Green przepuściła Malika w progu ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy. Nie miała w zwyczaju okazywać własnego niezadowolenia zbyt wyraziście, lecz tym razem nie mogła się powstrzymać. Czuła się niezręcznie w towarzystwie bruneta, a w dodatku stale obawiała się, że cała ta chora sytuacja z nim związana wyjdzie na jaw.
Dziewczyna zatrzymała się przy wejściu do salonu i odchrząknęła, by chłopak zwrócił się w jej stronę.
-Wejdź już, ja zaraz przyjdę- mruknęła z rozdrażnieniem, które nie umknęło jego uwadze.
Jo odwróciła się i ruszyła pędem do swojego pokoju, by zdjąć z siebie to komiczne przebranie. Zamknęła za sobą drzwi i zakluczyła je na wypadek gdyby Malikowi wpadło do głowy ją odwiedzić. Prędzej mogła się spodziewać, że to Jess go do niej odeśle, z nią nigdy nic nie wiadomo.
Green usiadła na brzegu łóżka i opadła na nie plecami zaraz po tym. Przykryła twarz dłońmi, przygotowując się psychicznie na kolejną, porządną dawkę stresu. Nie cierpiała tej napiętej atmosfery, gdy musiała przebywać w towarzystwie mężczyzn... Malik nie był oczywiście aż tak okropny, ale w dalszym ciągu pozostawał facetem- a to wystarczyło. Jo była niedoświadczona, nieśmiała i nie lubiła poznawać nowych ludzi. I powoli zaczynało ją to dołować coraz mocniej.
Brunetka potrząsnęła głową, wypierając te pesymistyczne myśli z umysłu. Wstała, zdjęła piżamę i podeszła do szafy. Schowała ubranie na półkę, a następnie wyciągnęła jasne spodnie oraz różową bluzę. Naciągnęła wszystko na siebie w ekspresowym tempie. Nie powinna znikać na tak długo. Chciała czy nie, czekała na nią kawa z Malikiem i siostrą.
Niebieskooka wyszła ze swojego pokoju i skierowała się do salonu. Gdy wyszła zza ściany spojrzały na nią dwie pary oczu. Zayn siedział na kanapie, a Jess stała przy blacie, kończąc parzenie kawy. Jo uśmiechnęła się bez przekonania i ruszyła w kierunku fotela, nie chciała siedzieć obok bruneta, jednak...jej siostra dotarła do niego szybciej. Green posłała jej strzelające piorunami spojrzenie i zajęła miejsce obok chłopaka.
-Więc masz swoje własne studio?- szatynka rozpoczęła rozmowę, zadając pytanie Malikowi.
Jo martwił wyraz jej twarzy. Jakby coś kombinowała.
-Od trzech lat- brunet skinął głową.
-Zajmujesz się czymś poza tym czy cały czas siedzisz w pracy? Niektórzy tak potrafią- wywróciła oczami.
Nie robię nic szczególnego, siedzę w domu, a od czasu do czasu urządzam sobie strzelaniny z niebezpiecznymi ludźmi- wytrąciła podświadomość Green.
-Jeśli spodziewasz się czegoś interesującego, chyba cię zawiodę- uśmiechnął się- Po pracy wychodzę ze znajomymi, czasami rysuje- wzruszył ramionami.
Na twarzy Jess wykwitł zadowolony uśmiech- spojrzała na siostrę znacząco.
-Jo też rysuje!- dodała z nieco przesadnym entuzjazmem.
-Tak?- Zayn uniósł brew, zerkając na dziewczynę- Nic nie wspominała.
-Bo jest głupia.
-Bo to nic wartego uwagi- burknęła niebieskooka, opadając plecami na oparcie kanapy.
-Naprawdę jesteś głupia- wtrąciła Smith z wyrzutem.
-Dzięki- powiedziała Jo z ironią.
-Pokażesz mi te rysunki?- spytał Malik, widocznie rozbawiony sprzeczką sióstr.
-Po co? Są brzydkie- wydęła wargi w niezadowoleniu.
-Chcę się przekonać- nalegał, uśmiechając się.
CZYTASZ
Tomorrow ➼ z.m.
FanficJo Green, delikatna i nieśmiała dziewczyna- Wciągnięta w świat, którego nie rozumiała, wplątana w labirynt intryg wbrew własnej woli, musi stawić czoła przeciwnościom losu i niewyjaśnionemu przywiązaniu do chłopaka, który ściąga na nią problemy i p...