XIX

1.8K 134 10
                                    

Postanowiłam, że po pracy pójdę z Adamem na kawę. Co mi zależy? Zresztą, nie mam co robić w domu. Od paru dni czułam niesamowitą pustkę. Nie mogłam uwierzyć, że jeden człowiek może tak drastycznie zmienić moje życie. Starałam się ukryć zawód, który wywołał jakiś czas temu. Nie chciałam tłumaczyć każdemu co mi jest.
- Szef jest wreszcie w dobrym humorze. Od kiedy miałaś urlop, był gburowaty. - jęknął chłopak, a ja zaśmiałam się.
Wspomniałam kiedyś, że szef mnie uwielbia, prawda? Jest to wielki plus, bo nawet gdy coś spieprzę, nie krzyczy na mnie jak na innych pracowników.
- Jest Twoim ojcem, nie mów poza pracą "szef". - powiedziałam po czym umoczyłam usta w kawie.
Tego było mi trzeba. Mam nadzieje, że owy napój trochę mnie rozbudzi. Nie mogłam dziś spać.
- Przyzwyczajenie. - wzruszył ramionami.
- Czyli w domu też mówisz do niego per Szefie? - zażartowałam.
Do kawiarni wszedł mężczyna, ścięty na krótko, w zielonych włosach. Patrzył na mnie jakbym mu coś zrobiła. Nawet nie kojarzyłam typa!
Usiadł niedaleko naszego stolika i niby spoglądał w menu. Widziałam, że kątem oka obserwował mnie i towarzysza. Poczułam się speszona, jednak postanowiłam go w jakiś sposób zignorować.
Po godzinie wyszliśmy z Adamem z lokalu. Bogu dzięki! Na szybko pożegnałam się z kolegą i ruszyłam w stronę bloku. Co i raz obracałam się do tyłu, by sprawdzić czy zielonowłosy nie idzie za mną. Napad w biały dzień? Trochę nierealne, ale jednak bałam się. Różne rzeczy się dzieją.
Z wielką ulgą weszłam do mieszkania. Rozebrałam się, a następnie przebrałam w luźniejsze ciuchy. W salonie napotkałam Chrisa, który przyglądał mi się badawczo. Co oni z tym mają?!
- Co? - burknęłam, ale nie uzyskałam odpowiedzi.
Wywróciłam oczami i położyłam się na kanapie. Czemu właściwie jeszcze z nim mieszkam? A tak, nie mam gdzie się wynieść. Zapomniałam.
Brunet nadal się na mnie patrzył, zaczęło mnie to denerwować. Chciałam już zwrócić mu uwagę, ale zadzwonił jego telefon. Złapał za niego i wyszedł z pomieszczenia. Tajemnicę.
Odpaliłam telewizor i włączyłam bajkę. Wysysanie mózgu przez kreskówki. Najlepszy relaks po pracy. Jeśli chodzi o samotne kobiety.
Po niecałych dziesięciu minutach do pokoju wrócił Chris. Ustał przede mną, a ja spojrzałam na niego pytająco.
- To skoro już wszystkim dajesz, nawet temu swojemu koledze z pracy to może mi też znów dasz? - zapytał zakładając ręce na klatce piersiowej.
Początkowo nie zrozumiałam jego aluzji, jednak po chwili oświeciło mnie. Otworzyłam ze zdziwieniem usta i wpatrywałam się w niego nie wiedząc co powiedzieć. Skąd on wiedział, że w ogóle spotkałam się z Adamem?
- Co? - to jedyne co mogłam z siebie wykrztusić.
- Robisz z siebie dziwkę. Dziwisz się, że pytam Cię o takie coś? - jego ton zmienił się na pełen rozbawienia.
Wstałam błyskawicznie z kanapy i chlasnęłam go w policzek. Łzy napłynęły mi do oczu. Nigdy nie pomyślałabym, że usłyszę coś takiego od swojego przyjaciela.

FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz