Yoongi:
Miałem nadzieję, że Jimin mówił prawdę, w końcu wszelkie nieporozumienia zawsze wyjaśniałem od razu, nie chcąc tego odwlekać w nieskończoność. Szczególnie jeśli chodzi o sprawy związane z tym chłopakiem, wolałem wszystko omówić i ponownie trzymać go w swoich ramionach, tak jak teraz.
- Idziemy pod prysznic? – zaproponowałem po chwili, choć tak naprawdę najchętniej wykorzystałbym jeszcze tą nieobecność Seokjin'a. Jednak nie byłem na to przygotowany, a pomoc Namjoon'a nie wchodziła w grę.
Jungkook:
Kiedy chłopak ponownie wspomniał o tej łazience, moje myśli od razu powróciły do poprzedniego tematu.
To jest jedyna taka okazja, JUNGKOOK, przełam się!
- Tae... nie idź nigdzie – wyszeptałem w jego klatkę piersiową, nie mając zamiaru poluźniać uścisku. – To... to co zrobiłeś... ja... ja chcę żebyśmy... żebyśmy razem... przepraszam! – Jednak nie zdołałem sformułować jakiegokolwiek zdania, chociaż miałem nadzieję, że jakimś cudem Taehyung mnie zrozumie.
Jimin:
Słysząc propozycję chłopaka pokiwałem głową, choć wolałbym pozostać w jego ramionach. Jednak wizja zobaczenia go kompletnie nago szybko upewniła mnie w tym, że jest to dobry pomysł.
Odsunąłem się i ująłem jego dłoń w swoją splatając nasze palce razem. Pociągnąłem Yoongi'ego w stronę kabiny prysznicowej. Puściłem go tylko po to, by ściągnąć z siebie spodnie i bokserki. Zawahałem się przy tym na moment. Nie chodziło o to, że czułem się skrępowany przy nim, przecież kilka chwil temu jego palce dotykały mnie w najprzyjemniejszych rejonach ciała. Po prostu znów pojawiły się w mojej głowie kompleksy, które uciszyłem tuż przed tańcem. Teraz jednak starałem się odwrócić od niego zasłaniając rękami brzuch, którego tak bardzo było mi wstyd.
Muszę znowu zacząć o siebie dbać.
Taehyung:
Słowa młodszego mnie zmroziły.
On chciał... Ale przecież... Przed chwilą... CO?!
- Jungkookie, ty... ty jesteś pewien? - zapytałem cicho, próbując go odsunąć, by móc spojrzeć na jego twarz, jednak tak kurczowo trzymał się mojej koszulki, że nie byłem w stanie tego zrobić.
Yoongi:
Cieszyłem się, że Park przystał na moją propozycję wspólnego prysznicu. Marzyłem, żeby zobaczyć go nago. To, co zaprezentował mi podczas tańca oczywiście jak najbardziej mi odpowiadało, jednak była to jedynie koszulka, a chciałem zbadać całego jego ciało.
Kiedy pozbyłem się górnej części swojej odzieży, rzucając ją gdzieś na podłogę i zaraz zajmując się rozpinaniem paska, zauważyłem jak Park, waha się przed rozebraniem do końca.
- O co chodzi, Jiminnie? – zapytałem łagodnie, zbliżając do niego od tyłu i obejmując go rękoma. Moje dłonie od razu wylądowały na jego, umiejscowionych na brzuchu. Już wiedziałem o co chodzi, a raczej się domyślałem. – Nie wstydź się, wiesz, że kochałem Cię nawet kiedy miałeś lekką nadwagę, a teraz jest naprawdę w porządku. – Starałem się go o tym upewnić, gładząc delikatnie jego skórę i całując go w płatek ucha.
Jungkook:
Na szczęście Tae domyślił się o co może mi chodzić, dlatego wciągnąłem głośno powietrze przez nos, zaciągając się przy okazji jego zapachem, który dodatkowo pobudzał moje zmysły.
YOU ARE READING
eternal flame ㅐ Min Yoongi x Park Jimin
Fanfictionautorzy: Avangeee, KaKaSzczur Ostrzeżenie! Czytelnicy poniżej 18. roku życia proszeni o opuszczenie tej strony z racji cudów, które będą tu miały miejsce. Serio, to grozi eksplozją mózgu... Autorki nie odpowiadają za uszczerbki na zdrowiu. Drogi Czy...