Okej, więc tak. Ten rozdział jest ostatni przed Epilogiem, aczkolwiek jest bardzo długi i można go podzielić na dwie części. Dlatego dodam je osobno. Z góry przepraszam osoby, które nie lubią długich rozdziałów.
______________
Stałam przed dużym lustrem łazienkowym, niedawno kupionym do naszego nowego mieszkania. Byłam tam kompletnie sama, pierwszy raz sam na sam ze swoimi myślami w nowym domu. Aiden musiał mieć większe zaufanie do mnie, niż się tego spodziewałam, skoro zostawił mnie tak, zostawiając tylko telefon. Nie boi się, że coś sobie zrobię, albo że spalę dom?Uśmiechnęłam się do swojego odbicia z niedowierzaniem. Nigdy nie sądziłam, że będę w stanie żartować na temat mojej przeszłości i się z niej śmiać. Ale teraz uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Nie zapomniałam niczego, co się zdarzyło, czasem różne sytuacje mi o tym przypominały, ale to już nie bolało. Może już nigdy nic nie zaboli tak, jak kiedyś. Miałam taką nadzieję.
Spojrzałam na pudełko, które położyłam obok zlewu. Była tam sukienka, nadal w tym samym opakowaniu, w jakim dostałam ją od Aidena i jego mamy. Nie zakładałam jej od tamtego czasu. Teraz jednak uznałam, że to najwyższy czas, by pozbyć się strachu przed wspomnieniami związanymi z moimi największymi bliznami. Może zastąpię je lepszymi wspomnieniami... Gdybym była odważniejsza, w miejscu tych blizn zrobiłabym tatuaż, ale na razie myśl o tym trochę mnie przeraża ze względu na to, że nie lubię bólu, chociaż myślę, że jestem na niego dość odporna.
Wzięłam głęboki wdech, po czym zdjęłam z siebie ubrania i szybkim ruchem założyłam sukienkę. Tym razem nie było zupełnie nikogo, kto mógłby pomóc mi z suwakiem, nie chciałam czekać aż Aiden wróci, sama nie wiedziałam jak długo może trwać rozmowa z dyrektorem kliniki. Miał iść do Green Lane od razu po zajęciach, czyli jakieś 15 minut temu.
Po dość długim czasie gimnastykowania się, zdołałam zapiąć zamek z tyłu pleców i spojrzałam na siebie z dumą. Nie wiedziałam czy to zasługa sukienki, wyjątkowo dobrze układających się włosów, czy radości z nowego mieszkania, ale wyglądałam dobrze, inaczej niż zwykle. To tak, jakbym zaczęła lubić siebie. Patrzyłam sobie w oczy i nie mogłam oderwać wzroku.
Po chwili jednak odeszłam od lustra, otwierając drzwi łazienki i idąc w stronę korytarza w tej długiej sukni, owiewającej moje nogi przy każdym ruchu.
Nasze mieszkanie było małe, ale pomieściło nas, meble, nasze rzeczy, a nawet instrumenty Aidena, a nadal było w nim miejsce na swobodne poruszanie się. Wąski korytarz prowadził do sypialni, saloniku, kuchni i łazienki. Oczywiście wszędzie było jeszcze dość pusto, nie mieliśmy nawet kuchenki ani stołu. Jedynymi urządzeniami elektronicznymi były nasze telefony, a jedyne rolety i firanki znajdowały się w sypialni. Jeszcze wielu rzeczy nie mieliśmy, o kilku nawet zapomnieliśmy, ale to, co najbardziej potrzebne do życia było już w środku. No i była już miłość. Dla mnie to miejsce już było domem bardziej niż jakiekolwiek wcześniej.
Pokierowałam się do pianina, które wcześniej stało na strychu w domu rodzinnym Aidena. Teraz znajdowało się w naszej sypialni.
Usiadłam przy nim, położyłam palce prawej dłoni na klawiszach i zagrałam najciszej jak umiałam przypadkowe nuty. Oczywiście to nie znaczy, że potrafiłam na nim grać. Nadal znałam tylko jedną melodię z pozytywki, którą potrafiłam zagrać jednym palcem, z wieloma pomyłkami. W mojej wyobraźni gra na pianinie wydawała się zawsze dużo łatwiejsza niż w praktyce. Teraz jednak nie dbałam o to. Nie chciałam grać jak mistrz, chciałam po prostu zwalczyć nudę. Uśmiechnęłam się złowieszczo i położyłam także drugą dłoń na klawiszach. Tego, co właśnie robiłam, chyba nie powinno się nazywać grą na instrumencie. Nie wiem czy była to w ogóle muzyka. Nie brzmiało to dobrze, jednak mimo to, że nie mogłam tego słuchać, sprawiało mi to wielką przyjemność. Robiłam coś źle, a nie przejmowałam się, nikt nie mógł mnie za to ukarać, bo w końcu byłam wolna i mogłam robić, to co mi się podobało.
Śmiałam się głośno, do tego szalonego hałasu wydobywającego się spod moich palców i pewnie sama wyglądałam jak niespełna rozumu. Na szczęście nikt mnie nie widział.
CZYTASZ
☑Nieznane Pragnienie (Opuszczone Marzenie 2)
RomanceKolejny tom po "Opuszczonym marzeniu" przedstawia dalsze losy Aidena i Iris, którzy uczą się życia razem i pokonywania wspomnień z przeszłości. Czy uda im się bez względu na złe doświadczenia, traumę dziewczyny i problemy pojawiające się wciąż wokoł...