Obudziłam się w moim pokoju. Z tego co widzę będzie mój jeszcze przez dobre dwa lata. Leondre spał dalej wtulony w mój tułów, więc lekko chwyciłam jego rękę i położyłam na prześcieradle. Wykonałam całą nudną, poranną rutynę, schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni i zeszłam na dół. Charliego tam nie było, więc pewnie spał. Postanowiłam, więc pójść do parku. Pogoda była bardzo ładna, więc dlaczego miałabym tego nie wykorzystać? Wzięłam jakąś przypadkową kartkę i długopis i napisałam:
Wyszłam na spacer, mam telefon, więc jak coś to dzwońcie.
xx ChloeSzybko ubrałam buty oraz kurtkę i wyszłam z domu. Znałam już te okolice, przecież tu mieszkałam. Ruszyłam w stronę pobliskiego parku.
-Chloe?-zaczepiła mnie blondynka o ciemnych oczach.
-Mhm, znamy się?
-Tak. Chodziłyśmy razem do gimnazjum przed Twoją próbą samobójczą. Mam na imię Naomi-powiedziała na co ja poniosłam jedną brew do góry, co musiało wyglądać komicznie.
-A no tak, pamiętam. Dawno się nie widziałyśmy!-odpowiedziałam po chwili przemyśleń.
-Może przyjdziesz do mnie na kawę? Mieszkam nie daleko-powiedziała i pokazała palcem jej dom, który był bardzo blisko. Kiwnęłam głową na tak i już po chwili byliśmy w jej domu. Naomi zaparzyła kawę i usiadłyśmy na kanapie.
-Chloe, opowiadaj co u Ciebie-zaczęła rozmowę.
-Wszystko okej, w psychiatryku nie siedziałam długo-uśmiechnęłam się.
-A dlaczego nie chodzisz już do gimnazjum? To ostatni rok.
-O mój Boże! Zapomniałam o gimnazjum! Mam nadzieję, że uda mi się w styczniu wrócić. Za tydzień święta, więc nie opłaca mi się już na tydzień iść do szkoły-zaśmiałam się.
-Nie mogę się doczekać kiedy przyjdziesz-uśmiechnęła się.-Klasa się za Tobą stęskniła-dodała. Zrobiło mi się ciepło na sercu, że ktoś w ogóle jeszcze o mnie pamięta.
-Jeżeli mogę zapytać, z kim mieszkasz, Chloe? Bo chyba nie z rodzicami-powiedziała ze smutkiem w oczach. Zastanawiałam się czy mówić jej o Leo, czy nie.
-Z moim przyjacielem-odpowiedziałam jej na co ona posłała mi ciekawskie spojrzenie.
-Może powiesz o nim coś więcej?-zapytała.
-Ah, długa historia. Powiem Ci następnym razem, bo muszę się już zbierać do domu-powiedziałam wymykając się z nudnej opowieści jak poznałam Leondre. Podałam Naomi karteczkę z moim numerem telefonu, jakby chciała się ze mną skontaktować i ruszyłam w stronę domu. Po niecałych dziesięciu minutach drogi weszłam do mieszkania.
-Hej Leo, hej Charlie-przywitałam się zdejmując buty. Weszłam do kuchni z zamiarem zrobienia ciepłej herbaty.
-Gdzie byłaś?-zapytał Leondre.
-Na początku na spacerze, a potem u koleżanki z gimnazjum. Właśnie, ap ropo gimnazjum. Od stycznia muszę już tam chodzić. To jest jednak ostatni rok, muszę zdać testy.
-Okej, a gdzie wcześniej chodziłaś?
-Do siedemnastki. Nie daleko parku-odpowiedziałam z uśmiechem na co Leo również się uśmiechnął. Wyjęłam z górnej szafki kubek i zaczęłam robić herbatę.
-Jak nazywa się Twoja koleżanka?-zapytał z zaciekawieniem Leo.
-Naomi, pewnie nie znasz-zaśmiałam się wlewając wrzątek do kubka z saszetką herbaty.
-Gdzie mieszka?
-Nie daleko. Obok parku-odpowiedziałam mu.
-Musisz mi ją przedstawić-zaśmiał się.
-Jeszcze mi Ciebie zabierze i co będzie?-zaśmiałam się szeroko, na co Leo powtórzył mój gest. Charlie cały czas przyglądał się naszej rozmowie. Po chwili również on zaczął się śmiać.
~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj troszkę krótszy rozdział i inaczej zakończony:)
Wyświetlenia i gwiazdki ciągle idą w górę, dziękuję bardzo <3
A co myślicie o postaci Naomi? Jak myslicie, namiesza ona coś w znajomości Leo i Chloe? 8))))
CZYTASZ
Live for me, princess 1&2 ||l.d
FanficPo nie udanej próbie samobójczej Chloe ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Chłopak o imieniu Leondre postanawia jej pomóc nie wiele mówiąc o sobie. W końcu Chloe wychodzi ze szpitala po czym zamieszkuje wraz z Leo. W między czasie dziewczyna dowiaduj...