Rozdział XI

112 13 5
                                    

Weszłam do swojego pokoju. Potrzebowałam odpocząć ale najpierw musiałam się ogarnąć. Rzuciłam torebką pod ścianę i z szafy wyciągnęłam dresy, koszulkę, bieliznę i ręcznik. Chciałam w końcu doprowadzić się do normalnego wyglądu. Muszę się ogarnąć.

Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Oczy spuchnięte i czerwone od płaczu. Wyglądałam jak żywy trup. Byłam blada a rozmazana makijaż dodatkowo podkreślał mój stan psychiczny. Wzięłam długi i gorący prysznic. Bo wszystkim założyłam ubrania, które wcześniej naszykowałam. Wyciągnęłam fioletową kosmetyczkę z szafki pod umywalką. Wzięłam szczotkę i rozczesałam włosy. Czułam się tragicznie. Wzięłam kosmetyczkę na kolana i otworzyłam najmniejszą kieszonkę. Wyciągnęłam z niej żyletkę. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zdarzy mi się taka sytuacja, że zrobię to przez Jess. Wzięłam kawałek blaszki do ręki. Długo obracałam ja w palcach. Upewniam się chyba z trzy razy, że drzwi są na pewno zamknięte. Nie chciałam żeby Lou o tym wiedział. Nie tym razem. Podwinęłam rękaw i przyjechałam żyletka po skórze. Nie zrobiłam tego lekko. Wręcz przeciwnie. Zrobiłam tak mocno na ile tylko miałam sił. Sił na to żeby skończyć swoje marne życie. Będę tracić wszystkich po kolei. Na pewno. Takie już moje przeznaczenie. Każdy ma pod górkę, tylko niektórzy mają Mount Everest a inni pagórek. Stałam nad umywalką na tyle długo aż krew mniej kapała z nadgarstka. Przetarłam lekko chusteczką zranione miejsca i ściągnęłam rękaw w dół. Na nadgarstku zawiązałam bandaż. Jeszcze kilka łez "wypadło" mi z oka ale szybko je przetarłam. Żyletkę i kosmetyczkę schowałam na ich poprzednie miejsce. Wyszłam z łazienki jak gdyby nigdy nic.

Weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Rzuciłam się na łóżko i przytuliłam się do poduszki. Tak pięknie pachniała. Perfumy Louisa. Uwielbiałam je. Podobnie jak dym z fajek mnie uspokajały.

Przewróciłam się na plecy i wzięłam telefon do ręki. Zaczęłam przeglądać Instagram'a, Tumblr'a, snapa....  I tu się załamałam. To co teraz oglądnęłam przerosło mnie. Jak ta tępa szmata mogła mi to zrobić?  Na My Story Jessie zobaczyłam filmik, na którym właśnie przelizała się z moim byłym chłopakiem. Nie wierzę. Jak ona mogła się tak zmienić. Nie dawno się widziałyśmy było wszystko dobrze. Pewnie była "przyjaciółką" taka jak jest teraz. Odłożyłam telefon na szafeczkę obok łóżka i z powrotem wtuliłam się do poduszki. Postanowiłam, że zdrzemnę się. Tak to będzie najlepsze rozwiązanie.

****

Obudziłam się i od razu spojrzałam na telefon. 20.30 i milion powiadomień. Najpierw ogarnęłam Facebooka. Jedno zaproszenie do znajomych. Ciekawe od kogo?  Jev Harrison. Kojarzę to imię. A no tak, to ten Jev ze szpitala. Potwierdziłam zaproszenie i dalej przeglądałam tablice.

Jev : Hej :)

Hope : Hej :)

J : Jak tam księżniczko?

H : Jakoś a u ciebie?

J :  Też. Trzymasz się tam? 

H: Ledwo. Wydaje mi się, że długo już tak nie wytrzymam jest coraz gorzej. A ty?

J: Staram się iść do przodu i nie zatrzymywać.

H: To dobrze. Może chciałbyś się spotkać kiedyś?  Nie nalegam. Od ciebie zależy.

J: Ja bardzo chętnie. A jak moja księżniczka?  Ma ochotę się ze mną zobaczyć po kilku dniach?  Tęsknię za tobą i chyba się zakochałem.

"Moja" to najlepszy wyraz jaki mogę usłyszeć moim zdaniem od kogokolwiek. Szczególnie od niego.

H: Bardzo chętnie. Ja również się za tobą stęskniłam. Dni rozłąki źle nam robią xD

J: Najwidoczniej tak. To kiedy, gdzie i o której? Chciałbym jak najszybciej.

H: Hmm... No nie wiem. Jutro? O 16 w parku?

J: Jestem za. W takim razie do zobaczenia księżniczko.

Zablokowałam telefon i położyłam się na plecach. Co ja właściwie zrobiłam?

Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w piżamę a na to wszystko narzuciłam sweterek, który wcześniej sobie przyniosłam. Spojrzałam jeszcze raz na owinięty bandażem nadgarstek i wyszłam z łazienki. Z powrotem padłam na łóżko i poszłam spać dalej. Wszystkie wydarzenia z dzisiaj zmęczyła mnie tak bardzo, że najchętniej przespałabym cały rok.

Dzisiaj rozdział troszeczkę krótszy. Myślę, że się spodoba. Zamierzam zacząć pisać także 2 fanfiction, ale to za jakiś czas pojawi się dokładną informacja.
        xxzuzia

Don't askOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz