Jungkook:
Bacznie obserwowałem poczynania Tae, starając się ignorować jego nagość. Co prawda jego ciało było dwanaście na dziesięć i chętnie posmakowałbym znowu jego szyi...
JUNGKOOK, SKOŃCZ NAJPIERW TE DWUDZIESTKĘ, BO OBERWIESZ OD NAMJOON'A I SEOKJIN'A I NAWET JIMIN'A!
Próbowałem się opanować, skupiając na wykonywanym zabiegu, jednak kiedy mój wzrok natrafił na twarz Taehyung'a, zmarszczyłem się. Chłopak od razu skomentował swój stan, wyjaśniając go pokrótce i zaraz odwracając się do mnie plecami. Nie rozumiałem dlaczego to zrobił, raczej nie widział mojego zdziwienia, jednak postanowiłem się tym nie zamartwiać, wykorzystując jego położenie i od razu wsmarowując jeden z balsamów w jego włosy. Uwielbiałem się nim zajmować, dlatego sprawiało mi to dużo frajdy, szczególnie kiedy chłopak poddawał się moim działaniom.
- Taehyungie, zaśpiewasz mi, prawda? – Powtórzyłem pytanie, tym razem licząc na odpowiedź. – Możesz jakiś trot jeśli chcesz, też je bardzo lubię w Twoim wykonaniu – dodałem, kończąc już ten zabieg i przytulając go od tyłu. Wiedziałem, że nie mogę myśleć o jego ciele, bo inaczej znów oszaleję i zrobię coś niepożądanego, dlatego starałem się patrzeć na niego jak na bardzo dobrego przyjaciela i mojego kochanego, starszego braciszka, którego zastępował mi od czasu debiutu.
Taehyung:
Czując palce w moich włosach, zrelaksowałem się trochę. To był taki miły gest ze strony młodszego. Lubiłem, gdy się mną opiekował, nawet jeśli nie miałem pojęcia, co tym razem mam przez niego na głowie.
Spiąłem się na moment, gdy Jungkookie przytulił się do moich pleców. Patrzyłem teraz na nasze odbicie w lustrze. Przed moimi oczami pojawiło się wspomnienie z domu, gdy byłem mały i zastałem rodziców w łazience w takiej samej sytuacji, z tym, że byli ubrani i szykowali się do pracy. Mama obejmowała wtedy tatę i dała mu buziaka w policzek. A teraz ja miałem okazję przekonać się, jak to jest być z kimś tak blisko.
- Zaśpiewam - powiedziałem zdecydowanym tonem.
Moje wątpliwości rozwiały się. Jeśli mój króliczek mnie o coś prosił, nie mogłem mu odmówić.
- Wyglądamy teraz jak prawdziwa para, prawda? - zapytałem z uśmiechem.
Musiałem wyswobodzić się z jego objęć, by dokończyć mycie zębów. Odwróciłem się przodem do maknae i pocałowałem go delikatnie. Odkąd zrozumiałem, jakie to przyjemne wykorzystywałem każdą okazję do choćby krótkiego złączenia naszych ust.
- Będę czekał w łóżku - powiedziałem z uśmiechem i minąłem go.
Wróciłem do pokoju, szybko założyłem jakieś bokserki i koszulkę, chyba nawet nie swoją. Położyłem się grzecznie, czekając, aż mój króliczek skończy swoje łazienkowe rytuały.
Jungkook:
Uśmiechałem się do odbicia Tae, naprawdę starając się nie zwracać uwagi na jego ciało.
Przyjaciel. To tylko przyjaciel, przyjaciel, Jungkook, pamiętaj! Przyjaciel!
Jednak moją mantrę przerwały jego słowa, wywołując tym samym uczucie gorąca w okolicach podbrzusza. Mój cały koncept szlag trafił, szczególnie kiedy chłopak odwrócił się do mnie po chwili, składając na ustach delikatny pocałunek. Nie mogłem się powstrzymać przed przymknięciem oczu i rozkoszowaniem tą bliskością, nawet jeśli mogło to być groźne w skutkach.
Chłopak, nie przyjaciel... Tae to Twój chłopak, Jungkook.
Nie trwało to długo, szatyn zaraz się ode mnie oderwał, dokańczając mycie zębów i uciekając do łóżka. Uśmiechnąłem się jeszcze, dotykając swoich ust.
YOU ARE READING
eternal flame ㅐ Min Yoongi x Park Jimin
Fanficautorzy: Avangeee, KaKaSzczur Ostrzeżenie! Czytelnicy poniżej 18. roku życia proszeni o opuszczenie tej strony z racji cudów, które będą tu miały miejsce. Serio, to grozi eksplozją mózgu... Autorki nie odpowiadają za uszczerbki na zdrowiu. Drogi Czy...