Opis: Liam zaczyna się spotykać z Cheryl Cole a Zayn odpuszcza. Po raz pierwszy od roku.
Kiedy odchodzilem z zespołu myślałem, że to jedyne dobre rozwiązanie by uwolnić się z pod nacisku modestu. Po kilku miesiącach w końcu mogłem zerwać "zaręczyny" z Perrie.
Pamiętam wyraz twarzy Liama gdy odchodziłem. Uśmiechał się ale miał łzy w oczach. Zawsze uważał mnie tylko za przyjaciela. Tak bardzo chciałem, żeby to się zmieniło. Każdego dnia walczyłem o jego uczucia. Sophia mnie nienawidziła. Widziała moje uczucia, więc dlaczego Liam nie?
Miesiąc po moim odejściu, zadzwonił do mnie. Zerwał z Sophią. Powiedział, ze zależy mu na mnie. Byłem głupi i naiwny wierząc mu.
Kilka miesięcy później mój zespół od PR kazał mi się spotkać z Jeleną Hadid. Każdy dzień wolny od tego całego gowna, spędzaliśmy z Liamem razem. Walczyłem. Cały czas. Był moją pierwszą miłością. Nadal nią jest pomimo wszystkiego.
Wraz z początkiem nowego roku nasz kontakt stał się słaby. Liam rzadko, kiedy się odzywal. Nie odpowiadał na telefony, wiadomości. Cały czas był gdzieś z Louisem przez co nie zastawałem go nawet w domu.
Udawałem, że mnie to nie boli. Starałem się dac mu trochę przestrzeni ale już odruchowo siegalem po telefon i wybierałem numer. Po raz kolejny powitała mnie poczta głosowa. Jednak tym razem to on odrzucił połączenie.
Nie poddałem się. Walczyłem dalej o swoją miłość.
Pojawił się pod koniec stycznia jak jakiś pieprzony książę. Chciałem być na niego wściekły ale nie potrafiłem. Kochalem go z całego serca.
Walentynki. Na całe szczęście Jelena wyjechała na przygotowania do pokazu, więc zostałem sam w Los Angeles.
Serce zabiło mi szybciej, widząc post na instagramie Liama. Zdjęcie przedstawiało różę. A podpis pod zdjęciem jeszcze bardziej mnie rozczulil. Myślałem, ze chciał mi zrobić niespodziankę. Podekscytowany przygotowałem dla nas kolację.
Nie pojawił się. To był pierwszy raz, kiedy zacząłem się zastanawiać czy powinienem odpuścić.
Nie zobaczyłem go przez ten cały czas. Po raz kolejny dzwoniłem, pisałem.. Nic. Kolejny raz milczał. To bolało. Ranił mnie i wracał, kiedy tylko chciał.
Pod koniec lutego wbil nóż w moje serce, gdy zobaczyłem jego zdjęcia z Cheryl Cole. Była od niego dziesięć lat starsza a mimo to spotykali się. Jednak nie to mnie najbardziej zabolało. Poczułem się wykorzystany. Kochałem go z całego serca, był dla mnie wszystkim. A on? Bawił się mną, po czym odszedł. Wyrzucił jak niepotrzebną zabawkę.
Okazało się, że spotykali się od trzech miesięcy. To mnie złamało. Spotykał się z Cole i równoczesnie ze mną. Sypiał ze mną, twierdził, ze mnie kocha..
Nie miałem już o co walczyć, straciłem swoją miłość. Walczyłem o coś co nigdy nie istniało. O nasz związek.
Odpuściłem.
"Zauważasz, że byłeś szczęśliwy, tylko wtedy, gdy ogarnia Cię smutek. Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem. Pojmujesz, że go kochasz, kiedy pozwolisz mu odejść. I pozwalasz mu odejść"