X

2.1K 133 3
                                    

Mama Chrisa poszła dopiero o dwudziestej. Cieszy mnie to, że w końcu zobaczyli się i pogadali. Szczerze.
Po głowie wciąż krążyło mi "dawno się z nią nie widziałem". O kogo mogło chodzić? Kim była ta kobieta i do cholery, czemu Christopher mi o tym nie powiedział!
Leżałam w łóżku i wpatrywałam się w sufit. Do pokoju dochodziło tylko światło z łazienki, która była naprzeciwko i, w której urzędował przyjaciel. Zaczęłam nerwowo bawić się palcami. Zapytać się go o to dziewczynę? Nie, wyjdzie na to, że podsłuchiwałam.
Usłyszałam jak drzwi od toalety się zamykają.
- Chris? Mo-możesz... Przyjść do mnie? - zapytałam jak małe dziecko.
Chłopak natychmiast zajrzał do mojego pokoju. Zapalił światła, a ja widząc jego sylwetkę, uniosłam się i poklepałam miejsce obok siebie. Przyjaciel po chwili znajdował się przy mnie.
- Co jest? - rzucił kierując swe ciemne oczy na moją twarz.
- Nic. - wzruszyłam "obojętnie" ramionami starając się przy tym uśmiechnąć. Wyszło mi to chyba nieudolnie, ponieważ przyjaciel uniósł brew.
- Właśnie widać. Gadaj. - zażądał siadając po turecku. - Co Ci leży na serduszku pączuszku? - zapytał pieszczotliwie a następnie zaśmiał się.
Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. Mogłam coś wymyśleć albo powiedzieć prawdę. Jako, iż jesteśmy przyjaciółmi od bardzo dawna, musiałam wybrać opcje drugą.
- Bo.. Słyszałam.. - zaczęłam cicho. - To znaczy, nie, że podsłuchiwałam, tak mnie doszło tylko. - wytłumaczyłam niezgrabnie wzdychając ciężko. - Spotykasz się z kimś? - wyparowałam.
Mężczyzna wpatrywał się we mnie przez dłuższą chwilę. Czułam, że przeszywa moją duszę... Ugh!
- Spotykać to nie, ale piszę. - odpowiedział w końcu. - Pamiętasz Alison z gimnazjum? - zapytał a ja zrobiłam duże oczy. - Tak, ta okularnica z puszem na głowie. - rzucił z szerokim uśmiechem. - Znalazłem ją na facebook'u. Powiem szczerze, że się wyrobiła. Aż pomyślałem przez chwilę, że to może photoshop.
- No dobrze i co dalej? - domagałam się jaśniejszej odpowiedzi.
- Wiem, że to głupie, ale ja chyba się w niej zakochałem. - powiedział speszony.
- No tak! Wam, mężczyznom dać zdjęcie pięknej kobiety i odrazu wielka miłość! - wybuchłam nagle. - A skąd wiesz, może to photoshop?! Może ktoś jej przerobił, żeby taki idiota jak Ty, zakochał się w niej?! - machałam chaotycznie rękoma.
Moje wypowiedzi nie miały jakiegoś większego sensu. Byłam w takim transie, moja składnia była niezrozumiała.
- Ale o co Ci chodzi? - zapytał spokojnie.
- Nie widziałeś nawet jej! - walnęłam mimowolnie dłonią w poduszkę. - Do cholery Chris, nagle wielka miłość?! A w szkole się z niej śmiałeś! Pamietasz to? - powiedziałam na jednym wdechu.
- To było kiedyś, uspokój się! - podniósł ton. - Spójrz na siebie! Omało co nie wpadłaś w akcję z moim bratem, bo też myślałaś, że jest to Twoja "wielka" miłość! - krzyknął. - Przestań mnie kontrolować! - pokierował się w stronę drzwi.
- Kto kogo kontroluje. Po co Cię w ogóle wołałam!? - zapytałam sama siebie. - Idź spać, niech Ci się przyśni ta Twoja Alison! - wrzasnęłam rzucając w tym samym momencie poduszką w przyjaciela.
- Ty jesteś jakaś psychiczna. - puknął się palcem w głowie i trzasnął moimi drzwiami.
- Wielka miłość... - zakpiłam. - Pieprzony romantyk. - mruknęłam pod nosem i schowałam twarz w poduszkę.

FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz