Best Song Ever

576 26 15
                                    


Kochanie to dla ciebie. Pierwszy prompt po tka długiej przerwie Inginia

Opis: w sumie sama nie wiem za dużo. Lubię wyzwania, więc wystarczyć powinny dwa słowa: Liroy i Veronica.

~~~~~~

Praca na planie teledysku "Best song ever" należała do jednej z najśmieszniejszych jaką przeżyli młodzi mężczyźni. Przez krótki moment, Zayn opierał się założeniu kompletnego stroju asystentki.

— Nie no, bez przesady — Spojrzał na ich stylistkę i pokręcił głową na boki. Miał już nałożony pełny makijaż oraz włosy.

— Zee, nie przeginaj. To tylko kilka godzin — Kobieta wywróciła oczami. Kaprysy Malika miała w jednym palcu.

— Co? Jeszcze czego — prychnął. — Mam nosić te niewygodne gacie przez kilka godzin?! — Niemal wrzasnął.

— Są bardzo wygodne — Blondynka wyszczerzyła się do niego i opuściła kawałek swoich spodni do momentu,
aż można było dostrzec czerwoną koronkę, opinającą seksownie biodra stylistki.
— Czy myślisz, że nosiłybyśmy coś niewygodnego? Zwłaszcza ja?

— Ale ja jestem facetem — Mężczyzna próbował się obronić.

Zastanowił się. Wizja nowego doznania mogła być ciekawa. Już w rękach podobała mu się faktura miękkiej koronki. W sumie bronił się tylko dla zasady.  Przejechał dłonią po twarzy, zapominając że ma na niej misterną pracę Lou.

— Hej! — Okrzyk kobiety i szybka reakcja zminimalizowała szkody ubytku
w makijażu mulata. — Załóż to — Wcisnęła mu w dłoń czarne koronkowe figi.
— Nie denerwuj mnie już.

Brunet poddał się i poszedł za parawan. Ściągnął spodenki oraz bokserki. Stanął nago za parawanem. Przez chwilę przyglądał się elementowi swojego stroju. Westchnął ciężko i je założył. O dziwo, były o wiele wygodniejsze niż jego codzienna bielizna.

— Tylko dobrze ukryj penisa — Usłyszał głos kobiety zza parawanu. — No chyba,
że chcesz, abyśmy go przykleili — powiedziała i zachichotała. Stylistka przerzuciła przez przenośną ściankę
w garderobie Malika niebieską satynową koszulę na długi rękaw oraz długą wąską czarną spódnicę.
Lou mogła usłyszeć kolejne westchniecie ze strony Malika.

Nie mogłem zostać tym grubym prezesem? ~ pomyślał i ponownie westchnął, myśląc o losowaniu, które odbyła wspólnie cała piątka tydzień temu.

— Ugh, nie mam szczęścia — Zapiął ostatni guzik koszuli i wyszedł zza parawanu.

— Dobra, teraz mam kompleksy — Blondynka zlustrowała całą sylwetkę piosenkarza. — Jeszcze tylko buty i jesteś gotowy — Oczy kobiety wyglądały, niczym gwiazdki, gdy ta podała mu czarne niewysokie czułenka.

— Wywalę się w tym — zakomunikował mulat.

Lou chciała skomentować wypowiedź mężczyzny, lecz ich wymianę zdań przerwało walenie do drzwi.

— Zayn, dwie minuty — Usłyszeli stanowczy i wyraźny głos reżysera.

Nie kontynuując sprzeczki, założył buty
i lekko się chwiejąc, przeszedł kilka kroków. Powtórzył czynność kilka razy,
aż w końcu udało mu się zachować równowagę.

Na początku nagrali scenę, gdzie tylko on był przebrany. Natomiast wcześniej nakręcili moment bez żadnych postaci. Gdy usłyszał słowo: "akcja", wcielił się
w Veronikę, która miała wejść przez główne drzwi do gabinetu.

— One direction są tutaj, aby się z wami zobaczyć — powiedział spokojnym, cienkim głosem, patrząc na puste biurko,
w którym po obróbce będą siedzieć Louis
i Niall. Zayn czeka chwilę tak, żeby wyglądało jakby jego przyjaciele coś mówili. — One direction mają do nakręcenia nowy film — Pokazał gestem ręki za siebie. Potem przytakuje i zamyka za sobą drzwi.

Prompty EvOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz