Upiłem kolejny łyk piwa imbirowego i patrzyłem się gdzieś przed siebie w martwy punkt. Odkąd wyszedłem z kawiarni, ciągle myślę o Milarie. Czemu ta dziewczyna siedzi mi w głowie?! Przecież nie raz widziałem zapłakane laski i nie przeżywałem tego tak jak teraz. Do tego wszystkiego ten facet... Który ją gonił i wyzywał. Kim był? Czy to przez niego płakała? Żałuję, że nie pobiegłem za nią, albo chociaż za nim, aby go zatrzymać. Widziałem ten strach w jej oczach, kiedy go zauważyła, a ja nic nie zrobiłem.- Stary, zaraz popęka ci ta butelka - zachichotał Calum, wskazując na browar.
Dopiero zorientowałem się, że zaciskam mocno szyjkę butelki.
- Wyglądasz jakbyś się zakochał - parsknął Michael.
Zgromiłem go wzrokiem, niespokojnie się poruszając.
- Po prostu kiedy byłem na kawie, poznałem dziewczynę, która płakała, a do tego jakiś facet ją gonił i wyzywał. Martwie się. - mruknąłem.
- Stellę Tate? - zapytał Ashton ożywiając się. - Chodziłem z nią w gimnazjum, jej ojciec chlał, a po pijaku ją bił.
Pokiwałem przecząco głową.
- Ona była przyjazdem.
- No stary, chyba się zabujałeś - Hood poklepał mnie po plecach.
- Oczywiście, od razu pójdę kupić pierścionek - warknąłem.
Chłopaki zaczęli się śmiać.
- Dzwonie po Sarę i Stacy, niech przyprowadzą jakieś laski - mruknął Irwin.
- Zadzwoń po Nicol, miłość Lukasa... - zachichotał Calum.
- Hood, nie zaczynaj - warknąłem do bruneta. - A ty Ashton, czemu dzwonisz po lesbijki?
- Po pierwsze, lesby są gorące, a po drugie, znają dużo innych gorących... lasek - wzruszył ramionami, wyjmując telefon.
Nie miałem ochoty na tą "imprezę". Chciałem poszukać Mile. Ta dziewczyna mnie zaintrygowała... Nie, Luke, zwolnij. Po prostu się martwisz, że koleś który ją gonił, może coś jej zrobić, jeżeli już nie zrobił. Tak, ta wersja jest lepsza. Hillsborough jest małym miasteczkiem, znam je jak własną kieszeń, przecież mieszkam tu dwadzieścia lat. Może po prostu jej poszukam? Tak, to dobry pomysł. Wstałem z kanapy i odłożyłem nie wypite do końca piwo, na stolik. Przeszedłem do holu i zalożyłem swoje buty. Nie mówiąc nic chłopakom, wyszedłem z domu Clifforda, kierując się w stronę Starbucks-a, tam, gdzie ostatnio widziałem Milarie. Jeżeli tam jej nie będzie, zaczne jej szukać tak na poważnie. Mam złe przeczucia i wiem, że ona nadal gdzieś jest w tym mieście. Wiem też, że szybko nie ucieknie i potrzebuje pomocy.
Ruszyłem w stronę głównej ulicy, na której było sporo sklepów i o dziwo popularna kawiarnia. Jeszcze trzy - cztery lata temu, były tu maksymalnie trzy sklepy. Jeden ze zwykłą odzieżą, a reszta po prostu ze wszystkim.
Minąłem knajpe mojej babci i wszedłem do kawiarni. Rozejrzałem się, ale jej tam nie było. Choćbym miał spędzić całą noc na szukaniu jej... To ją znajdę.Z tą myślą, ruszyłem dalej.
Nie wiem czy ma ją teraz znaleźć, a może później, później... albo wcale? Zostaw komentarz i gwiazdkę. x
CZYTASZ
Girl || Luke Hemmings
FanfictionHillsborough to małe miasteczko w Wielkiej Brytanii - w którym każdy się zna. Pewnego dnia Luke proponuje kawę nieznajomej, ślicznej szatynce, która uciekła z miasta, w którym się wychowała. Co się stanie, jeżeli dwójka nastolatków zaprzyjaźni się z...