Rozdział 28

44 3 0
                                    

Gdy biegłam za zapachem tej kobiety natknęłam się na pułapkę dla niedźwiedzia.
Na szczęście w nią nie wpadłam.
-Prosze, proszę Clary.....Jednak nie wpadłaś w moją pułapkę.....-spojrzałam się za siebie i ujrzałam moją mamę.....była bardziej zadbana niż zwykle.....cała była w czerni a w ręku trzymała broń.
-Mama?-rzekłam cicho
-Tak Clary.
-Czemu chcesz mnie zabić? Czego chcesz? Czemu zostawiłaś mnie?-Zaczęłam zadawać pytania wzdychając
-Oj Clary-zaczęła przybliżać się do mnie- To długa historia ..
-Mam czas! Chce wiedzieć wszystko!
-Ale ja nie mam czasu!-swoją broń przyłożyła do mojego brzucha.
-Chcesz mnie zabić?.... Własną córkę?
-NIE JESTEŚ MOJĄ CÓRKĄ!-krzyknęła
-Jak to nie?
-Victoria to moja córka którą ty zabiłaś!
-Ona? Dlaczego?
Uderzyła mnie pięścią w twarz.
-Bo ja i twój ojciec...... Każdy z nas miał romans.....
-To kto jest moją mamą?
-Nie żyje...to była mama Victorii....
-Jak to? Ja już tego nie rozumiem......!!!-zdenerwowałam sie- Nie zabijesz mnie!
-Jasne ,że tak- Uderzyła mnie bronią w brzuch.
Przewróciłam się i zginałam się z bólu.
-Ty wilczyca? Ty nie potrafisz walczyć? Ha! Boisz się zrobić komuś krzywdy! -krzyknęła
-Nie jestem mordercą.....Nie boje się ciebie i nikogo.....-rzekłam zmieniając oczy
-Boisz się.....dobrze ,że ten Alex nie żyje....tak to przeszkodził by mi w moich planach...
-Nawet tak nie mów!-wstałam szybko i rzuciłam się na kobietę nie wiem jak ją nazwać, Argent.- Ty zabiłaś go -szrpałam ją- on niczego nie był winny!! On mnie uratował -uderzyłam ją w twarz- Jego śmierć nie pójdzie na marne!!! Teraz ty za to odpowiesz.-szybko zmieniłam się w wilczycę......dusiłam ją ...ona zaś próbowała się uratować kopiąc mnie nogami w brzuch ......
Była szybka i wzięła broń i trafiła mnie w brzuch.
Nie poddałam się i to ja ją zabiłam.... Pazurami w kark....
.........
Gdy to zrobiłam położyłam się dalej od ciała Argent i zaczęłam zginąć się z bólu....
-Clary!-ktoś krzyknął
-Kto to?-nie poznawałam głosu
Podszedł do mnie jakiś chłopak.
-Zostaw mnie! -krzyknęłam
-Spokojnie! Nie chce cie zabić! Sam na Argentów poluje.....Jestem Scott McCall i jestem Prawdziwą Alfą.
-Ja jestem....
-Wiem Clary Podolska.....szukałem cie gdy do wiedziałem się ,że jesteś Gammą.....-podniósł mnie
-Czemu mam ci wierzyć? -spojrzałam na czarookiego chłopaka
-Ponieważ też na Argentów poluje.......zabili mi oni mojego ojca i przyjaciela który był człowiekiem.
-Przykro mi to słyszeć....jak miał na imię twój przyjaciel?
-Stiles ....
-Przykro mi strasznie......słuchaj czas leci a na mnie poluje jeszcze Martina.
-Tak wiem......to w drogę.

Życie W Nadziei. Zabójcza PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz