DZIĘKUJĘ ZA PONAD TYSIĄC WYŚWIETLEŃ! ♥
Luke wraz z Mile siedział w swoim pokoju od paru godzin. Dwójka przyjaciół oglądała filmy i jadła słodycze, opowiadając sobie przy tym różne wydarzenia z dzieciństwa. Nastolatkowie poznawali się bez jakichkolwiek tajemnic.
- Jak mogłaś podpalić koleżance książki!? - parsknął Luke, łapiąc się za brzuch. - I jakim cudem nie poniosłaś konsekwencji?
Mile wzruszyła ramionami. Wzięła z paczki, która leżała na jej brzuchu garść żelków, po czym włożyła je do buzi.
- Nie mam pojęcia... - westchnęła, kiedy przełknęła łakocie. - Pewnie zaszantażowali rodziców tej dziewczynki, dlatego było spoko. Ale po czterech dniach zmieniłam szkołę i... nieźle mi się za to oberwało.
Luke nieskupiony w ogóle na lecącym filmie, podparł się na jednej ręce tak, żeby dokładnie widzieć twarz przyjaciółki. Przestał się śmiać i przybrał poważny wyraz twarzy.
- Nie słucha mi się tego zbyt... dobrze, ale ta okropna część mnie chce wiedzieć, co rozumiesz przez "nieźle mi się oberwało".
Nastolatka przeniosła wzrok z laptopa leżącego w ich nogach, na twarz blondyna. Spojrzała na jego niebieskie oczy. "Nigdy nie widziałam takiego koloru - pomyślała. - Te oczy potrafią przewiercić twoją duszę." Mile była skołowana. Zapatrzona w jego oczy zapomniała o co pytał ją chłopak. Niebieski tęczówki Lukeya zaczęły skanować twarz szatynki, na dłużej zatrzymując się na jej ustach. "Zrób to - pomyślała. - Pocałuj mnie." Kiedy ich twarz dzieliły milimetry, do pokoju wparował roztrzęsiony Ashton.
- Kurwa. - zaklął Luke, odsuwając się od Mile, po czym usiadł wbijając w przyjaciela rozgniewane spojrzenie. Był wściekły, brakowało sekundy do jego pocałunku z Milarie. Miał ochotę zabić swojego przyjaciela.
- Co się stało Ash? - zapytała Mile, również siadając.
Ashton nieświadomy co przed chwilą zadziało się miedzy jego siostrą i przyjacielem, wepchnął się pomiędzy dwójkę i wziął do ręki batona.
- Okradli mnie! - mruknął oburzony, biorąc kęs batonika. - ukradli mi radio z auta.
Luke zaklął przed nosem, po czym wstał.
- Debilu ile razy mówiłem ci, żebyś zasuwał szybę w aucie?!
- Zapomniałem. - Irwin wzruszył ramionami, na co Milarie wybuchnęła śmiechem.
Czasami dziewczyna zastanawiała się czy aby przypadkiem Ashton nie zatrzymał się intelektualnie na poziomie pięciolatka. Cieszyła się, że ona nie zachowywała się tak jak jej brat.
- Jesteś walnięty. - mruknął Luke.
- Boże! Jak ja teraz będę słuchać muzyki w aucie?! - jęknął. - Teraz moje myśli będą rozmawiać same ze sobą. - zrezygnowany położył głowę na nogach Mile.
- Twoje myśli będą ci śpiewać piosenki, Ashton. - dziewczyna pogłaskała go po twarzy, powstrzymując się od kolejnego wybuchu śmiechu.
- Tak, to racja. - mruknął. Nagle zerwał się z łóżka, stając obok Lukeya. - Mile kurde! Już pamiętam po co tu przyszedłem! - uderzył się z otwartej dłoni w czoło. - wyniki DNA przyleciały! - zapiszczał.
- Co? - pisnęła Milarie stając na przeciwko chłopców.
- One nie przyleciały, stary. - Luke poklepał przyjaciela po plecach ze zrezygnowaniem. Bał się, że jego kumpel kiedyś skończy w psychiatryku.
Opornie mi idzie to pisanie... Jeżeli szybko nie znajdę weny, to zawieszę ,,Girl", a nie chcę tego naprawdę. ;( Trzymajcie kciuki, żebym znalazła wenę.
Ps. Piosenka Twenty one pilots - Car radio zainspirowała mnie do napisania tego rozdziału. ♥
CZYTASZ
Girl || Luke Hemmings
FanfictionHillsborough to małe miasteczko w Wielkiej Brytanii - w którym każdy się zna. Pewnego dnia Luke proponuje kawę nieznajomej, ślicznej szatynce, która uciekła z miasta, w którym się wychowała. Co się stanie, jeżeli dwójka nastolatków zaprzyjaźni się z...