~6~
Poniedziałek, 18 sierpień, 8:35
Weszłam do sali, do której zaprowadził mnie Leo i ponownie poczułam przypływ strachu. Usiadłam w swojej ławce i starałam się nie myśleć o nadchodzącej lekcji ,,Nadia uspokój się, dasz radę i wszystko będzie dobrze." - mówiłam sobie. Pogrążona w myślach nagle zauważyłam chłopaka stojącego nad moją ławką. Był ubrany w czarne rurki, malinową bluzę i holograficzne superstary. To połączenie u każdego innego przedstawiciela płci przeciwnej wyglądałoby co najmniej dziwnie, ale jemu tan strój pasował.
- Jesteś nowa prawda? Lubię nowe osoby. Nie jesteście jeszcze przesiąknięte hierarchią szkolną. Nie marzycie o zostaniu cheerleaderką, chłopaku z drużyny footballowej lub o Leo Devries. - powiedział tak, jakby nigdy nic i usiadł ze mną w ławce.
Kompletnie nie wiedziałam jak się zachować i co powiedzieć, ale w końcu zauważyłam, że jest on z tych osób, do których można powiedzieć byle co, a one dalej będą ciągnąć rozmowę przez długi czas.
-Nie przedstawisz mi się? - zapytałam w końcu.
-Ach tak, jestem Oliver. I wydaje mi się, że już się domyśliłaś po moich gestach i ubraniu, że nie uwiodę Cię i nie porzucę. - No tak, więc jest gejem. Właśnie takie miałam podejrzenia. - A ty?
-Co ja?
-Jak masz na imię?
-A no tak, sorki. Jestem Nadia. Masz racje z tym, że jestem nowa, ale nie martw się, ja ogólnie nie marze jakoś specjalnie o tej całej szkolnej ''popularności''. Ale o co Ci chodziło z Leo i z tym, że każda chce być jego dziewczyną?
-To dobrze, że Ci na tym nie zależy, bo to jedno wielkie bagno, ale widzisz, już się nim interesujesz.
-Wcale się nim nie interesuje! - w tym momencie krzyknęłam i w ogóle nie wiedziałam co mnie do tego skłoniło. Przecież on nic złego nie powiedział. Nagle do sali wszedł nauczyciel i to przerwało moją rozmowę z nowym kolegą.
Po lekcji spacerowałam wzdłuż korytarza z moim nowopoznanym kolegą, starając się uniknąć odpowiedzi na liczne pytania, które on mi bez przerwy zadawał. W końcu Oliver kapitulował i powiedział:
-To chcesz wiedzieć o co chodzi z Leo i tymi dziewczynami, tak?
-No tak.
-A więc głównie to chodziło mi o to, że każda chce go mieć. Bez przerwy za nim latają. W sumie widzę, że już zaczyna go wkurzać to całe "Leo to, Leo tamto". Nie dają mu spokoju. Jeju, ja współczuję jego dziewczynie. - Nie zrozumiałam trochę co Oliver chciał przez to powiedzieć, ale normalne wydawała mi się to, że te wszystkie dziewczyny tak za nim latają. Chyba w każdej szkole jest taki chłopak. Tylko szkoda, że oni zazwyczaj okazują się strasznymi chamami. Mam nadzieję, że z Leo tak nie będzie, bo przecież strasznie go polubiłam.
Poniedziałek, 18 sierpień, 12:50
Usiadłam w ławce i czekałam aż przyjdzie Oliver i siądzie obok mnie. Siedzieliśmy razem już na wszystkich dzisiejszych lekcjach, ale niestety na żadnej z nich nie widziałam Leondre. Zerknełam na telefon. To Nicole wysłała mi pierwszego SMSa od naszego wczorajszego pożegnania "Hej Nadia. Zdaje się, że jesteś już po kilku lekcjach, wiec powiedz mi. Czy szkolne potwory już zjadły Cię żywcem, czy jeszcze trzymasz się resztkami sił? Ja właśnie przyjechałam do hotelu z lotniska. Dasz sobie radę się kochana! A i " bądź swoją siłą", czy to jakoś tak było. Ps. Nie wierze, że przez tego głupiego SMSa zmarnowałam na Ciebie 3 funty -,-"
No tak połączenia z Japonią są chyba serio drogie.Uśmiechnęłam się i odpisałam przyjaciółce. "Jest oki"
Nagle zobaczyłam Leo wchodzącego do sali. Stanął przy mojej ławce i kiwnął głową w jej kierunku.
