Mile oparła się o blat i uśmiechnęła lekko.
- Możesz mnie zaadoptować, nie miałabym nic przeciwko.
Ashton uśmiechnął się szeroko.
- Wiesz... - zaczął mówić zniżając głos.
Luke przewrócił oczami i stanął przed Ashtonem tak, że Mile go nie widziała.
- Ludzi jest pełno! Bierzmy się za pracę!
Dziewczyna zachichotała i posłusznie wzięła się za pracę. Luke westchnął. Postanowił, że po pracy, pójdzie do mamy Ashtona i dowie się paru... ważnych rzeczy.
Luke zarzucił na ramiona skórzaną kurtkę i wyszedł z lokalu babci. Kończył zmianę po dziewiątej, jednak jeżeli chciał odwiedzić Anne - matkę Ashtona, musiał się zwolnić, ponieważ nie chciał odwiedzać kobiety po nocach. Słońce nieprzyjemnie grzało, dlatego też chłopak nasunął na nos, czarne okulary przeciwsłoneczne. Pokierował się w kierunku domu Irwina.
Zapukał do żółtych drzwi i westchnął ciężko. Był lekko zdenerwowany. Bardzo lubił mamę swojego przyjaciela i wiedział, że ta rozmowa... nie będzie po prostu przyjemna. Był przygotowany na to, że pani Irwin, wyrzuci go za drzwi i będzie na niego zła przez najbliższe parę lat. Czekał tak parę minut, aż drzwi otworzyła średniego wieku kobieta.
- Witam panią, pani Irwin. - Luke uśmiechnął się, nerwowo przygryzając kolczyk w wardze.
- Och, Luke... - kobieta spojrzała na niego dziwnie. - Ashton mówił, że idzie do ciebie do pracy, coś z Ashtonem? - sapnęła.
- Co? Ach, nie! - blondyn machnął ręką. - przyszedłem do pani.
Zabolał go brzuch, cholernie się bał. Zmienił ciężar z jednej nogi na drugą. Skubał końcówkę białej koszulki, miętolił ją, a jego dłonie drżały. Debilu, nie zachowuj się jak baba - pomyślał i po chwili wyprostował się, biorąc wdech i wydech.
- Do mnie? A po co do mnie? - kobieta uniosła brwi w zdziwieniu.
- Bo ja... muszę z panią porozmawiać, to jest bardzo ważne.
Anne przytaknęła i otworzyła szerzej drzwi, aby chłopak mógł wejść do środka. Hemmings pokierował się do salonu i usiadł na niebieskiej kanapie. Siedział tak parę minut, patrząc się ciągle na swoje dłonie, a w głowie przeprowadzał monolog, jaki chciałby naprawdę przeprowadzić z panią Irwin. Układał sobie w głowie co musi powiedzieć, a czego nie wypada.
Anne Irwin weszła do salonu i położyła na szklanym stoliku dwie filiżanki z herbatą. Usiadła na fotelu, na przeciwko blondyna i wbiła w niego zaciekawione spojrzenie.
- Tak więc... poznała pani Mile? - zapytał, chociaż znał odpowiedź.
- To ta dziewczyna którą przygarnęliście? Ash o niej mówił.
- Tak, duh. Chciałem porozmawiać o niej.
- A to czemu? - Anne wzięła do ręki filiżankę i upiła łyk cieczy.
Luke był jeszcze bardziej zdenerwowany. Przełknął ślinę i spuścił wzrok.
- Milarie przyjechała tu ponieważ to miasteczko kojarzyło jej się z dzieciństwem. Jak miała siedem lat została adoptowana. Jej opiekun nie chciał jej powiedzieć skąd jest... a ona od tej osoby uciekła, wydaje mi się, że dlatego, że była bita.
- I dlaczego mi to mówisz, Luke? - kobieta westchnęła, nie potrafiąc rozumieć, o co chodzi przyjacielowi jej syna. Czemu akurat jej miał cokolwiek mówić o jakiejś nastolatce?
- Mile ma osiemnaście lat... Iwydajemisiężejestpanicórką - powiedział szybko, a jego serce stanęło.
- Co powiedziałeś? - kobieta wstała, mrużąc oczy.
- Powiedziałem, że... - Anne podniosła rękę, uciszając go.
- Słyszałam co powiedziałeś, po prostu... skąd ci to przyszło do głowy?
Hemmings wyciągnął telefon i szybko wystukał wiadomość. Kazał mamie Asha, chwilę poczekać. Po dwóch-trzech minutach, do domu Irwinów weszła nastolatka.
- Lukas, powiesz mi po co miałam się zrywać z pracy i tu przychodzić? - nastolatka warknęła, gniewnie patrząc na nastolatka.
Pani Irwin odwróciła się do dziewczyny i zamarła.
- Mój boże... - wysapała.
Mile była zdezorientowana. Kobieta która stała przed nią, wyglądała jakby zobaczyła ducha. Nastolatka spojrzała na swoje ciuchy. Wyglądała normalnie, dlaczego więc kobieta tak na nią patrzy?
CZYTASZ
Girl || Luke Hemmings
Fiksi PenggemarHillsborough to małe miasteczko w Wielkiej Brytanii - w którym każdy się zna. Pewnego dnia Luke proponuje kawę nieznajomej, ślicznej szatynce, która uciekła z miasta, w którym się wychowała. Co się stanie, jeżeli dwójka nastolatków zaprzyjaźni się z...