14

3.4K 243 115
                                    

Jimin:

Pierwsze, o czym pomyślałem po przebudzeniu się to to, że czuję się szczęśliwy. Ciepło bijące od ciała Yoongi'ego, jego zapach i spokojny oddech przyjemnie działały na moje zmysły. Było jeszcze bardzo wcześnie, wnioskowałem to po szarym niebie, które widziałem za oknem. Aż dziwne, że się obudziłem, choć to pewnie przez różnice czasowe. Ewentualnie mój organizm szwankuje coraz bardziej...

Podniosłem się, by móc zobaczyć drugie łóżko. Na szczęście było puste. Jin jeszcze nie wrócił z nocnej ekspedycji, co chyba w pewnym sensie uratowało nam tyłki.

Trochę posmutniałem. Powinniśmy bardziej uważać. Gdy Tae nas przyłapał nie myślałem racjonalnie. To równie dobrze mógł być manager, albo ktoś inny, niewtajemniczony w całą sprawę. Naprawdę mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu.

Postanowiłem podnieść się z łóżka i pójść do swojego pokoju, póki miałem okazję. Bardzo tego nie chciałem. Opuszczenie Sugi było dla mnie teraz takim samym wysiłkiem, jak dwunastogodzinny trening nowej choreografii z ciągle mylącymi się hyung'ami. Wstałem jednak i odszukałem moje ubrania. Mimo wszystko paradowanie po korytarzu nago nie było najlepszym pomysłem, nawet jeśli to tylko trzy metry od drzwi do drzwi. Gotowy do wyjścia spojrzałem jeszcze na mojego chłopaka. Nie mogłem się powstrzymać, by nie podejść znów do łóżka i pocałować go w policzek.

- Widzimy się później, hyung - szepnąłem wiedząc, że i tak mnie nie słyszy.

W końcu opuściłem pokój i wróciłem do Hoseok'a, który rozwalony na swoim łóżku, nadal w ubraniach z klubu, spał mrucząc coś pod nosem. Położyłem się na swoim posłaniu myśląc o Yoongi'm.


Taehyung:

Cały dzień robiłem wszystko, by uniknąć konfrontacji z Sugą. Nawet, gdy wychodziłem do toalety zabierałem ze sobą Jungkook'a. Na pewno był zaskoczony tym wszystkim, ale przecież mówiłem mu, jak bardzo niebezpieczne jest teraz zostawienie go samego. Zresztą, wydawał mi się jakiś nieobecny. Może też się bał naszego hyung'a? Chyba nieźle go wystraszyłem mówiąc o tym, by trzymał się od niego z dala. Ale w sumie to dobrze. Dzięki temu unikniemy niepotrzebnych kłopotów. Nawet dobrze mi szło chronienie mojego króliczka.

Po kolejnym dniu zdjęć poszliśmy na kolację do restauracji w hotelu. Przeprosiłem moich przyjaciół, bo musiałem wyjść na moment do toalety. Yoongi zniknął już jakiś czas wcześniej, pewnie poszedł spać czy coś, więc nie bałem się zostawić Kookie'ego z pozostałymi. Zwłaszcza, że Jimin też siedział przy stoliku śmiejąc się z moim maknae, a to znaczyło, że nic mu się nie stanie. Na pewno pamiętał moją prośbę, by nigdzie nie iść samemu z Sugą, dlatego spokojnie udałem się za potrzebą.

Gdy wyszedłem z kabiny pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to blond włosy.

O nie...


Yoongi:

Następnego dnia wstałem niezwykle wcześnie. Na szczęście Seokjin'a jeszcze nie było. Nie wiem jakbym się wytłumaczył z tej nagości, w końcu Park opuścił mnie jakiś czas temu, zapewne powracając do swojego pokoju.

Zamrugałem kilkakrotnie powiekami, aby przyzwyczaić się do jasnego światła. Wczoraj nie miałem już siły na zasunięcie zasłon, dlatego teraz musiałem pocierpieć.

Po chwili przeniosłem się do siadu, przypominając sobie wczorajsze zdarzenia. Cudowny seks z Jimin'em, jego dłonie i usta, jego idealne ciało... i Taehyung, który wparował nam w trakcie tego seksu.

eternal flame ㅐ Min Yoongi x Park JiminWhere stories live. Discover now