10:00. Sobota.
Po ciężkiej nocy w lesie, wstałam zjeść śniadanie.
W kuchni czekał na mnie gość......
Alex.
Nie chciałam z nim rozmawiać.
-Hej Clary!
-Cześć Alex.-siedział sobie z Alice i gadali jak brat z siostrą
-Alice jest bardzo miła .....! Fajnie z nią się gada! Clary siadaj!-rzekł Alex.
Usiadłam na drugim końcu stołu......
Alex i Alice dogadywali się świetnie....a ja siedziałam jak mysz pod miotłą.
-Clary czemu nic nie mówisz? -spytał Alex
Spojrzałam się na niego karcącym wzrokiem i powiedziałam:
-Nie mam ochoty! Już mi się nie chce jeść.....idę się przejść.
-Clary poczekaj pójdę z tobą!
-Nigdzie Alex nie chce z tobą iść!-wyszłam .......słyszałam ,że Alex za mną biegł.
-Clary! Co ci jest! Poczekaj!
-Daj mi spokój Alex!!
-Dlaczego!-złapał mnie za rękę-Jeszcze wczoraj byłaś inna!
-Właśnie....miałam być dla ciebie miła....ale nie wytrzymuje z tym ....słyszałam twoją rozmowę z Max'em.....wiem co chcecie mi zrobić...
-O kurde......Clary....ja nie chce tego zrobić. Nie chce cie zabijać.
-Tylko co? Chcesz ,żebym ci zaufała!
-No....tak....
-Widzisz.......nie chce cie znać! Zostaw mnie w spokoju!. Byłeś moją jedyną nadzieją na wszystko!.
-Clary.....!....prawda jest też taka ,że mi się podobasz!
-I ty pozwalasz na coś takiego? By oni mnie zabili dla władzy?
-Ja im nadzieję robię.....ale ja nie pozwole na to by cie zabili.
-Nie wierze ci!
-A bije mi szybko serce?
-Nie wiem Alex ......idź sobie.....chce być sama.
-Clary....proszę....co mam zrobić?
-Nic.....po prostu idź!
-Clary...
-Idź!!!!!-krzyknęłam-
-Każdy kłamie-powedział i poszedł.
CZYTASZ
Życie W Nadziei. Zabójcza Prawda
WerewolfClary to wilczyca. Ma korzenie Polskie ponieważ jej tata był Polakiem.....no właśnie był. Straciła rodziców w niewyjaśnionym do tej pory wypadku.....Clary zastanawiała się czy to nie była istota nadnaturalna. W szkole jest uważana za dziwaczkę ....p...