Krzywił się za każdym razem, gdy podchodziły do niego kobiety z czterdziestką na karku i proponowały mu wspólne spędzenie wieczoru. Niedosc, że był gejem to na pewno nie miał zamiaru spędzać czasu z kobietami, które bywały starsze od jego matki.
Josh bez problemu złamał kod bezpieczeństwa do budynku. Liam tylko patrzył na chłopaka niecierpliwie, ledwo znosząc Louisa, który stał obok. Po prostu irytowała go jego obecność.
- Jesteśmy tu czysto w interesach, Tomlinson. Nie zapominaj się. Bierzemy Malika i wychodzimy. Nie mam czasu, żebyś szukał sobie nowej zabawki - mruknął Payne.
- Nie muszę nawet szukać - uśmiechnął się Tommo i spojrzał na chłopaka z długimi włosami, który rozmawiał z Zaynem.
- Nawet nie próbuj - warknął ostrzegawczo brunet ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Louis całkowicie go oleje.
Sprawnie ruszyli w stronę sali bankietowej, starając się nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Wystarczyło jedno najdrobniejsze potknięcie i było po nich. Josh zaczął szukać pomieszczenia technicznego w budynku a Liam razem z Tomlinsonem skierowali się na salę bankietową. Louis nie zmarnował ani chwili i od razu podszedł do Stylesa, niegrzecznie przerywając rozmowę Harry'ego z Zaynem. Sam Payne zaczął się kręcić blisko modela i wsunął dłoń do kieszeni, gdzie trzymał szmatke nasączoną narkotykiem. W sali nagle zapadła ciemność. Mężczyzna złapał drobnego chłopaka i przyłożył mu chusteczkę do ust i złapał go, czując jak ten osuwa się na ziemie. Słyszał jakieś stłumione krzyki ale mało go to obchodziło. Najważniejsze, że złapał Zayna Malika. Od razu wziął chłopaka na ręce i równo z Louisem pobiegli do samochodu. Kiedy zobaczył jak Tomlinson, niesie przerzuconego przez ramię, nieprzytomnego Stylesa wściekł się.
- Przysięgam, że strzele ci kurwa w łeb. Czego nie rozumiesz w "porywamy malika i uciekamy"? Myślisz, że nikt cię nie rozpoznał?! Kurwa, dlaczego połowa moich ludzi nie używa mózgów - mruknął i spojrzał na nieprzytomnego chłopaka na swoich kolanach i cicho westchnął.
- Zobaczymy ile jesteś wart, księżniczko - dotknął policzka modela kciukiem i uśmiechnął się pod nosem.
***
Pierwsze co zobaczył Zayn po przebudzeniu się to to, że miał na sobie tylko koszulkę w dodatku za dużą na niego. Rozejrzał się nerwowo w pokoju i pierwsze co zobaczył to mężczyzna w samych bokserkach, który palił papierosa. Wyglądał na zdenerwowanego. Po chwili Payne odwrócił się w jego stronę i grymas jego twarzy zamienił się w lekki uśmiech.- Księżniczka się w końcu obudziła. Już myślałem, że znowu coś popieprzyli i dali mi nie to co trzeba. Jak się czujesz, maluszku?
- Kim jesteś? - wydukał wystraszony chłopak. Wszystko do niego wróciło. Bankiet, rozmowa z Harry'm a potem wywalenie korków i omdlenie.
- To nie jest istotne, kochanie. Ważne jest tylko to, że twój tatuś jest mi dłużny sporą sumke i dopóki nie odzyskam wszystkiego nie wypuszcze cię - sunął palcem po policzku młodszego na co ten się wzdrygnął.
- Więc co chcesz ze mną zrobić? - Zapytał na skraju płaczu.
- Nie martw się księżniczko. Nie mam zamiaru cię skrzywdzić. Jesteś tylko kartą przetargową ale radziłbym ci nie Uciekać bo może źle się to odbić na twoich bliskich - pocałował go w czoło i wyszedł, zostawiając Malika samego ze stertą niewypowiedzianych pytań.
***
Minęły trzy miesiące a Yaser Malik nie wydawał się zbyt zainteresowany losem swojego syna. Zayn również zaczął powoli przyzwyczajać do zasad, które panowały w domu Liama. Nie próbował nawet uciekać, wiedział, że jeśli Payne będzie chciał go znaleźć, zrobi to bez najmniejszego problemu.W tej chwili leżał skulony na fotelu, oglądając razem z Harrym i Louisem jakiś nudny film. Oboje się co chwilę całowali i chichotali przez co Zayn czuł się jak intruz. W końcu ruszył się z fotela i poszedł do gabinetu Liama, gdzie spędził kilka godzin będąc przytulanym i całowanym.
I nikt nie wiedział jakim cudem Zaynowi udało się tak zmienić Liama jednak wszyscy wiedzieli, że to Malik jest jego jedyną słabością.
A/n; Więc dawno mnie tu nie było.. Jest ktoś jeszcze kto czyta te wypociny?