Luke
-Czy jest coś co łączy ze sobą te wszystkie miejsca?- zapytała Diana.
Dziewczyna ukucnęła obok kontenera w pobocznej uliczce gdzie odnaleziono trzecią ofiarę. Byliśmy już w każdym miejscu zbrodni, które zostały wielokrotnie przeczesane wzrokiem brunetki. Chodziła w kółko, marszcząc w skupieniu brwi.
-Sprawdźcie na mapie.- powiedziała zza kontenera.
Wyciągnąłem ze schowka w samochodzie plan miasta i długopisem zaznaczyłem na nim miejsca zabójstw. Każde poza uliczką, w której obecnie się znajdowaliśmy było w parku.
-Raczej nic.- pokręciłem głową.
-Sprawdź, czy nie układają się w kształt.- Michael wyrwał mi z ręki długopis i połączył ze sobą punkty na mapie. - Nie... jednak to nie kształt.- odsunął się zawiedziony.
-Masz w ogóle jakąś teorię, czy po prostu robisz sobie jakieś żarty i podziwiasz kontener?- odezwał się Ashton.
-Zamknij się. - mruknąłem cicho do niego. - Najpierw sam mnie upominasz, a teraz ty jej dogadujesz.- zdenerwowałem się.
-Ale teraz to co innego. - bronił się lekko sfrustrowany, odchodząc do swojej podopiecznej.
Oparłem się o samochód i założyłem ręce na wysokości mojej klatki piersiowej, a wzrok utkwiłem na betonowej ziemi. Obok mnie pojawił się Michael z jakimś batonikiem.
-Co robimy później?- zapytał z pełną buzią.
-Jak co robimy?- zdziwiłem się.
-Moglibyśmy gdzieś jeszcze pojechać.- zaproponował, wpychając resztę batona do ust.
-Gdzie? Byliśmy już we wszystkich miejscach zdarzeń, więc gdzie ty niby chcesz jeszcze jechać?- uniosłem brew.
Michael zgniótł papierek w ręce następnie odbił się od maski auta.
-Nie mam pojęcia...- wzruszył ramionami. - Ty coś wymyśl... detektywie.- powiedział z naciskiem na ostatnie słowo, przy którym akurat dyskretnie wskazał na brunetkę.
Dziewczyna stała przy ścianie, studiując wszystkie zakamarki zaułka. Była zafascynowana nawet najbrzydszą rzeczą będącą na wolności, poza szpitalem. Michael chyba jednak ma dobry pomysł z tym dodatkowym wyjazdem...
-Ashton!- zawołałem.
Ash natychmiast odwrócił do mnie głowę i obdarował mnie tym swoim tępym spojrzeniem.
-Jedziemy. - kiwnąłem głową w stronę samochodu i otworzyłem drzwi.
Mike był niezwykle zadowolony co pokazał przez swoje dzikie podskoki i piski, które wydał z siebie gdy gwałtownie pociągnął za sobą dziewczynę by wepchnąć ją na tylne siedzenie tuż obok niego.
Wywróciłem oczami na jego dziwne zachowanie i opóźnioną reakcję Ashton'a.
-Już do domu?- spytał wsiadając z przodu na miejsce pasażera.
-Nie do domu.- odparłem z uśmiechem.
Otrzymałem w zamian zdezorientowane spojrzenia Irwin'a i Diany. Loczek jedynie głośno wypuścił powietrze z płuc i oparł swoją głowę o zimną szybę, a Diana natomiast wysunęła się do przodu dzięki czemu teraz w lusterku widziałem jej zaciekawioną twarz.
-Gdzie jedziemy detektywie?- zapytała, opierając rękę o zagłówek mojego fotela.
-Zobaczysz.- odpowiedziałem krótko.
CZYTASZ
The Lullaby || l.h
FanfictionMłody detektyw Luke Hemmings prowadzi sprawę morderstw, których sprawca zostawia przy ofiarach fragmenty kołysanki. Z pomocą chłopakowi przychodzi jego przyjaciel i jednocześnie nowy dyrektor zakładu psychiatrycznego. Czy dziewczyna osadzona w szpit...