19

1.6K 141 3
                                    

Kiedy wracaliśmy do domu było już po północy. W samochodzie mojego ojca było cicho, wszyscy byli już tak zmęczeni, że nie mieli siły nawet na rozmowę. Ta krótka podróż trwała tylko kilka minut, jednak Iris siedząc obok mnie na tylnym siedzeniu i opierając głowę na moim ramieniu, zasnęła.

Kiedy ojciec zaparkował na podjeździe, ja i Beth wysiedliśmy po jednej stronie, a potem otworzyłem drzwi od drugiej strony samochodu, by wydostać stamtąd Iris. Miałem nadzieję, że jej nie obudzę ani nie sprawię, że znów przyśni jej się coś złego. Kiedy ostatnim razem przenosiłem ją we śnie na łóżko, ona obudziła się z krzykiem.
Może to było dawno, ale nawet mój dotyk czasami sprawia, że przypominają jej się zdarzenia z przeszłości. Chciałbym znać je wszystkie, wziąć chociaż połowę z nich na siebie i odciążyć ją, ale wiem jak trudno jest jej to wspominać, co dopiero o tym opowiadać.

Kiedy otworzyłem drzwi samochodu i spojrzałem na spokojny wyraz twarzy mojej śpiącej narzeczonej, bałem się wyciągnąć ją z samochodu, ale nie chciałem też by spała na tym niezbyt wygodnym fotelu. Zaryzykowałem, przewieszając jej ramię za moją szyją, a swoje ręce wkładając za jej plecy i pod kolana. Najwolniej i najbardziej ostrożnie jak umiałem, wyjąłem Iris z samochodu i stanąłem na równe nogi, cały czas obserwując jej twarz.
Spała cały czas tak samo spokojnie i oparła swoje czoło o bok mojej szyi.

Chwilę później bezpiecznie dotarliśmy do mojego pokoju, gdzie położyłem ją na łóżko i zdjąłem z jej nóg buty, po czym przykryłem ją kołdrą.

Zdjąłem z siebie marynarkę i buty, odpiąłem górne guziki koszuli, ale zanim jeszcze położyłem się obok Iris, sięgnąłem do kieszeni po swój telefon, by zaraz przeczytać wiadomości od Jake'a i Dylana.

Od: Jake
Jak tam? Wszystko poszło zgodnie z planem? Na razie mam sytuację pod kontrolą. Gadałem z Jade, załatwiła wszystko, musisz tylko przyjechać, podpisać kilka papierów i gotowe. Jak będziesz miał czas to się odezwij.

Od: Dylan
Stary, chyba miałeś rację. Jestem wiecznym dzieciakiem. I mam problem. Musimy poważnie porozmawiać. Zwołuję ważne zebranie bractwa jutro po południu. Mogę nawet po Ciebie przyjechać. To ważne.

Postanowiłem zostawić wszystko na rano i nie oddzwaniać do chłopaków o pierwszej w nocy. Wrzuciłem telefon do kieszeni marynarki przewieszonej na oparciu krzesła przy biurku i położyłem się obok Iris.

Rano obudził mnie jej śmiech. Kiedy na nią spojrzałem, zobaczyłem, że siedzi na łóżku obok mnie i przykrywa dłonią mikrofon w swoim telefonie.

-Przepraszam, że Cię obudziłam.-powiedziała szeptem, a kiedy pokręciłem głową z uśmiechem i położyłem się na boku, ona znów skupiła swoją uwagę na rozmowie.

-Naprawdę? I co jeszcze powiedziała?-spytała i chwilę później znów się zaśmiała.-Tak, obudził się już. Mam mu powiedzieć, kto dzwoni? Aha... To tajemnica, dobrze.-powiedziała z uśmiechem na ustach. Nie powiem, że nie byłem ciekaw, kto dzwonił.-Nie wiem kiedy, ale też za Tobą tęsknię słonko... Powiedz jej, że później do niej zadzwonię, dobrze? To pa!-powiedziała radośnie.

Kiedy odłożyła telefon na eteżerkę, uśmiechnęła się do mnie, ale nic nie powiedziała.

-Też za Tobą tęsknię, słonko?-spytałem głupio, a ona wybuchła głośnym śmiechem.
-Jo chyba nas polubiła.-powiedziała rozbawiona.
-Domyśliłem się, że to ona dzwoni.-powiedziałem, siadając.
-Wcale nie.-zaśmiała się.-Przynajmniej przez chwilę wyglądałeś na zazdrosnego.
-Przywidziało Ci się.-powiedziałem, składając pocałunek na jej czole, a potem wstałem z łóżka i schyliłem się do torby z ubraniami.-Która jest godzina?
-Dziewiąta. Spieszysz się gdzieś?
-Muszę załatwić coś na kampusie.
-Coś się stało?-spytała, wstając tuż za mną i spojrzała na mnie z niepokojem.-Czy ma to coś wspólnego z Finnem? Od wczoraj nie powiedziałeś mi o nim nic więcej.
-To dlatego, że sam nic nie wiem. Chyba wrócił do Green Lane. Muszę zadzwonić do Jake'a.

☑Nieznane Pragnienie (Opuszczone Marzenie 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz