Opis: Od kiedy Liam i Zayn ostatni raz widzieli się na koncercie minął rok. Liam wraca z trasy i zaczyna szukać Z. Zayn pozbierał się (a przynajmniej tak mu się wydaje) po tym jak potraktował go Liam i zaczął spotykać się z kimś innym. Payne jednak nie poddaje się tak łatwo.
One shot jest drugą częścią #19 Pretty faces love status, he acts as if he's the baddest
Trasa w końcu dobiegła końca. Liam uwielbiał kontakt z fanami i występy na żywo jednak od dawna męczyły go myśli o Zaynie. Pamięta jego drobną zapłakaną twarz w tłumie.
Stał na scenie wykonując nową piosenkę. Zaledwie dwie noce z Zaynem stały się dla niego niesamowitą inspiracją. Nie mógł wyrzucić go ze swojej głowy.
Pierwszy raz miał na żywo wykonać piosenkę, którą napisał po ostatnim razie, gdy widział Zayna. Całą noc pracował nad podkładem i w końcu to miał. Był z siebie dumny. Stał na przeciwko tłumu i złapał mocniej mikrofon w dłoń. Zamknął oczy całkowicie oddając się piosence. Przy samej scenie usłyszał cichutki szloch. Pomyślał, że to tylko kolejna rozhisteryzowana fanka ale kiedy otworzył oczy, od razu poznał chłopca przed nim. Nie mógł się mu nawet dobrze przyjrzeć bo Malik szybko wybiegł z areny. Payne zerwał się ze sceny, popychając każdego kto stał mu na drodze. Nie zdążył. Taksówka odjechała.
Wiedział, że jego relacja z Zaynem będzie świetnym materiałem na płytę. Ledwo po powrocie do domu, pojechał do studia i wziął się za nagrywanie demo. Szybko znalazła się na pierwszych miejscach list, jednak jedyne co dla Liama się liczyło to znalezienie chłopca.
Zaangażował w to sztab ludzi, w końcu po kilku tygodniach dostał jego adres. Był skłonny jechać do niego od razu lecz słowa menadżera zbiły go z tropu.
- Jest w związku
Słysząc to Payne popadł we wściekłość. Zaledwie rok temu Malik wylewał łzy na koncercie a teraz miał nowego. Na razie postanowił się wstrzymać z rozmową. Często przychodził do kawiarni w której pracował młodszy i obserwował go. Wyglądał inaczej, widać było, że zerwał z uzależnieniem od narkotyków. Sprawiał wrażenie szczęśliwego.
Liam pochylał się nad zeszytem myśląc nad słowami ostatniego singla na nową płytę. Podniósł głowę, gdy ktoś wszedł do budynku. Do blatu podszedł raczej niski szatyn i przywitał się z Zaynem pocałunkiem. Zacisnął dłonie w pięści, widząc chichoczącego i rozpromienionego mulata. To on chciał powodować jego uśmiech.
- Kochanie, kojarzysz tego rapera, którego płytę ostatnio kupiłem?
- Mówisz o Liamie Paynie? - Starszy mógł przysięgnąć, że widział na twarzy chłopca cień bólu.
- Wydał nową piosenkę. Posłuchaj! - zachęcił go Louis i wcisnął w dłonie Zayna telefon.
Ten tylko westchnął z niechęcią i założył jedną słuchawkę, włączając piosenkę.
Nigdy nie okazywałem tego co czuje. Byłem pijany, zbyt popieprzony i prawdopodobnie masz mnie za dupka; wyczytałem to z Twojej twarzy. Ale niecodziennie spotykam kogoś, kto zostawia po sobie dobre wrażenie.Pisałem do Ciebie wiadomości na moim iPhonie, po czym je usuwałem.Dochodzę do zmysłów kiedy jestem trzeźwy ale wciąż myślę o Tobie, bez kłamstw. Kiedy wyjeżdżam siedzisz w mojej głowie. W końcu uprawialiśmy seks i był niesamowity pod każdym względem. Wiem, że teraz męczą Cię myśli. Wyobrażasz sobie nas w naszym domu ale zobacz na mój bagaż. Moje życie jest szalone, wciąż podróżuje ale kiedy odpływam o poranku możesz mi zaufać, że będę o Tobie myślał patrząc przez okno mojego autobusu.
- Jest w porządku - szepnął Malik, oddając swojemu chłopakowi telefon.
Liam uśmiechnął się lekko bo chłopak docenił jego piosenkę. Podszedł do blatu i oparł się o niego.
- Cieszę się, że ci się spodobała.
Zayn odwrócił głowę w stronę mężczyzny i zacisnął dłonie. Louis za to niemal zaczął się ślinić, widząc swojego idola.
- Widzę, że twoja trasa się skończyła - powiedział z skrzywioną miną.
- Szukałem cię - złapał dłoń chłopaka.
- Niepotrzebnie.
Louis przyglądał się całej sytuacji z boku i okej, może był trochę zazdrosny ale równie ciekawy o co chodzi Liamowi. Bo przecież to było niemożliwe, żeby to Liam pieprzony Payne przespał się z nim kilkukrotnie i złamał mu serce. Prawda?
- Tęskniłem za tobą, Zayn. Daj mi chociaż dziesięć minut, żeby to wyjaśnić.
Chłopak westchnął ciężko i schował twarz w dłoniach aż w końcu się zgodził. Kazał Liamowi czekać przed budynkiem. Po kilku minutach chłopak zjawił się z smutną miną.
- Louis mnie zostawił.
- Na twoim miejscu bardziej bym się przejął - uśmiechnął się starszy.
- To twoja wina! Powiedział coś jak "Wiem, że nadal go kochasz i chciałeś o nim zapomnieć ale nie oszukujmy się Zayn z tego nic nie będzie, zawsze byliśmy przyjaciółmi". Żeby było jasne, nienawidzę cię, Payne!
- Skoro tak twierdzisz - uśmiechnął się i pochylił, całując mulata, który nawet się nie opierał.
A/n męczyłam się z tym shotem chyba ponad dwa miesiące, no ale jest. I tak nie wyszedł tak jak chciałam