Wyszli z sali ich ojca, a ona poczuła ulgę. Nie wiedziała dlaczego, ale gdy spojrzała jak szczęśliwy jest Nico mając przy sobie ją i Bianka poczuła ciepło na sercu. Była szczęśliwa, ale nie mogła się tym za bardzo cieszyć. Mieli przed sobą ważną misję a ona myślała słuchać ojca. Uzgodnili więc że muszą skontaktować z Annabeth. Niestety ta nie odbierała więc postanowili przemieścić się cieniem do Bostonu. Gdy byli w tym malowniczym mieście poszli na most z którego chłopak którego mają szukać skoczył. rozoglądał się ale nie znaleźli żadnych poszlak. Wtem Nico zawołał
-Ej patrzcie Ci dwaj ludzie patrzą się na nas jakby chcieli ustalić co wiemy -Hazel zgodziła się z Nickiem. Było to podejrzane, postanowili iść w zaułek. Gdy Bianka powiedziała że mężczyźni odeszli cała trójka zaczeła śledzić podejżanych mężczyzn.
Zdziwiło ich to że te dwa upiorne typki poszły na cmentarz, a dokładniej do kostnicy. Hazel zauważyła że owe miejsce jest opuszczone. Pomyślała że pewnie w takim otoczeniu ukrywają się potwory.
-To co robimy ... wchodzimy?- zapytał Nico.
- Myślę że powinniśmy tam wejść, ale starać się żeby nas nie zauważyli - powiedziała Bianka --Też tak myślę ale jak się tam dostaniemy hm...
- Ja się tym zajmę - wtrąciła Łowczyni i podeszła do drzwi. Zaczęła przy nich majstrować i po chwili zamek puścił. drzwi się otworzyły z hukiem.
- Zapraszam- powiedziała Bianka -Dobra lepiej chodźmy za nim te potwory zoriętują się że już wiem gdzie są.- powiedział Nico i ruszył do kostnicy. Hazel uważała że to upiorne miejsce wszędzie krew i pajęczyny. Szli przez długi korytarz, kiedy zobaczyli światła. Okazało się że pod nimi była piwnica która nie miała dachu a więc pomieszczenie do którego właśnie weszli nie miała podłogi. Hazel która wyczuła wiele różnorakich kruszców i mieczy ze złota, spiżu i na zwykłym metalu i dziwnym kruszcu kończąc.
Spojrzeli po sobie. Nagle ktoś chwycił za ich koszulki i zwalił na sam środek pomieszczenia pod nimi. Stracili przytomność! Gdy się odckneła zobaczyła tych samych mężczyzn, których widziała wchodzących do budynku, chłopaka o jasnych włosach i hinduską dziewczynę. Jeden z nich powiedział:
- Patrzcie jedna się ockneła - wskazał ręką na Hazel. Wtedy blondyn zbliżył się do niej i spytał
-Kim jesteś i dlaczego śledziałaś moich przyjaciół.- Hazel już wiedziała kim ten chłopak jest.
- Ty musisz być Magnus tak?- spytała córka Plutona. Nagle do pomieszczenia w którym się znajdowali weszły jeszcze dwie osoby. Dziewczyna o blond włosach i szarych oczach ... Anabeth a więc ta obok idąca dziewczyna to musi być Claris Chyba pierwszy raz Hazel ucieszyła się na widok córki boga wojny. Obydwie panie nie uważała ich więc szybko podeszła do dwóch mężczyzn którzy byli Nika Bianca i Hazel w pułapkę. Po krótkim wymienieniu zdań obie półboginie szybko odwróciły się w stronę leżących więźniów
- O matko Hazel, Niko... Bianka- wykrzyknęła Annabeth i podbiegła by przeciąć więzy. Gdy już Nico i Bianca się ockneli wszyscy gorąco zaczęli się przepraszać. Rodzeństwo za wtargnięcie do domu, a pozostali za uwięzienie przybyszów.
- Skąd wiedzieliście o moście przecież tego nie mówiłam ani Percy'emu ani Chejronowi- spytała po chwili córka Ateny
- Nasz ojciec powiedział że mam cię znaleźć i że jesteś z chłopakiem który zginął na moście i na tym moście zobaczyliśmy że jacyś mężczyźni nas obserwują. Postanowiliśmy ich śledzić- wyjaśniła Bianka.
- No dobra przyznaję że pewnie też bym tak zrobiła- zgodziła się z nią pierwszy raz Clarris.
- OK a macie jakieś widomości od Persy'ego- zapytała Annabeth
- Nie, ale myślę że już znalazł magów, a Jason pewnie Leona i już jadom-powiedziała Hazel próbując uspokoić córkę Ateny
- Tak, pewnie masz rację możemy poczekać. Spróbuję skontaktować się z nim przez Iryfon - zaproponowała Ann
-OK a ją ...- nie skończyła powiedzieć. Bo nagle ze wszystkich stron wypadły nnich potwory. Hazel rozpoznana kilku- byli to tytani jak i Giganci. Rozpętało się piekło! Nagle jeden z gigantów zrobił dziurę w suficie, aby zwrócić gruz na walczących ramię w ramię Nica i Magnusa. Bitwa nie wyglądała dobrze przegrywali i nagle strzelił grom z jasnego nieba to był Jason. Za nim pojawili się także Persy, Frank i Piper.
Syn boga mórz zwrócił się do walczącej Annabeth
- Hej! Tęskniłaś?
CZYTASZ
Córka Posejdona
RandomCzy nowa bohaterka poradzi sobie z wyzwaniem które przekracza stanowczo jej siły ? A może świat legnie w gruzach i czy ten chłopak naprawdę ją lubi ? Normalny dzień w życiu herosa.