Nimue

1K 58 8
                                    

Nimue myślała że umrze z nudów. Przez całe dnie robiła to samo:wstawała, ubierała się, jadła śniadanie, czytała jadła obiad,ćwiczyła szermierkę,jadła kolacje i wysłuchiwała narzekań Amfitryty-żony Posejdona. Amfitryta była jej opiekunką. Nimue wiedziała że jest córką Posejdona ale z powodu tego że była zbyt potężna wychowywała się na dnie najgłębszego rowu na świecie. Odwiedzała ją tylko jej macocha. Rodziców nie znała. Wiedziała kim jest jej ojciec ale nigdy go nie spotkała, nie rozmawiała z nim , a matki to już w ogóle nie znała. Nie wiedziała jak nazywa się jej Matka! To trochę przykre. Rankiem ubrała się, zjadła śniadanie i zaczęła czytać. Po chwili usłyszała potężny wybuch. Poszła sprawdzić co się stało. Widać było że jakiś statek wybuchnął a nieznajomy chłopak tonie na dno. Pod płynęła do niego. Spojrzała na jego twarz-włosy miał czarne, skórę bladą na ramieniu miał tatuaż: SPOR i znak który chyba miał oznaczać Posejdona. Nagle chłopak Obudził się 

- Kim jesteś? I co ty tu robisz? - zapytał ostro chłopak.

-Nazywam się Nimue i ja tu mieszkam jak byś nie zauważył - odpowiedziałam 

- Jakim cudem oddychasz pod wodą... chyba że... to niemożliwe... jesteś córką Posejdona?- zapytała z niedowierzaniem chłopak

- Tak jestem jego córką! Jak zgaduje ty jesteś jego synem i jesteś właśnie na tych super misjach jak Achilles czy Jazon. Tylko co ty robisz w najgłębszym rowie świata? I kim ty w ogóle jesteś? - zapytałam

- Ja? Jestem Percy Jackson i tak jestem synem boga morz, i tak jestem na misji. Właśnie leciałem do Brooklynu po moich przyjaciół, gdy tu nagle zaatakował mnie stado wielkich hipopotamów, a później Potwory wysadziły statek którym płynąłem. Moja kolega zdążył zmienić się  zanim nastąpił wybuch.-odpowiedział Percy wpatrując się w tonący statek.

- Chyba powinieneś dołączyć do swojej koleżanki - Nimue powiedziała to tonem który aż krzyczał "Idź sobie" ale chłopak najwyraźniej nie poczuł w tym jakiejś sugestii.

- Powinnaś pojechać ze mną! Jesteś moją siostrą nie mogą cię tak zostawić!-wskazał na dom. Dopiero w tedy Nimue zauważyła że część statku Percy'ego która odłamała się od wraku statku uderzyła w jej dom niszcząc go całkowicie

- Może i powinnam- lekko uśmiechnęła się do niego

- stójcie! - Zawołała Amfitryta która pojawiła się dosłownie znikąd

- O co chodzi stara jędzo ? - zapytał z powagą na twarzy Percy

- Jak ty śmiesz się tak do mnie odzywać! Ty... mały... Dobra dość taki mały heros nie wyprowadzi mnie z równowagi. wracając do rzeczy nie mogę pozwolić ci odejść Nimue. Twój ojciec nawet nie wie że żyjesz!- powiedziała drżącym głosem Macocha

- Co jak to? - Nimue nie mogła w to uwierzyć. Jej świat legł w gruzach. Spojrzała na zniszczony dom i wyobraziła sobie co robiła by w tej chwili. leżała by na łóżku i czytała książkę albo przeglądała by się w lustrze. Spięłaby swoje czarne włosy w kok albo włożyła by soczewki kolorowe aby jej oczy nie  wtapiały się w ocean. Nie miała wady wzroku ale po prostu to lubiła.

-Ja za zgodą Zeusa ukryłam cię . Upozorowałam twoją śmierć tak aby nawet Posejdon myślał że nie żyjesz. Nie mogłam tego wytrzymać! Mój mąż zdradził mnie i jeszcze miały urodzić się bliźniaki. Nie mogłam tego znieść. teraz tego żałuję. Mogłam dać tej głupiej Sally urodzić ciebie i Percy'ego. Przepraszam!-Zrobiło jej się żal Amfitryty. Nie wiedziała dlaczego ale dziekanowała jej za to że ją chroniła, opiekowała się nią. pożegnała się z nią i ruszyli na stały ląd.

Córka PosejdonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz