Hazel poszła by za Nickiem wszędzie, ale nie mogła odpuścić od siebie myśli że to jednak zły pomysł jechania do Podziemia i spotkania się ze zmarłą siostrą Nicka która jakimś cudem została w pałacu ich ojca i pilnuje porządku w Mieście Cieni. Do królestwa ich ojca dostali się przez podróż cieniem. Nigdy nie było problemu z wejściem gorzej z wyjściem. Musieli opłacić Charona. Hazel nigdy tego nie rozumiała. mogli swobodnie poruszać się po podziemiu ale zawsze jak przyjeżdżali opłacali Cherona. Po płynęli łódką pod sam pałac Hadesa i poszli spotkać się z królem. Szli przez pałac w milczeniu. Czasami Hazel myślała że tak jest lepiej że Nico jest trochę zamknięty i że trzeba mu dać czas żeby się otworzył. Gdy podeszli pod wielkie czarne drzwi nico powiedział do niej:
- Hazel chciałbym ci powiedzieć że mimo wszystko zawsze będziesz moją ukochaną siostrzyczką- Hazel myślała że się rozklei jeszcze nigdy Nico nie powiedziała do niej w ten sposób. Po tych słowach jej brat popchną mroczne drzwi i oboje weszli do sali. Sala Tronowa była ogromna a pośrodku niej na wypiętrzeniu stał czarny, żelazny z odrobiną kości tron. Na samą myśl poczuła ciarki na plecach. Hades kończył wysłuchiwać ostatniego raportu Śmierci i krzykną :
- Persefono! Choć tutaj!- i nagle przez drzwi weszła jego żona. Kiedyś Hazel widziała swoją macochę w lato albo wiosnę. Kompletna różnica!
- Już idę co się drzesz! - w tej chwili zauważyła nas- Ach.. Co oni tu robią? Tylko mi niemów że oni też będą mieszkać w pałacu.- Persefona chwyciła się z głowę
- Jeśli będą chcieli to po misji mogą tu zamieszkać jak długo będą chcieli! Ty lepiej zawołaj Biankę- Powiedział stanowczo Hades
- Bianka! Ty wrzodzie na tyłku Meduzy chodź tutaj!- krzyknęła przez zęby Pani Ciemności.
Naglę u progu zjawiła się dziewczyna może w jej wieku z oczami szaleńca ( przynajmniej takie się wydawały Hazel) i z czarnymi jak noc włosami.
- Tak , o co chodzi ?- spytała Bianka
- Bian...- Nie zdążył dokończyć bo jego rodzona siostra gdy tylko go zobazyła rzuciła się w jego ramiona.
- kchm.. Tak, poprosiłem żebyście przyszli ponieważ mam pewien problem z jednym półbogiem- zanim zdążył dokończyć do sali tronowej wpadł Hermes
- O przepraszam że przerywam pewnie ważne sprawy ale Zeus ma prośbę - bóg podróżników podał kartkę Hadesowi
- Nie pozwolę!- wrzasnął-Ja nie daję glejtów nikomu! Nie po ostatnich wydarzeniach!
- Ojcze o czym ty mówisz?- spytał Nico. Hazel pomyślała że pewnie musiał być z kołowany ale przecież nikt tego nie wiedział.
- Chodzi o to że ostatnio w Bostonie zdarzył się wypadek. Chłopak imieniem Magnus spadł z mostu zginą ale teraz chodzi po świecie normalinie, a ja nie mogą na to pozwolić.- odparł poważnym tonem ojciec.
-Jak jest nasza rola w tym zadaniu - spytała Hazel
- Wy musicie dowiedzieć się jak to się stało i zdać mi raport- tym razem lekko się uśmiechną- posyłam was wszystkich. Bez wyjątku- Hades spojżał na BIankę
- Dobrze ojcze nie zawiedziemy cię- powiedziała z zaangażowaniem siostra Nica
- A i jeszcze jedno nie mówcie nikomu o tej misji! Ok?- spytał się Hades
- tak Ojcze - odpowiedziała i poczuła ulgę. Potem odwróciła się na pięcie i wszyscy troje wyszli z sali tronowej
CZYTASZ
Córka Posejdona
RandomCzy nowa bohaterka poradzi sobie z wyzwaniem które przekracza stanowczo jej siły ? A może świat legnie w gruzach i czy ten chłopak naprawdę ją lubi ? Normalny dzień w życiu herosa.