XVI

1.9K 146 7
                                    

Zapraszam również na mój drugi profil, gdzie piszę książkę razem z moją przyjaciółką - FriendshipIsMagic69

×××

- Nie, to nie tak. - zaprzeczył, a ja patrzyłam na niego w niezrozumiały sposób. - Kocham Cię, tylko.. obiecałem pewne rzeczy Alison i nie chcę wyjść na kłamcę.
Musiałam dokładnie przeanalizować to co do mnie powiedział. Okłamuje siebie, mnie i Ali... co za dupek!
Wstałam i przyłożyłam mu w twarz. Odwróciłam się na pięcie po czym ruszyłam do siebie w obolałą dłonią Cholera, trzeba było dać mu z liścia. Zaczęłam się obawiać, że złamałam mu nos. W końcu walnęłam go z całej swojej siły. A może tylko mi się wydawało, że to było mocno?
- Pieprzony idiota, debil, kretyn, frajer i dupek! - wyrzuciłam z siebie stertę wyzwisk. - Że też musiałam takiego kogoś pokochać!
- Ty mnie kochasz? - słysząc jego głos, zastygłam w bezruchu.
Czemu on musi się pojawiać tak nagle? W ninje się bawi?!
- Mówi się do Ciebie. - mruknął na co ja roześmiałam się poirytowana.
- Naprawdę tego nie widziałeś? - zapytałam zrozpaczonym (już) głosem. Odwróciłam się do niego, by móc patrzeć mu w oczy. - Jak się zachowałam, gdy powiedziałeś mi. że spotykasz się z Alison? - dodałam unosząc brwi. - Czy naprawdę jesteś taki ślepy?! - machnęłam rękoma.
Przyjaciel stał zdezorientowany i wpatrywał się we mnie w ciszy. On mnie wykończy. Wykończy mnie sama rozmowa z nim. Czemu coś takiego musiało się nam przydarzyć?!
- Mówiłaś podczas seksu, że mnie nie kochasz. - zmarszczył brwi, a ja prychnęłam.
- Ty też tak mówiłeś! - krzyknęłam i zaczęłam chodzić nerwowo po pokoju. - Co ja w Tobie widzę? Może to przez ten seks właśnie? - zapytałam sama siebie. - Może gdybyśmy nie uprawiali go to nie byłoby tej całej, chorej akcji? - tym razem zapytałam bruneta.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Wytarłam je szybko, by nie zauważył ich Chris. Czuję się jak w tanim romansidle.
- Jesteś idiotą. Jeszcze po tym jak powiedziałeś, że mnie kochasz to obściskiwałeś się z Alison na moich oczach! - wyrzuciłam. - Wiesz jak ja się czułam? - szepnęłam patrząc mu w oczy.
- Ja.. przepraszam. - jęknął przeczesując włosy dłonią.
- To nic nie zmieni Chris. Zostańmy przy tej pieprzonej relacji "brat-siostra". Kochajmy się jak rodzeństwo. - wymusiłam uśmiech.
Mężczyzna bez słowa wyszedł z pokoju i powędrował do swojego. Wzięłam kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić po czym wpełzłam pod pościel i pochłonęłam się spaniu.
Sen będzie najlepszym wyjściem.

***
Wesley przyszedł do mnie po dwunastej. Przez te kilka dni staliśmy się przyjaciółmi. Powiedziałam mu dziś co czuję do Chrisa, co mi powiedział w łazience na naszej podwójnej "randce" i co powiedział w mieszkaniu. Był zaskoczony obrotem sprawy.
- Daj mu trochę czasu. - powiedział po czym przytulił mnie.
- To nie ma sensu. - parsknęłam w jego klatkę piersiową.
- Dla Ciebie głupku nic nie ma sensu. - zaśmiał się.
Odsunęłam się od szatyna i spojrzałam mu oczy. Najpiękniejsze oczy jakie widziałam. Były nawet ładniejsze od Chrisa.
Przekrzywiłam głowę na bok.
- Co tak patrzysz? - zapytał towarzysz.
- Przespałbyś się ze mną? Chcę żeby Chris był zazdrosny. - wypaliłam nagle.
Mężczyzna uniósł brwi do góry. Jego mina była zmieszana, cały był zakłopotany. Nagle zaczął się śmiać.
- Savannah, przestań. - pokręcił rozbawiony głową.
- Nalegam. - ścisnęłam jego dłoń. - Seks bez zobowiązań. Ty będziesz miał przyjemność i ja. - uśmiechnęłam się szeroko.
Boże, czy ja naprawdę to zaproponowałam?
- Co Ci to da, jeśli usłyszy, że uprawiamy seks? - zapytał zakładając ręce na klatce piersiowej.
- Satysfakcję, będzie się tak samo czuł jak ja, gdy całował się na moich oczach z Alison! - odpowiedziałam radośnie.
Niemożliwe jest to, jak mój humor może się zmieniać. Chwilę temu byłam zrozpaczona, a teraz jestem szczęśliwa z byle powodu. Nawet bez powodu!
- Wiesz, że to jest wredne. - jęknął na co ja przytaknęłam. - Widzę, że nie dotrę do Ciebie.
- Proszę! - wysunęłam dolną wargę.
- Mówiłaś, że jak zaczęłaś uprawiać seks z Chrisem to się w nim zakochałaś. A co jeśli będzie tak z nami? - spytał.
- Nie będzie, bo Ty podobno masz kogoś na oku, a ja mam Chrisa. No może nie dosłownie, ale wiesz o co chodzi.
Ostatecznie szatyn się zgodził. Obiecałam sobie, że będę krzyczeć tak jak nigdy. Niech słyszy jak jest mi dobrze.

FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz