Czwartek. Super. Co dzis mnie czeka. Za oknem byla świetna pogoda, co było zadkoscia w Irlandii. Ubralam jasne jeansy, koszule w niebieska krat i juz mialam założyć vansy ale przypomniało mi sie ze są brudne a nie mialam czasu ich czyścić. Zeszlam wiec na dół do schowka i wyciągnęłam niebieskie trampki. W moje oczy rzucił sie kolor czarny. Podniosłam ręczniki i moim oczom ukazała sie moja deskorolka z hotweels. Jak ja dawno jej nie używałam. Ciekawe czy jeszcze pamiętam jak sie jeździ. Wzięłam ja pod pache i postanowiłam ze dzis pojadę nią do szkoły a potem zostawię ja w szafce szkolnej. Weszłam do kuchni,zjadlam śniadanie i podziekowalam mamie za zapiekankę. Wyszłam z domu i ruszyłam na ulice. Położyłam deskorolkę na ziemie i ustalam na niej. Nie mialam problemu ze złapaniem równowagi, jak to było na początku. Lewa nogę postawiłam na nosie deski a prawa sie odepchnelam. Jest. Jechałam. Super było poczuć znowu ten wiary we włosach. Po drodze sprawdziłam czy nadal potrafię robić triki których uczyłam sie jako dziecko. Po paru upadkach, przypomniałam je sobie. Jednak mój tyłek był juz nieźle obolaly wiec postanowiłam ze teraz jade prosto do szkoły. Mialam jeszcze 5 min wiec ruszyłam do szafki aby schować deskorolkę. Przy sali spotkałam Agatę.
-Hej. Co robilas z ta deskorolka-zapytała idąc w stronę ławki.
-No jeździłam na niej, a co mialam robić-powiedzialam z uśmiechem. Kiedy juz usiadlam zobaczyłam ze nie ma nigdzie Toma. Może sie spozni. Jednak przez cala lekcje czekałam aż wpadnie do klasy, ale to sie nie stało. Kiedy wychodziłam z klasy wpadłam na Mie.
-Hej. Ania. Jak sie czujesz-zapytała przytulając mnie.
-Hej. Juz dobrze tylko tyłek mnie trochę boli, bo próbowałam przypomnieć sobie jazdę na deskorolce. Aha, a to jest Agata moja przyjaciółka-przedstawiłam Mii Gusie.
-Hej. Mia jestem. Anka ja też jeżdżę na desce. Tu niedaleko jest park skateboardy wiec może sie wybierzemy tam jutro-zapytała ignorując Agatę.
-Sory ale na jutro jestem zajęta. Może w sobotę. Jakby co to bd dzwonić-powiedziałam idąc do klasy. Super. Dziś z Tomem do kina, jutro z Niellem w kawiarni, sobota z Mia. Cały czas zajęta. Na drugiej lekcji nie mogłam usiedzieć w ławce. Słońce grzało a pogoda byla idealna aby doszlifować triki. Nie wytrzymałam i zerwałam sie ze szkoły. Wzięłam deskę i poszłam na plac. Było świetnie. Pogoda przypominała mi lato w Polsce. Zawsze ciepło. Triki szły mi świetnie. Jeździłam po całym placu nie zwracając na nikogo uwagi. Zmęczona usiadlam na jednej z ławek. Z dala słyszałam krzyki i piski. Spojrzałam w stronę hałasu i zobaczyłam tłum dziewczyn biegnących za kimś. Zaraz zaraz. Jeśli wzrok mnie nie myli to był to Harry, Zayn, Louis, Liam i ... I Niall. Ale co sie dzieje. Przecież te dziewczyny sie pomyliły. To są chłopaki, moi koledzy i przyjaciel. Pewno wzięły ich za kogoś innego. Nagle zadzwonił telefon.
-Hej. Gdzie jestes-to byla Agata.
-Zerwalam się. Jestem na placu. Przyjdź szybko to coś ci pokaże-powiedzialam rozlaczajac sie. Po 2 min zobaczyłam Agatę wysiadają z aura.
-Co my tu robimy-zapytała siadajc obok.
-Spoznilas sie. Chodź idziemy na lody-powiedzilam ciągnąć ja w stronę lodziarni. Lody były pyszne. Po nich poszłyśmy do sklepu na zakupy. Agata kupiła piękny zestaw składający sie z rurek, białej bokserki, białych baletem i kremowego żakietu. Ja kupiłam tylko błękitna zwiewna sukienkę za kolano. Zadowolone i roześmiane Agata podwiozla mnie pod dom.
-Milej zabawy-krzyknęła odjezdzajac. No tak przecież idę z Tomem do kina. Weszłam do pokoju i rzuciłam torbe na łóżko. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam niebieskie rurki, czarna bokserke i niebieski żakiet. I do tego czarne vansy. Położyłam ciuchy na łóżko i poszłam do łazienki pod prysznic. Następnie założyłam ubrania i poszłam do kuchni. Na krześle siedział Michał. Zajadal sie pierogami.
-Anka gdzie idziesz-zapytal z pierogiem w buzi.
-Idę do kina-powiedzialam zabierając mu jednego.
-A Niall o której bedzie, bo dawno go nie widziałem-powiedział.
-Kochanie ale ja z nim nie idę. Ja idę z kolega-powiedzialam a on lekko posmutnial. No tak przecież on dawno sie z nim nie widział. Z reszta ja też. Będę musiała do niego zadzwonić. Z rozmyslen wyrwał mnie dzwonek do drzwi. W drzwiach stal Niall.
-Hej. Co ty tutaj-zapytałam zdziwiona. Myślałam ze to Tom.
-Hej. Przeszkadzam-zapytal.
-No wiesz trochę sie spieszę, ale wchodź-powiedzialam. Poszliśmy do mojego pokoju. Blondyn usiadł na moim łóżku a ja zaczęłam układać włosy w kucyka.
-Ania. Chciałem z Toba porozmawiać-powiedział.
Xxx
W tym momencie wpadł do pokoju Michał i rzucił sie na niego.
-Hej Niall. A wiesz ze Ania idzie do kina z chlopakiem-powiedział siedząc mu na kolanach. Znowu dzwonek do drzwi.
-Zaraz wracam. Idę otworzyć-powiedzialam wychodząc z pokoju. Poszłam otworzyć drzwi. Kiedy je otworzyłam na ganku stal Tom.
-Hej. Wpadłem po cb-powiedział przytulając mnie na powitanie.
-Hej. Zaraz będę gotowa. Chodź-zaprowadzilam go do pokoju aby przedstawić mu Niall i Michała. Kiedy weszłam do pokoju braciszek siedział blondynowi na kolanach i śmiał sie jak opętany.
-Michał Niall to jest Tom. Tom to jest mój brat Michał i przyjaciel Niall-powiedzialam przedstawiając ich sobie.
-My to sie juz trochę znamy-powiedział Tom patrząc na blondyna.
-Tak-powiedział ściągając Michała z kolan.
-Ania. Możemy pogadać na osobności-powiedział Horan łapiąc mnie za nadgarstek. Poszłam z nim bo nie mialam wyboru. Wyszłam na ganek.
-Ania, czy to wlasnie z nim idziesz do kina-zapytal ze smutkiem w oczach.
-Tak. A czy to jakiś problem-zapytałam. Nie wiem o co mu sie rozchodzi. Kiedy przyszłam do pokoju z Tomem Niall wyraźnie posmutnial.
-Nie. Jasne ze nie. Wiesz pogadamy kiedy indziej. Nie bd ci przeszkadzał-powiedział ruszając w stronę samochodu.
-Niall a może jutro o 17 w kawiarni. Będę czekać-krzyknelam.
-Oczywiscie-powiedział smutno i odjechał. Co mu sie stało. Przecież nic mu nie zrobiłam. Wrocilam do pokoju i zabrałam Michała od Toma aby moc pójść z nim do kina.
-No to idziemy-powiedział ruszając w strone samochodu. Wsiadlam i ruszyliśmy. Przez cala drogę myślałam o zachowaniu blondyna. Coś sie musiało stać, a on nie mógł na mnie liczyć. Ja mogłam zawsze na niego a ja nawet nie mogę go wysłuchać.
-Ania wszystko ok-zapytal kiedy szliśmy w stronę sali. Nawet nie wiedziałam na jaki film ide.
-Tak. Wszystko ok-Uśmiechnelam sie sztucznie. Usiadlam na swoje miejsce a obok mnie Tom. Super. Filmem okazała sie komedia. Lubiłam je ale wolałam pójść na horror. Podczas seansu kilka razy dotknelam jego ręki kiedy siegalam po popcorn. Dziwne uczucie ale nie myślałam o tym. W połowie filmu Tom objol mnie swoim ramieniem. Super. Niewiedzialam co zrobić wiec wstałam i powiedzialam cicho ze muszę do łazienki. Wyszłam z sali i udałam sie do łazienki dla dziewczyn. Spojrzałam w lustro. Super. Umylam ręce i Wyjelam telefon. Był jeden SMS od Agaty.
Milej zabawy. Zadzwoń i opowiedz jak juz bedzie po wszystkim.
Nie odpisalam. Nie mialam humoru. Nie dawało mi spokoju zachowanie blondyna. Weszłam do sali i usiadlam koło Toma.
-Juz miałem cię szukac-powiedział uśmiechając sie do mnie.
-Musiałam zadzwonić do mamy. Takie tam damskie sprawy-powiedzialam. Kiedy film sie skończył byłam padnieta. Tom odwiózł mnie pod dom.
-Dzięki. Było super-powiedzialm nadal siedząc w aucie.
-Też sie świetnie bawiłem. Może powtórzymy to kiedys-powiedział. Kiedy mialam juz wysiadać Tom złapał mnie za rękę i pocałował. Ale nie tak jak mój pierwszy pocałunek, tylko bardziej namiętnie. Oderwalam sie od niego i zucilam szybkie pa. On odpowiedział to samo tylko ze z uśmiechem i pojechał. Kiedy weszłam do domu pobiegłam odrazu do pokoju. Byla 21 a ja juz padalam na twarz. Wzięłam szybki prysznic. Zadzwoniłam do Agaty i opowiedziałam jej o wszystkim. Potem zadzwoniłam do Nialla ale ten nie odebrał. Postanowiłam napisać SMS. Napisałam w nim ze chce z nim pogadać. Potem leżałam patrząc w sufit i myśląc o Tomie. Fajny kolega, ale koledzy nie całują sie tak namiętnie po zwykłym spotkaniu. Może on coś do mnie czuje? To by wyjaśniało ten pocałunek. Ale jeśli to prawda to Niall też coś do mnie czuje. Wtedy mnie oświeciło. To dlatego posmutnial kiedy dowiedział sie o wypadzie do kina. Do pokoju wszedł Michał. Położył sie do łóżka i od razu zasnol. Dziwne, bo zawsze sie pytał czy może.
Chyba sie przyzwyczaił ze na wszystko mu pozwalam. Wtulilam sie w niego i poszłam spać.
CZYTASZ
Ty Należysz Do Mnie (zawieszone)
FanfictionKocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. Życie ma pewien plan ułożony dla Ciebie. Choć nie zawsze jest kolorowo to patrz na pozytywy. Wiem że są błędy. Piszę pod natchnieniem. Wybacz. Zapraszam.