Nimue

230 17 1
                                    

Gdy bóg ciemności uniósł Nimue w górę poczuła się błogo. Nie wiedziała czemu. Wiedziała że koło niej dzieją się straszne rzeczy ale nie mogła tym myśleć, nie chciała! Chciała wierzyć w to, że wszystko jest dobrze, że to tylko sen i obudził się na samym dnie rowu w którym się wychowała. Później poczuła jak by spada. Otworzyła oczy i zobaczyła że rzeczywiście leciała w dół z prędkością światła. Poddała by się gdyby nie to że obok niej spadał Magnus Chase. Dobrze widziała że jest kuzynem Annabeth i nordyckim półbogiem. Nie wiedziała czy nazywają siebie półkrwi ale wolała nie komplikować! Nie mogłaby znieść gdyby Annabeth  dowiedziała się że jej kuzyn z którym jak widać dobrze się dogadywała umarł. Gdy dotarli do końca tunelu, a więc do końca drogi myślała już że po nich, ale nagle poczuła wodę, tak silne uczucie którego dotychczas nigdy nie czuła. Może to z tego powodu że od urodzenia znajdowała się w wodzie. Wiedziała gdzie jest! To miejsce przeważało ją. Percy kiedyś opowiadał jej o tym miejscu, był tam. Wiedziała co to za rzeka ale nie obchodziło ją jakie to może mieć konsekwencje. Mogła spaść do Lete wolała to niż śmierć. Chciała też uratować swojego przyjaciela. Chwyciła go za rękę
- Wpadniemy do Lete - rzeki i zapomnimy wszystko albo zginiemy. Które wybierasz?- zapytała, chociaż znała już odpowiedź, to co powiedział zaskoczyło ją
- Wiesz umarłem już raz! I uwierz mi to nic zabawnego - krzyknął. Wezwała rzekę. Jeszcze nigdy nie czuła tak silnego kontaktu z wodą. Zdążyli się. Z początku nie czuła nic dziwnego, ale kiedy wyszła na brzeg ogarnęła ją pustka
-Co się stało? kim ty jesteś? Gdzie jesteśmy? - powiedziała do chłopaka który leżał koło niej na czarnym piasku.
- Nie wiem! Nie potrafię odpowiedzieć na żadna z twoich pytań. A ty jak się nazywasz?- zapytał z nieśmiałą miną. Spojrzała na niego, coraz bardziej utwierdziła się w przekonaniu że musieli się kiedyś spotkać. Miał ciemno żółte włosy z przedziałkiem który teraz był trochę krzywy a swoim kształtem przypominał literę S. Jego oczy były szare, ale było w nich coś niezwykłego. Jego oczy mówiły że jest bohaterski i nieustraszony, żartobliwy lecz nie jak błazen. Nie wiedziała co wskazywało na te cechy, ale czuła że taki jest. Chłopak miał na sobie szarą koszulkę " która chyba wcześniej była biała" pomyślała i niebieską kurtkę. Jego strój nie ukrywał tego że był bardzo chudy i blady. dopiero teraz dostrzegł że na szyji Blondyna jest zawieszony wisior.

- Ja ... ja... ja..- poczuła pustkę w głowie- nie wiem.- Gdy wypowiedziała te słowa poczuła że ktoś ją obserwuje. Nie wiedziała czy ta osoba jest dobra czy zła, ale gdyby okazał się drugi przypadek była bezbronna. Rozejrzała się po miejscu które wyglądało jak plaża. Piasek był czarny, to niebyła ziemia to był węgiel. Nie miała pojęcia skąd na plaży węgiel, ale skoro została pozbawiona pamięci i wysłana do takiego miejsca to czemu nie?

- Witajcie!- zawołał głos za nimi. Nimue wydawało się że to głos dziewczyny która przyglądając się im szeroko się uśmiecha. 

-Kim jesteś? i co to za miejsce?- Zapytał umazany węglem blondyn 

- Ja jestem Bianca di Angelo, a to jest Podziemie - Powiedziała dziewczyna. Rozbitka zauważyła że w oczach Biancii czai się blask geniuszu ale i szaleństwa.


Córka PosejdonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz