➼ 19

1.7K 147 8
                                    

"She wants somebody to love, to hold her. She wants somebody to love, in the right way" 

Green odsunęła się od Malika, kiedy ten puścił jej ramiona. Nie wiedząc jak się zachować, odwróciła się bez słowa. Zaczęła siłować się ze swoim zamkiem do drzwi, ponieważ drżenie rąk uniemożliwiało jej trafienie w dziurkę od klucza. 

-Jo- chłopak złapał ją za rękę, podszedłszy do drzwi. Zerknęła na niego w górę, gdy wziął od niej klucz i otworzył drewnianą pokrywę- Uspokoisz się jak zostanę?- spytał, a ona zamarła. 

-Chyba zabrałam ci już za dużo czasu, nie trzeba- mruknęła dziewczyna i położyła rękę na klamce, przygryzając wargę.

W rzeczywistości wolałaby żeby został, ale dla niej byłoby to wykorzystywaniem uprzejmości. Nie miała pięciu lat, mogła poradzić sobie sama. Malik jednak sądził inaczej. Nie znał Jo zbyt długo, jednak już dawno zauważył, że była nieśmiała. Do tego stopnia, że nie powiedziałaby mu czego chciała. Dlatego bez słowa położył rękę na jej plecach i skierował ją do wnętrza mieszkania, idąc za nią.

-Nie trudno cię rozgryźć- oznajmił, kiedy oboje znaleźli się w małym przedpokoju. 

-Niedługo będę musiała zatrudnić cię na stałe jako ochroniarza, co?- uniosła brew, przechodząc do salonu. 

-Czemu nie- Malik wzruszył lekko ramionami- To moja wymarzona praca o ile załatwisz mi strój batmana- uśmiechnął się niczym mały chłopiec, a Jo prychnęła pod nosem. Teraz chyba każdy facet tak naprawdę jest dużym dzieckiem- Nad czym tak myślisz?- spytał, trącając ją w bok. 

-Nad niczym- mruknęła brunetka- Chcesz zostać do rana?- zacisnęła usta, zerkając nieśmiało w kierunku brązowookiego. 

-Jeśli się przez to uspokoisz, to tak- odparł.

-Okay...Zgaduję, że wybierasz kanapę?- Green uniosła brew, a Zayn skinął twierdząco głową- To poczekaj, przyniosę ci kołdrę.

Dziewczyna poszła do swojego pokoju i wyjęła z szafy pościel i poduszkę. Wróciła z rzeczami do salonu, zastając Malika ściągającego koszulkę. Na jej szczęście stał do niej tyłem, więc nie zobaczył różowego rumieńca, który wkradł się na policzki brunetki. Green podeszła do niego i odchrząknęła.

-Rozgość się- uśmiechnęła się, gdy chłopak się do niej odwrócił i podała mu kołdrę- A i jeszcze...Mógłbyś wyjść przed ósmą, bo moja siostra będzie węszyć- wywróciła oczami.

-Pewnie- Zayn skinął głową.

Zaraz po tym Jo wróciła z powrotem do swojego pokoju, nie oglądając się za siebie. Nie czuła się komfortowo, kiedy stał przed nią chłopak bez koszulki... Brunetka wyjęła z szafy czyste rzeczy, po czym poszła do łazienki. Wzięła prysznic, przebrała się i opuściła toaletę. 

Malik już spał, więc spokojnie przeszła do sypialni i również położyła się do łóżka.

* * * 

Jo zacisnęła zaspane oczy, czując rażące ją światło. Przewróciła się na drugą stronę łóżka i zakryła głowę poduszką. Nie musiała dzisiaj wcześnie wstawać...i nie miała w planach ruszyć się z pokoju do południa. Dziewczyna ułożyła się wygodniej z zamiarem ponownego pogrążenia się we śnie, jednak rozbudziła się usłyszawszy skrzypienie drzwi. Podniosła się do pozycji siedzącej, przypominając sobie o Maliku. Green zerknęła na komórkę. Było kilka minut po ósmej. Miała nadzieję, że Zayn zdążył już wyjść. Nie wiedziała jak wytłumaczyłaby się siostrze, która zobaczyła go śpiącego na kanapie. Jo momentalnie zamarła. Kanapa! Przecież tam leżała pościel! 

Tomorrow ➼ z.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz