a/b/o

4.8K 178 8
                                    

SKRZYNKA NA PROMPTY: OTWARTA

Mogę prosić o Larrego! Alfa + mpreg. Harry jest alfą, a Lou jest nową omegą (nie przeszedł jeszcze gorączki) w stadzie Harrego. Nasza alfa jeszcze nie ma wybranka, ale ma na oku jedną omegę o pięknych niebieskich oczach. Lou osobiście nie jest za posiadaniem alfy. Ale kiedy pojawia się jego pierwsza gorączka na lekcji wf. Ucieka do domu, Harry czuje jego intensywny zapach i przybiega do domu Lou, żeby mu pomóc. Robią bez zabezpieczenia... Mija kilka tygodni i okazuje się, że Lou jest w ciąży. O niej wie tylko jego przyjaciel Niall też omega. Boo próbuje się od niego odciąć, ale nie wychodzi to na dobre obojgu. Niall nie wytrzymuje i mówi o tym swojej alfie (Liam), który jest najlepszym przyjacielem Hazzy i mu mówi o ciąży. Resztę zostawiam tobie Byłabym wdzięczna za niego:)

888888888888888888888888888888888888888888888888888888888

Louis Tomlinson nie był typową omegą. Nie czuł dużego parcia, żeby się z kimś połączyć. Patrząc na swojego najlepszego przyjaciela Nialla i to jak ten wpatrzony był w swojego alfę Liama momentami chciało mu się rzygać. Nie pomagał też fakt, że przyjaciel Li, Harry cały czas był na niego napalony. Harry był alfą stada, do którego należała rodzina Louisa. Tomlinson to jedyna omega w rodzinie, która nie przeszła jeszcze gorączki. Louis jest w drugiej klasie liceum i chodzi do klasy razem z Niallem - blondwłosym Irlandczykiem.

Tego dnia była środa, a ich pierwszą lekcją był w-f, który mieli połączony z klasą Liama i Harry'ego. Wszyscy stali przebrani w stroje w sali gimnastycznej, czekając na nauczyciela. Pan Brown przyszedł pięć minut po dzwonku i oznajmił im, że będą grać w koszykówkę, ale najpierw mieli przebiec truchtem pięć kółek dookoła sali. Przy drugim okrążeniu Louisowi zaczęło być gorąco i poczuł coś mokrego między pośladkami. Wiedział, że właśnie zaczęła mu się gorączka. Nie zważając na nikogo wybiegł z sali gimnastycznej i pobiegł jak najszybciej do domu. O tej porze nie było tam nikogo. W sumie jego rodzice mieli wrócić dopiero tydzień później, a siostry już z nimi nie mieszkały, bo miały swoje alfy.

Chciał zamknąć za sobą drzwi, ale przeszkodziła mu w tym ręka, którą ktoś wcisnął w szparę między framugą, a drewnianą powierzchnią. Drzwi się otwarły na oścież i zobaczył w nich Harry'ego. Bez słowa przyparł Lou do ściany i pocałował, a młodszy nie mogąc się powstrzymać, oddał pocałunek. Chciał, aby H pomógł mu w pierwszej gorączce. Loczek wziął szatyna na ręce i zaniósł do jego sypialni. Rzucił go na łóżko i zdarł z niego ubrania. Całował każdy odkryty fragment skóry i gdzieniegdzie oznaczał go malinkami. Rozszerzył mu nogi, by móc patrzeć na jego śliczną dziurkę, z której wypływały soki.

- Louis, czy chcesz być mój już na zawsze? - zamruczał zielonooki do ucha kochanka, bawiąc się jego mokrą dziurką palcami.

- Taak - zajęczał młodszy, wijąc się na każdy ruch starszego w sobie.

Hazz wszedł w niego płynnym ruchem, poruszając się raz szybko, a raz wolno. Obcałowywał Lou wszędzie, gdzie tylko sięgały jego usta i dotykał wszędzie, gdzie nimi nie sięgał. Gdy czuł, że za moment dojdzie i zakluczy młodszego, wbił się zębami w jego skórę i oznaczył jako swojego. Odczekał piętnaście minut, aż knot się zmniejszył i wyszedł z szatyna. Położył się obok niego i zasnął.

Rano Louis obudził się sam, a na poduszce zobaczył kartkę, na której napisane było:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rano Louis obudził się sam, a na poduszce zobaczył kartkę, na której napisane było:

Lou!

Byłeś cudowny. Niestety musiałem wyjść nim się obudziłeś.

Widzimy się w szkole.

Harry xx

Boo poszedł szybko do łazienki. Chciał, aby to, co się wczoraj wydarzyło było snem. Niestety, kiedy stanął przed lustrem, zobaczył na szyi po lewej stronie widoczny znak przynależności do Harry'ego.

Ubrał się szybko w byle jakie ciuchy i golf, by nikt nie zobaczył tego, co miał na szyi.

Gdy był już pod salą kilka minut później podszedł do niego Nialler:

- Co tam, przyjacielu? Słyszałem, że już nie jesteś samotną omegą - szturchnął go w bok.

- Skąd to wiesz?

- Od Liama, a ten wie od Harry'ego. Wiedziałem, że w końcu będziecie razem - ucieszył się blondyn.

- Nie chcę o tym rozmawiać - uciął temat.

* siedem tygodni później *

- Niall j-ja j-jestem... w-w ciąży - zachlipał Louis przez telefon.

Od czasu seksu z alfą omega odsunęła się najbardziej jak się dało od niego. Od dwóch tygodni Lou miewał zawroty głowy, wymiotował i cały czas był zmęczony. Za namową Ni poszedł do lekarza i tam się okazało, że spodziewa się dziecka. Jak tylko wrócił do domu, zaczął płakać, a wieczorem zadzwonił do Ni, który czekał na to, co powiedział lekarz.

Kolejnego dnia w szkole chłopak nie odstępował swojego ciężarnego kolegi na krok. Widział jak ten źle się czuł z tym, że odsunął się od Hazzy i postanowił coś zrobić. Gdy wieczorem leżał w łóżku razem ze swoją alfą, postanowił mu powiedzieć.

- Liaaam - zamruczał blondyn. - Muszę ci coś powiedzieć - rysował delikatnie palcem kółka na jego nagiej klatce piersiowej.

- Co się stało, kochanie?

- No bo wiesz, że Larry są ze sobą połączeni, prawda?

- Tak, kochanie, wiem. Ale do czego to zmierza?

- Lou był wczoraj u lekarza, bo jak ci mówiłem źle się czuje od jakiegoś czasu i wyszło, że nosi w sobie dziecko Harry'ego - powiedział cicho.

Liam, nic nie mówiąc, wstał z łóżka, zabrał telefon i poszedł na taras zadzwonić do Harry'ego. Wrócił po minucie i położył się spać.

**dom Louisa**

Młody Tomlinson słyszał dobijanie się do drzwi frontowych, poszedł otworzyć i to, co zobaczył w progu, wprawiło go w zdziwienie. Wściekły Harry, nie zważając na nic przyparł młodszego do ściany i zamknął z hukiem drzwi.

- Ja rozumiem, że czujesz się nieswojo z tym, że jesteśmy teraz połączeni, dawałem ci dużo czasu na przyzwyczajenie, ale teraz to już przegiąłeś - warknął starszy.

- N-nie r-roz-zumiem o c-co c-ci cho-chodzi - wyjąkał wystraszony.

- Nie rozumiesz?! - krzyknął. - Koniec tego dobrego. Przeprowadzasz się do mnie i od dziś jesteś grzeczną omegą, a ja będę opiekował się swoim dzieckiem i tobą, rozumiesz?

Lou tylko kiwnął głową i chciał odejść, ale H mu na to nie pozwolił i pocałował go namiętnie.

- Kocham cię - zamruczeli w tym samym czasie po zakończeniu pocałunku.

KONIEC

****************************

Zjebałam i się do tego przyznaje. Nie wiedziałam jak się w ogóle za niego zabrać.

Prompty EvOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz