Otworzył drzwi a kiedy byliśmy juz w środku przywarl mnie plecami do ściany. Czułam przyjemne łaskotanie w podbrzuszu. Było coś niesamowitego w tym wszystkim. Wiedziałam co mnie czeka i szczerze mówiąc nie bałam sie. Kochałam blondyna i wiedziałam ze nie zrobi mi krzywdy. Z ściany przenieśliśmy sie na łóżko. Niall z moich ust przeniósł sie na szyje. Robił kilka malinek, znacząc ze należę do niego. Mmmm. Blondyn zszedł niżej i zaczął ściągać jego koszulkę która mialam na sobie. Pomogłam mu unosząc sie lekko. Kiedy byłam bez koszulki złapałam go za kołnierzyk od koszuli i Przyciagnelam bliżej siebie. Niall wylądował obok a ja wtedy usiadlam na jego brzuchu okrakiem. Złączeni namiętnym pocałunkiem rozpinalam guziki przy jego koszuli. Przy ostatnim Odczepilam sie i spojrzałam na jego tors. Ten widok na pewno mi sie nie znudzi. Uśmiechnelam sie i przygryzlam wargę.
-A ty znowu swoje-powiedzial uśmiechnięty Horan.
-Nigdy mi sie nie znudzisz-powiedzialam błądząc rękami go po brzuchu i powróciłam do wojny naszych języków. Koszula leżała na podłodze. Z brzucha przeniosłam ręce do jego włosów. On w tym momencie przeniosl ręce na moje pośladki i lekko ściskał. Jeknelam wprost do jego ust. Nawet podobało mi sie to. Z jego ust przeszłam na szyje jednocześnie robiąc malinke. Uśmiechnelam sie widząc swoje dzieło.
-Teraz jestes mój-powiedziałam i wróciłam do jego ust. Nie zwracałam na nic uwagi dopóki drzwi do pokoju blondyna sie nie otworzyły. Oderwalam sie od niego i zobaczyłam stojących w drzwiach chłopaków. Spalilam buraka i zeszlam z Nialla. Chłopaki nadal sie gapili z bananem na twarzy.
-Kotek chłopaki przyszli-powiedzialm zakładając jego koszule bo byla najbliżej. Blondyn podniósł sie na łokciach i spojrzał w stronę drzwi.
-Może coś powiecie-powiedzial do nich.
-Jeśli wam przeszkadzamy to możemy wyjść-powiedzial Louis.
-Wiesz ze trochę. Ale jak juz jesteście to mówcie po co przyszliście-powiedzial z lekkim gniewem w glosie.
-Hej. Sory. Nie będę wam przeszkadzać-powiedzilam wstając z podłogi.
-Zostań-powiedzial blondyn łapiąc mnie za rękę i przyciągając do siebie. Usiadlam po turecku a on objol mnie od tylu rękami i położył głowę na moim ramieniu. Pocałował w policzek i spojrzał na chłopaków.
-Siadajcie-powiedzial. Chłopcy weszli do pokoju siadajac na łóżku.
-Rozchodzi sie o to ze mamy kilka dni wolnego i myślałem ze może coś zrobimy. Agata na pewno sie zgodzi brac udział w jakimś wypadzie-powiedzial Liam. Spojrzałam na niego. Zaraz zaraz czy ja widzę te iskierki w jego oczach. Nie... No nie. Nasz Daddy leci na Agatę. Z zamysłem wyrwał mnie dzwonek telefonu. Spojrzałam i zobaczyłam wiadomość od mamy.
Aniu. Martwię sie o ciebie. Wróć do domu.
Odpisalam natychmiast
Juz jade. Przepraszam zostałam u Agaty na noc. Będę za godzinę
-Przepraszam. Niall odwieziesz mnie-zapytlam.
-Oczywiscie. Idź do auta ja zaraz zejdę-powiedzial. Wzięłam jeszcze moja sukienkę i zeszlam na dół. Wsiadlam do auta i czekałam na niego. Nie trwało to zbyt długo. Wsiadł, zapiął pasy i ruszyliśmy do Dublina. Cala drogę blondyn uśmiechał sie pod nosem. Opowiadał mi swoje dzieciństwo dla zabicia czasu. Zaczol dzwonić mi telefon i usłyszałam Another World. To byla mama.
-Hej mamus. Ja juz jade będę za pół godziny-powiedzialam.
-Dobrze-odpowiedziała i sie rozlaczyla.
-Co to za dzwonek-zapytal blondyn.
-Another World jakiegoś zespołu. Świetny tekst i nuta. Kocham te piosenkę-powiedzialam uśmiechając sie. Niall jakby spowaznial, czyli musi coś być na rzeczy, ale nie przejelam sie tym.
-Jesteśmy na miejscu-powiedział Niall. Przyblizylam sie i zatopilam w jego ustach. Odczepilam sie i wysiadlam z auta machając mu. Czekał aż wejdę do domu. Awwww. Slodziak. Weszłam do domu i skierowalam sie do pokoju. Przebralam sie i zeszlam na dół. Było dosc późno wiec Michał zapewne spal.
-Mamo-zawolalam. Weszłam do kuchni i zobaczyłam jak mama siedzi na krześle i je kolacje. Moja uwagę przyciągnęły jej zaczerwione oczy. Podeszłam do niej, objęłam ramionami.
-Mamo co sie stało-zapytałam.
-Kochanie. Tydzień temu był pogrzeb mojej siostry Sami-powiedziala łamiącym sie głosem.
-Mamo. Bardzo mi przykro. Nie wiedziałam-powiedzialam.
-Kochanie tak miało być. Jednak moja siostra miała córkę i dostałam pismo z sadu ze została ona przyznana mnie, bo mąż Sami nie ma warunków i jedyne o co cię proszę to pomoc w opiece nad nią kiedy ja będę w pracy-powiedziała płacząc. Zrobiło mi sie jej naprawdę smutno, ale okazało sie ze będę miała młodszą siostrę. Super. Ciekawe ile ma lat i jak wygląda.
-Pomogę ci mamo, ale pod jednym warunkiem, ze Niall też bedzie mi pomagał-powiedzialam.
-Oczywiscie. Cieszę sie ze do siebie wróciliscie kochanie-powiedziala. Przytulilam sie do niej mocniej i siedziałam tam dopóki nie powiedziala ze mogę iść. Pocalowalam ja w policzek i poszlam do siebie do pokoju. Z tego co widziałam to Dragon był juz po spacerze. Dzisiejszy dzień był pełen emocji wiec szybki prysznic, piżamka i łóżko. Leżąc w łóżku wyobrażałam sobie mala dziewczynkę z blond włoskami i zielonymi oczkami. Zielone oczy u płci żeńskiej to taki znak rozpoznawczy. Z uśmiechem na ustach zasnęłam...
CZYTASZ
Ty Należysz Do Mnie (zawieszone)
Fiksi PenggemarKocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. Życie ma pewien plan ułożony dla Ciebie. Choć nie zawsze jest kolorowo to patrz na pozytywy. Wiem że są błędy. Piszę pod natchnieniem. Wybacz. Zapraszam.