XX

510 53 0
                                    

- Proszę opowiedzieć dokładnie, co się stało w barze. - kobieta w okularach z kwadratowymi oprawkami spojrzała beznamiętnie na Milarie.

Nastolatka pojechała na posterunek, aby złożyć zeznania. Była gotowa powiedzieć kim byli jej oprawcy.

- Przyszłam do pracy, parę minut przed swoją zmianą. Poszłam na zaplecze aby się przebrać, kiedy do środka wszedł Samuel Cardio. - spojrzała na swoje palce, które mocno zaciskała. - Powiedział, że byłam głupia, jeżeli myślałam, że im uciekne oraz, że obserwowali mnie od miesięcy.

- Samuel Cardio jest poszukiwany listem gończym, w co byłaś zamieszana? - kobieta notowała każde słowo nastolatki, była zainteresowana co wspólnego z tym mężczyzną może mieć zwykła nastolatka.

- Zawsze myślałam, że jestem z domu dziecka. Nie pamiętam dużo z... wczesnego dzieciństwa, tylko tyle, że jakiś mężczyzna - Noah Rodriguez - mnie zaadaptował. Na początku może przez rok, dwa lata siedziałam cały czas w domu wraz z jedenastoma innymi dziewczynkami. - wzięła głęboki wdech. - aż poszłyśmy do szkoły, tak po prostu. Każda poszła do innej, ale warunek był taki, że nie możemy nikomu nic mówic. Tam było spokojnie, miałyśmy dwa pokoje na piętrze, w każdym było nas po sześć. Oprócz tego, że w tym domu przesiadywało pełno obrzydliwych facetów i prawie nagich dziewczyn, to wyglądało jak dla nas normalnie.

- Na jakiej ulicy znajduje się ten dom?

Milarie spojrzała wprost w brązowe oczy kobiety i ruszyła ramionami.

- Zawsze byłyśmy przywożone i odwożone do szkoły w autach z szybami, przez które nawet nie widziałyśmy gdzie jedziemy. - zaśmiała się szorstko na to wspomnienie. - Zaczełyśmy dojrzewać, a wtedy każda z nas dostała własny, różowy pokój, który w ogóle nie przypomniał pokoju dla dziewczynki. Z dnia na dzień przestali nas zawozić do szkoły, uczyłyśmy się same i nadal wszystko było w miarę w porządku... Dopóki nie kazali nam się ubierać w skąpe ciuchy, nie zaczęli nas bić za własne zdanie i puszczać filmów porno.

Szatynka zaczęła się śmiać naprawdę szczerym śmiechem na wspomnienie tych absurdalnych chwil, kiedy puszczali im filmy dla dorosłych, a za próbę nie oglądania, bili je.

- W końcu po jakimś czasie powiedzieli nam do czego tam jesteśmy. Połowa z nas miała zostać sprzedana do burdelu, a druga połowa miała tam zostać... wiadomo po co - westchnęła. - W końcu się zbuntowałam i udało mi się uciec wraz z moją przyjaciółką... byłą przyjaciółką, Zoey Joseph. Pomogła nam jedna z dziewczyn, która tam... Również mieszkała. Aż znalazłam się tu i okazało się, że tak naprawdę mam na nazwisko Irwin, mam brata i dwójkę rodziców.

Policjantka odłożyła na bok notatnik i wbiła w Milarie o dziwo, niepewne spojrzenie.

- Jeżeli mogę cię zapytać tak prywatnie... - odchrząknęła. - Czy oni zrobili ci coś...

Mile spojrzała na nią i uśmiechnęła się delikatnie.

- Dwa razy. Wiedziałam, że jeżeli będę się opierać, będzie bolało bardziej. - spuściła wzrok na buty, przełykając tworzącą się gulę w gardle. - Nie chciałam tego, ale nie chciałam po prostu już czuć bólu.

Luke czekał na posterunku policji, ciągle słysząc rozmowę dwóch policjantów; ,,Ta mała postara się wskazać nam gdzie są ci od Samuela Cardio, a tamci zostaną posadzeni za te wszystkie zarzuty, plus dochodzi jeszcze handel żywym towarem i gwałt". Kiedy drzwi się otworzyły, a z pomieszczenia wyszła zapłakana szatynka, od razu przyciągnął ją do mocnego uścisku.

Girl || Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz