Dokładnie po trzydziestu minutach od zakończenia rozmowy z Leo wyszłam przed akademik. Rozejrzałam się dookoła i nie zauważyłam Leondre. Powoli zaczynałam tracić nadzieję, że właśnie on tutaj przyjedzie, lecz ktoś zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto!-wykrzyczał dobrze znany mi głos.
-Hmmm może Charlie?-droczyłam się.
-Zgaduj dalej-zaśmiał się.
-Dobrze wiem, że to Ty Leo. Tylko się droczę-odpowiedziałam odwracając się i rzucając w jego ramiona.-Tęskniłam, bardzo, bardzo.
-Ja też tęskniłem. Bardzo, bardzo-wyszeptał mi do ucha.
Staliśmy do siebie przyklejeni bardzo długo. Kiedy się oderwaliśmy postanowiliśmy wrócić do mojego pokoju.
-Opowiadaj co u Ciebie-powiedział mój przyjaciel siadając na kanapie, która stała w moim pokoju.
-Dobrze, a u Ciebie?-zapytałam siadając obok niego.
-Tak jak zawsze-zaśmiał się.-Podobno Charlie przyjechał.
-Dokładnie, do Naomi-odpowiedziałam marszcząc brwi kiedy wypowiadałam imię byłej przyjaciółki.
-Dalej się nie pogodziłyście?-zapytał widząc mój gest.
-Nie mam zamiaru się z nią godzić. Ma na twarzy więcej tapety niż ściany w tym pokoju. Nie wiem dlaczego się tak zmieniła-odpowiedziałam na co Leo kiwnął głową.
Piętnaście minut później postanowiliśmy obejrzeć jakiś film na laptopie Leo.
-Masz popcorn?-zapytał, a mnie na myśl o jedzeniu zabolał żołądek.
-Nie.
-Zbieraj się, idziemy do sklepu-odpowiedział a ja szybko ubrałam buty i narzuciłam na siebie cieplejszą bluzę.
Zamknęłam pokój po czym wyszliśmy z budynku.
-Schudłaś-odezwał się Leondre gdy wyszliśmy poza teren akademika.
-Huh, nie-odpowiedziałam starając się wybronić.
-Chloe, to nie było pytanie. Widzę, że schudłaś co najmniej pięć kilo.
-Zdaje Ci się.
-Chloe, Ty masz nawrót! Nie możesz tak się zachowywać, chcesz umrzeć?-wykrzyczał, a ja widziałam, że był zdenerwowany.
-Nie chcę umrzeć, tylko być chuda.
-Nie musisz chudnąć, jesteś chodzącym szkieletem. Musisz coś koniecznie zjeść!
-Jesteś moją matką? To moje ciało i mogę robić z nim co chcę!-krzyknęłam i zaczęłam zawracać.-Wróć jak przejdzie Ci bawienie się w moją matkę-dodałam odchodząc coraz dalej.
Leo nie fatygował się by mnie zatrzymać. Szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to. Kogo ja oszukuję. Przeszkadzało mi to cholernie mocno.
Weszłam na teren akademika po czym ruszyłam do mojego pokoju. Od razu gdy do niego weszłam chwyciłam telefon. Zauważyłam na nim wiadomość od Charliego.
Charlie > Ja
Shippuję Was:)
Ja > Charlie
Huh, co?
Charlie > Ja
No shippuję Ciebie i Leo, Cheondre:)
A tak serio to co się stało, że Leo przyszedł do Naomi cały zdenerwowany?
Po wiadomości od Charliego mocno się zdenerwowałam. Mógł pójść wszędzie(a może i nie, przecież tu nie mieszka), ale do Naomi?
Ja > Charlie
Bawił się w moją matkę, ale pomijając to. Czemu poszedł akurat do Naomi?!
Charlie > Ja
Zależy Ci na nim.
Ja > Charlie
Nie?
Tak, Charlie zależy mi na nim cholernie mocno, ale Ci tego nie napiszę.
Charlie > Ja
Będę u Ciebie za dziesięć minut, porozmawiamy w cztery oczy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie w kolejnym rozdziale! Mam nadzieję, że się Wam spodobał!
Może nie którzy z Was zauważyli, ale zaczęłam pisać kolejne fanfiction o bam! JAk ktoś jest zainteresowany, to zapraszam na mój profil!
CZYTASZ
Live for me, princess 1&2 ||l.d
FanfictionPo nie udanej próbie samobójczej Chloe ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Chłopak o imieniu Leondre postanawia jej pomóc nie wiele mówiąc o sobie. W końcu Chloe wychodzi ze szpitala po czym zamieszkuje wraz z Leo. W między czasie dziewczyna dowiaduj...