Rozdział 18

61 5 0
                                    

24:30. Środa.
Taka jest prawda ,że dzisiaj w nocy ma być super księżyc. Nadal chodziłam po lesie by znaleźć Ian'a.
-Ian!!-krzyczałam-Ian!...Gdzie jesteś! Ian.
Z daleka
-Clary? Clary-krzyknął Ian
Ja zaczęłam biec w stronę głosu
-Ian!
-Clary!
Tak wszystko wyszło ,że wpadliśmy na siebie.
Potem poleciały łzy ze śmiechu.
-Żyjesz?-rzekł Ian
-Tak.....
-Kto to był? Ten w lesie?
-Mój wujek
-Derek?
-Tak....boi się nocnych łowców.
-I coś jeszcze mówił?
-To znaczy powiedział ,że będzie tutaj w nocy dzisiaj o 3:00. A ja wtedy po niego pójdę. Musi być moim opiekunem.
-Ale on się boi!
-Ale łowców już nie ma.
-Fakt.
-Przekonam go do wszystkiego....ja już mam dosyć Alice.
-Ale ona też się stara zapewnić ci to co twoi rodzice chcieliby .
-Tak ....postarała się i posłuchała tego Alex'a.
-Dobra Clary...chodź już do mojego domu bo jest prawie 1:00 .....więc trochę tutaj niebezpiecznie jest.-podał mi rękę bym się podniosła a potem jej nie puścił.
W czasie drogi do domu Ian i ja nie chcieliśmy aby nasz plan z Vicotrią i Max'em się nie udał .....

Życie W Nadziei. Zabójcza PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz