Rozdział 35

45 4 0
                                    

Niedziela. Rano.
Noc razem ze Scott'em i Derek'iem spędziliśmy u mojego ojca.
Czasami mam dylemat jak powiedzieć na tate czy Zeus? Czy Tato?
No mam z tym dylemat i to ciężki.
Nie wiem też czy ufać tacie....czy zostać z nim czy opuścić go....jak on mnie kiedyś.....nie chce tracić na zawsze mojego ojca. To jest ciężkie uczucie....
W Sali Bogów.
Ja ze Scott'em i Derek'iem zostaliśmy wezwani przez mojego ojca na naradę z innymi bogami.....
....
Usiadłam obok Taty.
-Bogowie!-rzekł tata- Dzisiaj musimy się naradzić. W sprawie mojej córki-wskazał na mnie ręką-Otóż widzicie,....uważam ,że Clary powinna zostać z nami razem z jej chłopakiem i moim szwagrem.
-Ale Zeusie!-Krzyknął Bóg wojny-Przecież to są drapieżniki!
Zrobiło się głośno
-Cisza!!!-krzyknął zdenerwowany tata-Gdy Clary przejdzie na naszą stronę jej moce automatycznie znikną w sensie takim ,że przestanie być wilczyca.....i reszta też.
-Ale to już będzie zależeć od niej....Jak ona zdecyduje-rzekła Atena
-Wiem...
Wszyscy się na mnie spojrzeli.
-A dlaczego liczymy się tylko z jej zdaniem?-rzekł Posejdon-Może inni nie chcą?
-To wtedy zadecydują ....zostanie Boginią.....nie stacji swojej mocy związanej z ogniem i wodą. -rzekł tata
-Tato-wstałam i poszłam na środek sali gdzie wszyscy mnie otaczali-Tato, Scott , Derek i Bogowie...... Ja chciałabym zostać z ojcem......wilczycą jest być trudno......Jeszcze łowcy...no ogólnie....ale ja nie mam pewności do niczego...
-Clary....spokojnie ja też uważam ,że powinniśmy zostać-rzekł Derek
-Ale stracić bycia Alfą.
-Już nie jestem i to dawano.
-O....Scott?
-Ja?-spytał-Ja nie mam gdzie się podziać.....nie mam rodziny oprócz was....ja mogę zostać.
-To już ustalone?-spytał tata
Nie odezwałam się.....spoglądałam na Bogów i na uśmiętego Derek'a mówiącego ,że chce tu zostać.....natomiast Scott miał łzy w oczu ...pewnie dlatego ,że przez jego moce jego rodzice zginęli.
-Clary?-spytał tata
-Tak. Zostajemy.-gdy to powiedziałam wszyscy do mnie podbiegli i mi gratulowali i mówili ,że dadzą nam opiekę i ,że jesteśmy rodziną.
-Tato?
-Tak Clary?
-A mogę pożegnać się z domem?
-Oczywiście.
Pobiegłam ze Scott'em do domu.
Derek został bo chciał pogadać z tatą,
........
Gdy zobaczyłam wnętrze domu to pojawiły mi się łzy....
Przed oczami miałam obraz złych i dobrych chwil spędzonych w tym domu....
Każdą rzecz na którą dotykałam i na którą patrzyłam przypomniała mi o wszystkim.
Długo czasu mi to zajęło.
-Clary!-rzekł Scott
Odwróciłam się
-Już czas-rzekł
-Okej idę!.....Żegnajcie wszystkie wspomnienia związane z tym domem! Żegnaj Alice.-to były ostatnie słowa w tym domu
....

Życie W Nadziei. Zabójcza PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz