Zamurowało mnie. Jak to on? Nie wygląda na osobę, która miałaby do tego powod. Co prawda wygląda tak jak wygląda, ale nie powiedziałabym, że to prawda.
- Jak to? Ty zabić? Żartujesz sobie? - nie mogłam w to uwierzyć. To był zbyt wielki szok dla mnie.
- Normalnie. Tylko ja tu jestem od dwóch tygodni. Nie to co ty. Dwa tygodnie to jak wieczność.
- Dobrze, wierzę ci. - A niby czemu miałabym mu nie wierzyć? Nie wiem - opowiesz mi co się stało? - po chwili ciszy stwierdziłam, że może nie powinnam o to pytać. - Przepraszam, nie powinnam o to pytać to przecież nie moja sprawa.
- Spokojnie Hope. Opowiem ci tylko przygotuj się na dosyć długa historię.
- Ok jestem gotowa możesz mówić.
- Wszystko zaczęło się w wieku 9 lat, osiem lat temu. Mój ojciec był alkoholikiem. Jednego dnia przyszedł do domu tak pijany, że nie wiedział nawet jak się nazywa. Podszedł do mojej mamy i zaczął na nią krzyczeć. Wyzywał ją. Ja za każdym razem zamykałam się w pokoju. Bałem się co się stanie jak wyjdę z ukrycia. Nie wiedziałem do czego zdolny jest ten człowiek kiedy jest pijany. Zatykałem uszy aby nie słyszeć krzyków rodziców i tłuczonych talerzy. To trwało przez prawie rok. To był horror. Pewnego dnia ojcowi nie wystarczała przemoc psychiczna na mamie. Zaczął ją bić. Mama chodziła całą w siniakach i często ze złamanym nosem. Bałem się jak nigdy. Mama się z nim rozstała, uciekliśmy od niego. Mieszkaliśmy u różnych znajomych mamy i w hotelach. Kiedy miałem 12 lat, moja mama poszła do pracy. Nie wracała do domu po mimo tego, że dawno skończyła pracę. Postanowiłem więc, że zadzwonię do jej kierownika. Wiesz co mi odpowiedział? Że wyszła z pracy 3 godziny temu. Położyłem słuchawkę na jej poprzednie miejsce. Wybiegłem z hotelu nie patrząc na to, że inni ludzie krzyczeli za mną. Biegłem przed siebie. Dobiegłem pod posterunek policji i wszedłem do środka. Cały się trzęsłem. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Znalazłem funkcjonariusza i opowiedziałem mu co się stało. Kiedy zrobiłem to co powinienem zacząłem kierować się w stronę wyjścia. Jakaś kobieta zawołała za mną. Rozmawialiśmy przez chwilę. Była policjantką i powiedziała, że skoro nie mam nikogo kto mógłby się mną opiekować ona przygarnie mnie do czasu. Zgodziłem się. Następnego dnia ta kobieta, która jest teraz dla mnie jak matka, przekazała mi, że znaleźli martwe ciało mojej mamy. Rozpłakałem się. Czułem się bezradny. To było najgorsze uczucie. Lata mijały, a sprawca tego morderstwa dalej był nie znany. Mieszkam z Marcie, ta policjantką, która mnie przygarnęła. Dokładnie dwa tygodnie temu znaleźli sprawcę. I wiesz kto nim był? Ten skurwiel. Mój własny ojciec zabił swoją żonę. Właśnie wtedy stwierdziłem że popełnię samobójstwo. Nie chciałem nigdy zobaczyć tego człowieka. Był on dla mnie nikim. To przez jego musiałem dorosnąć szybciej niż wszyscy moi rówieśnicy z klasy. - skończył swoją historię. Patrzyłam na niego cały czas lecz dopiero teraz zauważyłam łzy, które spływały z jego oczu. ŁZY. On płakał. Twarda skorupa na nim. Pękła teraz płakał jak małe dziecko. Łzy leciały jedna za drugą.
Przesunęłam się w jego stronę. Przytuliłam go tak mocno jak tylko umiałam. Jev swoje ręce splutł na mojej tali. Nie znałam go a jego historia wzruszyła mnie. Płakałam razem z nim.
- Jev... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć. - jąkałam się. Łzy leciały z moich oczu. Nie kocham w to uwierzyć jakim człowiekiem był jego ojciec.
- Nic nie mów. Po prostu mnie przytul i nigdy nie puszczaj.
- Nie puszczę nigdy.
Siedział jeszcze długo ze mną. Cały czas był wtulony we mnie. Nie miałam mu tego za złe. W końcu mógł się wygadać. Wyrzucić z siebie to co gnębiło.
- Hope?
- Tak?
- Ufam ci. Nie zepsuj tego. - popatrzył mi się w oczy. Wpatrywaliśmy się sobie w oczy dobrą minutę. Nagle zrobił coś czego się nie spodziewałam. Dał mi długiego buziaka w usta.
- Muszę lecieć. Przyjdę tu jeszcze dzisiaj. Dziękuję, że jesteś. I za to, że potrafisz słuchać.
Wyszedł z pokoju. Zamknął za sobą drzwi. Siedziałam na łóżku i myślałam nad tym co się wydarzyło w tym pokoju. W ciągu ostatnich 15 minut.
Historia Jev'a. Mam nadzieję, że komukolwiek podoba się to co pisze :) dziękuje za ponad 100 wyświetleń xd dla niektórych to mało dla mnie to był cud jak było 80 xd a tak btw rozdziały będę się starała dodawac regularnie i postaram się aby były długie. Przepraszam też jedną osobę i proszę żeby mnie nie zabiła za to co się wydarzyło w tym rozdziale. Przepraszam też jedną osobą za to co wydarzyło się w tym rozdziale i proszę nie zabijaj mnie xd
xxzuzia
CZYTASZ
Don't ask
Fanfiction"-Dlaczego znowu to zrobiłaś? - zapytał. Nie odpowiedziałam bo co miałam powiedzieć na to że mam problemy. - Dało ci to coś? - znowu zapytał. - Tak dało mi to dużo wiesz? - Ciekaw jestem co... Co ci daje samoookaleczanie? - Ulgę. Mogę choc...