Skrzynka na prompty: OTWARTA
Opis: Louis jest nauczycielem Harry'ego. Styles potrzebuje korepetycji, więc Lou mu je udziela, zaczynają coś do siebie czuć itp w końcu dochodzi do zbliżenia. Po jakimś czasie Harry przychodzi do Louisa, ponieważ ten nie odzywał się do niego i tam obciąga mu pod biurkiem, podczas gdy in ma lekcje. Louis postanawia ukarać za to Harrego!
Dziękuję ślicznie!!!
Trochę zmodyfikowałam, mam nadzieję, że nie będziesz zła. Przepraszam, ale mój leń nie pozwala mi tego poprawić.
Pamiętam to dobrze. Był wtorek, moja ostatnia lekcja. Angielski z Panem T. -lubię tak na niego mówić. Nie chciało mi się być na tej lekcji, więc korzystając z siedzenia w ostatniej ławce wyciągnąłem telefon i zacząłem się nim bawić i pisać SMS z Zee, który wtedy zrobił sobie wagary i został w domu, razem z ciężko chorym Liamem. Wróćmy do tematu. Gdy bawiłem się telefonem, Pan Tomlinson chodził po klasie i sprawdzał prace, które zadał. Gdy podszedł do mnie zdziwił się, że nie mam nic na ławce. Stanął za mną, pochylił się i powiedział do ucha.
-Mam już dość -położył mi rękę na ramieniu i zaczął powoli zsuwać ją niżej. -Dzisiaj przyjedziesz po lekcjach na karę -Wtedy jego ręka dotknęła mojego kutasa i ścisnęła - I się z tobą rozliczę.
Odszedł. Tak jak powiedział, przyszedłem po ostatniej lekcji. Zamknąłem drzwi na klucz jak mnie poinstruował. Podszedłem do biurka i czekałem. Pociągnął mnie na kolanach i zaczął rozbierać, mrucząc jaki to byłem niegrzeczny. Przytakiwałem i pojękiwałem, gdy dotknął moich sutków. Zawsze były wrażliwe. Podniosłem pupę, aby zdjął mi spodnie oraz majteczki. Zdziwił się i uśmiechnął, mrucząc, że kupi mi bardzo ładne majteczki. Gdy byłem nago przed nim kazał mi się rozciągnąć, dając lubrykant. Zrobiłem to, wypięty w jego stronę, opierając się o biurku. Najpierw jeden, co chwila dodając kolejne. Gdy miałem w sobie trzy kazał mi przestać i usiąść na jego kutasie, a on będzie sprawdzał prace naszej klasy, bo zbierał je.
-Och królewno, co ja mam z tobą zrobić. Nie masz tu nic. - pokazał mi mój zeszyt.
Nie byłem w stanie nic powiedzieć tylko jęczałem. Byłem tak blisko. Czułem, że Pan T. również zbliża się do końca. Przyspieszyłem swoje ruchy, ja doszedłem pierwszy, a potem on. Takie relacje między nami trwają od października do teraz. Mamy maj. Chciałem się zemścić na Louisie za to, że podczas ostatnich naszych igraszek nie pozwolił mi dojść. Wszedłem niezauważony do jego klasy. Teraz będzie miał lekcje z pierwszakami (chodzi o pierwszą LO, Hazza jest w trzeciej). Wszedłem pod biurko i czekam. Nie odpuszczę mu tego. Zadzwonił dzwonek. Słyszę otwieranie drzwi i chichot nastolatek. Siedziałem cicho dopóki nie sprawdził listę i zadał im pracę. Miał zamiar wstać, ale złapałem za jego penisa. Sprawdził kto jest pod stołem i nie powiem wkurwił się, i to bardzo. Będzie ze mną źle, ale cóż. Rozpiąłem guzik oraz suwak, wyjąłem z bokserek jego bydlaka. Był wielki. Zacząłem dokładnie nawilżać jego męskość. Poruszył lekko biodrami, abym przyspieszył działania. O nie. To była kara, więc będzie wolno, tak jak chce. Wsadziłem do ust tylko główkę i zacząłem się nią bawić. Nie widziałem tego, ale starał się nie jęczeć z rozkoszy, gdy mały Lou znajdował się w moich malinowych ustach. Gdy zadzwonił dzwonek, a dzieciaki już wyszły przyspieszyłem ruchy aż doszedł. Połknąłem jego nasienie, pocałowałem czubek i czekałem aż mnie wypuści.
-Wyłaź, ale już. Szybko wyczołgałem się z pod stołu. Złapał mnie za włosy i popchnął na biurko.
-Byłeś niegrzeczny- warczy mi do ucha.- Za to należą ci się klapsy. Będziesz dziękować za każdy.- przytaknąłem
Zdjął mi dolną część ubrań.
Zamachnął się i poczułem klapsa.-Ah, dziękuję, proszę pana. - trwało to do dwudziestego uderzenia. Wstyd się przyznać, ale z mojego kutasa wyciekał preejakulat. Poświęciłem się tym, jestem nienormalny.
-Nie ruszaj się -warknął i poszedł do schowka. Wrócił i bez niczego włożył mi coś małego do odbytu.
-A to jest twoja kara. Będziesz to nosił do naszego następnego spotkania. -Na do widzenia klasnął i założył mi moje różowe, koronkowe majtki.
-Louis, ale spotykamy się dopiero za dwa dni - jęczę.-Ja nie wytrzymam z tym czymś ,
-I o to chodzi skarbie, to kara. Do następnych naszych korepetycji. -mrugnął i wyszedł z klasy.
CZYTASZ
Prompty Ev
FanfictionSkrzynka na prompty: zamknięta... Przyjmuje zamówienia na prompty z Larrym, Ziamem, Niamem i Ziallem Beta: Rolcia Okładka: napalonyrudybober