NA POCZĄTKU ROZDZIAŁU CHCIAŁAM POINFORMOWAĆ, ŻE OSTATNI ROZDZIAŁ NA POCZĄTKU SKOPIOWAŁ (KOPIUJE TEKST ZE SWOJEGO BLOGA) I UDOSTĘPNIŁ SIĘ DO POŁOWY. DLATEGO DOPIERU PO DWUCH DNIACH DODAŁAM DO NIEGO DRUGĄ CZĘŚĆ, BO WTEDY TO ZAUWAŻYŁAM. WIĘC JEŚLI CZYTAŁEŚ OSTATNI ROZDZIAŁ W CIĄGU DWUCH DNI, PO JEGO OPUBLIKOWANIU TO OZNACZA, ŻE NIE WIDZIAŁEŚ JEGO DALSZEJ CZĘŚCI. DLATEGO ZAPRASZAM CIĘ, ABYŚ NAJPIERW PRZESZEDŁ DO ROZDZIAŁU 12, PRZECZYTAŁDALSZĄ CZĘŚĆ I WTEDY ZABRAŁSIĘ ZA 13. Dziękuję za uwagę i życzę miłego czytania ♥
~13~
Sobota, 27 wrzesień, 17:00
Siedziałam właśnie w swoim pokoju z Oliverem i wybierałam w co powinnam się ubrać na dzisiejszą imprezę u Breckina.
-Myślisz, że tak będzie dobrze? -zapytałam przyjaciela.
-Jesteś ładna. Nawet jakbyś ubrała się w worek na śmieci byłoby dobrze. - odpowiedział.
-Serio się pytam. Czy nie jest za bardzo zwyczajnie. No wiesz.
-To jest garden party. Jest idealnie. Zrób tylko coś z włosami, bo na razie, jak widać nie są jeszcze nawet uczesane.
-Okej. Dzięki.
Weszłam do łazienki, zrobiłam makijaż, uczesałam włosy. Zerknęłam na lusterko, żeby ocenić swój wygląd końcowy.
Kiedy wyszłam, usłyszałam głos przyjaciela.
-Nadia? - zapytał się mnie Oliver.
-Hmm?
-Jak jest z Tobą i Leondre? Dobrze wam się układa? Nie chcę żebyś przez niego cierpiała.
-Wiesz jak jest. Jestem z nim szczęśliwa, a po za tym jest mi smutno, że nadal go uważasz za dupka, który każdą dziewczynę zdradzi i porzuci. A on taki nie jest. Ty nie chcesz przyjąć tego do wiadomości. - odpowiedziałam, a chłopak przytulił mnie i dodał:
-Tak. Niby wiem. Lubię go, ale mam dziwne przeczucia. A wiem, ze ty jesteś bardzo wrażliwa i..
-Twoje przeczucia się nie sprawdzają. Wiem, że chcesz mnie chronić, ale musisz zrozumieć, że nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa.
-Właśnie widzę. Dobra, nie było rozmowy. Chyba ktoś puka do drzwi.
Wyszłam z pokoju i ujrzałam Leondre.
-Moja księżniczka gotowa? Ślicznie wyglądasz. - powiedział Devries i pocałował mnie na powitanie.
-Dzięki. Możemy już chyba iść.
Zawołałam Olivera i wszyscy poszliśmy po Nicole. Następnie przyjechał po nas chłopak, który przedstawił się jako Matt. Zgaduję, że to kolejny znajomy mojej przyjaciółki. Był jakieś trzy lata starszy od nas, więc miał już prawo jazdy. Kiedy dotarliśmy na miejsce byłam pod wrażeniem ilości osób, którzy byli zaproszeni na imprezę. Było ich mnóstwo. W sumie to jeszcze nie przyszła połowa osób, a wszystko nie zdążyło się dobrze zacząć, a już widziałam kilka zupełnie pijanych osób. Kiedy oni zdążyli się upić? Kiedy przedzierałam się przez kolejne tłumy usłyszałam kilka obleśnych tekstów w moją i Nicoli stronę. Jeden chłopak chamsko klepnął mnie w tyłek. Miałam ochotę mu przywalić, ale starałam się zachować spokój. Leo chyba tego nie zauważył, ale widząc to, że wzbudziłam zainteresowanie kilku osób objął mnie ramieniem. I to tak, że ciężko było mi się wyrwać z jego uścisku.
-Spokojnie Leo, możesz mnie puścić. - powiedziałam.
-Chyba sobie żartujesz. Nie puszczę Cię na pożarcie tym kolesiom, którzy tak się ślinią na Twój widok. Oni są jakieś trzy lata starsi od Ciebie i są debilami. Chodźmy razem poszukać Daniela i Sophie.
![](https://img.wattpad.com/cover/59803861-288-k495515.jpg)