20

2.5K 209 9
                                    

W poprzednie noce spałam u Naomi.  Dzisiaj wynajęłam małe mieszkanie, lecz wystarcza mi. Ściany w każdym pokoju są szare, a meble białe. Pokój ma salon, mały pokój, kuchnię i łazienkę. 

Jutro idę pierwszy dzień do szkoły. Z lekka się obawiam jak zareaguje moja klasa na to, że wróciłam do szkoły.

Jeżeli chodzi o Leo, nie wiem co się z nim dzieje. Przez ostatnie trzy dni nie odzywaliśmy się do siebie. Przyznam, że tęsknię za nim, ale nie mogę całe życie być na jego utrzymaniu.

*ranek*

Godzina szósta, na ósmą mam do szkoły, więc mam bardzo dużo czasu. Moje mieszkanie nie jest daleko od szkoły, więc nie muszę się śpieszyć.

Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Potem ubrałam się i wykonałam poranną toaletę. Spojrzałam na zegarem na telefonie, wskazywał siódmą, więc miałam jeszcze trochę czasu. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizję, jak zawsze nic ciekawego tam nie było. Po chwili dostałam sms'a od Naomi.

Naomi > Ja

Przyjść po Ciebie? Pójdziemy razem do szkoły:)

Ja > Naomi

Okej, wiesz gdzie mieszkam?

Naomi > Ja

Przecież dawałaś mi wczoraj adres, głuptasie.

Ja > Naomi

No tak, nie myślę.

Naomi > Ja

Uważam, że nie myślisz o niczym tylko o Leo. Wręcz jestem tego pewna.

Ja > Naomi

Mylisz się, nie wrócę do niego tak szybko.

Naomi > Ja

Zobaczymy. Ja za piętnaście minut będę, do zobaczenia!

Na ostatniego sms'a nie odpisałam. Poszłam do góry po torbę i po książki, które wczoraj dostałam pocztą od dyrektora. Spakowałam książki, które będą mi dziś potrzebne i zeszłam na dół. W sam raz gdy byłam na dole ktoś zapukał. Jak można było się spodziewać, była to Naomi. Ubrałam buty, wyszłam na klatkę jednocześnie zamykając drzwi na klucz po czym  razem poszłyśmy do szkoły.

-Stresujesz się?-zapytała przed wejściem do szkoły.

-Nie mam czego tak na prawdę-odpowiedziałam z uśmiechem po czym weszłyśmy do szkoły.

Pamiętam doskonale wszystko co działo się w tej szkole, jeszcze dwa lata temu. Byłam tu gnębiona, na moje szczęście nauczyciele to zauważyli i moi prześladowcy zostali wywaleni ze szkoły. Od tamtej pory nic złego się nie działo.

Ruszyłyśmy w stronę sali dwadzieścia pięć. Klasa już była w środku co oznaczało, że się spóźniłyśmy. Weszłyśmy do klasy mówiąc regułkę, którą zna chyba każdy. Mnie pani zatrzymała, Naomi poszła do ostatniej ławki pod ścianą.

-Och, Chloe! W końcu wróciłaś do szkoły. Stęskniliśmy się za Tobą-powiedziała z uśmiechem moja wychowawczyni, pani Maters.

-Miałam trudny czas w życiu, nie miałam jak chodzić do szkoły-powiedziałam patrząc się w podłogę.

-Wiem co się stało, Chloe. Wszystko się już ułożyło, jak z rodzicami?-zapytała. Nie wiem czemu pytała o to przy całej klasie, nie ma ochoty mówić jej, że mieszkam, znaczy się mieszkałam z Leo, że mam nowy dom, więc skłamię. To najprostszy wybór.

-Tak, tak wszystko jest ok. Mieszkam z dziadkami-skłamałam z uśmiechem.

-To dobrze. Usiądź z Naomi-powiedziała a ja wykonałam jej polecenie.

Pani Maters całą lekcję gadała o tym, żeby mnie dobrze przyjąć w klasie, co z tego, że wcześniej do niej chodziłam. Traktuje mnie jak nowego ucznia.

A co ja robiłam?

Myślałam o Leo. To jest coraz trudniejsze. Nie, że sobie nie radzę, ale tęsknie za nim. Ne byliśmy ze sobą blisko, kogo ja oszukuję. Byliśmy bardzo blisko ze sobą. Byliśmy jak rodzeństwo. Tęsknie za nim tak cholernie mocno. Popełniam same błędy. Niby chcę się usamodzielnić, ale chcę być przy Leo. Chcę znowu poczuć zapach jego cudownych perfum. Chcę znowu go przytulić. Chcę znowu być przy nim.

Gdy rozmyślałam, z mojego oka spłynęła pojedyncza łza, którą od razu otarłam.

-Chloe, co jest?-zapytała Naomi.

-Tęsknie za nim tak cholernie mocno-powiedziałam cicho.

-To wróć do niego. Wczoraj u nich byłam, Leo jest ciągle przygnębiony chociaż wypiera się tego. On też za Tobą tęskni, Chloe. 

-Nie chcę z nim mieszkać, owszem chcę i to cholernie się z nim spotkać, ale boje się, że będę za słaba i znowu wrócę pod jego dach. Zaszłam już za daleko by znowu być na jego utrzymaniu.

-Jak chcesz-powiedziała po czym zadzwonił dzwonek na przerwę.

Poszłyśmy pod następną salę.

-Naomi, powiedz, że się źle czułam, czy coś. Idę do Leo-powiedziałam do przyjaciółki.

-Tak w środku lekcji?

-Tak. On jest najważniejszy-powiedziałam nie czekając na odpowiedź przyjaciółki.

Wyszłam ze szkoły i ruszyłam w stronę domu Leondre. Po piętnastu minutach byłam już pod jego domem. Zapukałam do drzwi po czym od razu zauważyłam jego twarz.

Rzuciłam się na niego. 

-Tęskniłam-wyszeptałam mu do ucha.-Nie mogę wytrzymać nie odzywając się do Ciebie. Za bardzo mi na Tobie zależy.

-Ja też tęskniłem, księżniczko. Wejdź-powiedział odrywając się ode mnie. Weszliśmy do jego mieszkania po czym znowu zaczęliśmy się przytulać.

-Nie powinnaś być w szkole?-zapytał.

-Powinnam.

-To dlaczego nie jesteś?

-Bo chciałam Cię zobaczyć-odpowiedziałam dalej go tuląc.-Dlaczego się nie odzywałeś?-dodałam szepcąc mu na ucho.

-Bałem się, że nie chcesz ze mną rozmawiać.

-To, że się wyprowadziłam, nie oznacza, że nie chcę się z Tobą zadawać. Gdybym nie chciała się z Tobą zadawać zerwałabym kontrakt, a jednak tego nie zrobiłam-odpowiedziałam mu spokojnie.

-Czyli nie wrócisz?-zapytał nawiązując do mojej wypowiedzi.

-Leo, mówiłam Ci już, że muszę się usamodzielnić. Będę do Ciebie przychodzić jak najczęściej, bo nie wytrzymuje bez Twojej obecności. Jesteś dla mnie za ważny-odpowiedziałam mu spokojnie.-Do końca lekcji zostanę u Ciebie, okej?-zapytałam na co on oczywiście się zgodził.

~***~

Usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko zerwałam się z kanapy i otworzyłam przyjaciółce.

-Ja idę, do zobaczenia, Leondre-powiedziałam do przyjaciela.

-Do zobaczenia, królewno.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzisiaj dłuższy rozdział:)

Dziękuję Wam bardzo za ponad 7k odsłon, nie wierzę w to jak szybko te wyświetlenia idą!

Co do konkursu to chyba mam wybraną najlepszą okładkę, więc nowego fanfiction spodziewajcie się już niebawem8)




Live for me, princess 1&2 ||l.dOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz