22

1.4K 148 3
                                    

-Iris? Co Ty tutaj robisz?

Jej zaskoczony, zaniepokojony wzrok padł najpierw na moją twarz, później przebiegł po całej mojej sylwetce. Dopiero, kiedy zobaczyła ramię Aidena oplecione wokół mojego pasa, wydała się trochę bardziej uspokoić.

-Żadne z nas nie wraca.-powiedział Aiden, jakby chciał rozjaśnić całą tą sytuację.-Czy to prawda, że Finn wrócił? Chcieliśmy z nim porozmawiać.

Dyżurna rozejrzała się po korytarzu i po chwili niepewnie skinęła głową.

-Tak, ale nie jestem pewna czy powinniście widzieć go w tym stanie.-mówiąc powinniście, wyraźnie miała na myśli mnie, bo w tej chwili patrzyła prosto w moją twarz.-Od kiedy go przywieźli, mówi cały czas o was...

Zawahała się przez chwilę.
Nad czym się tu zastanawiać? Skoro o nas mówi, to chyba tym bardziej powinniśmy się z nim zobaczyć?

-Usiądźcie na chwilę w stołówce. Zawołam lekarza żeby wam to wytłumaczył. Ja nie wiem czy powinnam w ogóle zagłębiać się w szczegóły.

Poszliśmy za nią do stołówki, po czym ona zostawiła nas samych przy jednym ze stolików. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie było tam Angeli, zauważyłam jednak kilka nowych twarzy, zapewne pacjentów z dołu, jak już kiedyś wspomniałam, często się zmieniali. Nie zamierzałam jednak rozmawiać teraz z żadnym z nich ani nawet utrzymywać kontaktu wzrokowego. Prawdopodobnie w tej klinice nie było już nikogo, kogo znałam z wyjątkiem Finna, dlatego teraz tylko on mnie obchodził.

Spojrzałam na Aidena, zaniepokojona słowami pielęgniarki, jednak on, starając się zapewne zachować optymizm, uśmiechał się lekko, ściskając moją dłoń.

-Nie martw się, nie ma sytuacji bez wyjścia.-powiedział, po czym oboje zamilkliśmy.

Oby miał rację.

Po jakimś czasie na dole pojawił się dobrze znany mi lekarz, którego jeszcze niedawno uważałam za jednego z największych wrogów. Dzięki Aidenowi przekonałam się jednak, że ten człowiek wcale nie chciał dla mnie źle. Po prostu nie znał prawdziwej przyczyny moich zaburzeń.

-Doktorze...-zaczął Aiden, wstając, kiedy ten zbliżał się do naszego stolika. Ja także wstałam, bo blondyn nie puścił mojej dłoni.
-Dzień dobry.-mężczyzna próbował się uśmiechnąć, jednak nie wyglądało to zbyt autentycznie, co jeszcze bardziej mnie martwiło.-Miło was znów widzieć, tym bardziej razem, chociaż to niezbyt stosowne miejsce na randki. I w ogóle nie jest to miejsce dobre do powrotów.
-Przyszliśmy w sprawie Finna. Chcieliśmy oboje z nim porozmawiać.
-To może być trudne.-powiedział bez ogródek.-Sam nie poznaję tego chłopaka. Coś musiało się stać, kiedy uciekł. Nie tylko przestał brać leki, ale musiało stać się jeszcze coś, co wpłynęło na jego zachowanie. Zachowuje się jakby był w obłędzie. Prawie w ogóle nie rozmawia z nikim, wciąż mówi tylko do siebie. Czasami mówi o was, czasami klnie, próbujemy różnymi sposobami podawać mu leki, ale nic nie działa. Zaczynam myśleć o przeniesieniu go do innego ośrodka, w którym znajdują się cięższe przypadki niż tu.
-Muszę się z nim zobaczyć.-wydusiłam, a lekarz, nie krył zdziwienia moim nagłym entuzjazmem, w końcu rzadko słyszał nawet mój cichy głos, a co dopiero coś takiego.

Po chwili, kiedy już oswoił się z tym, co usłyszał, spojrzał na Aidena, potem na mnie i skinął głową.

-Jest tam, gdzie zawsze.-powiedział.

Ja wstałam, czym zmusiłam Aidena do puszczenia mojej dłoni i spojrzałam na chłopaka, chcąc samym wzrokiem przekazać mu, żeby nie szedł za mną. Gdybyśmy pojawili się razem przed oczami Finna, to mogłoby mieć złe skutki. Przecież przed jego zniknięciem pokłócił się ze mną z zazdrości o Aidena.

☑Nieznane Pragnienie (Opuszczone Marzenie 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz