"17"

166 15 3
                                    

-Halo?-usłyszałem dobrze mo znany kobiecy głos w słuchawce telefonu.
-Dzień Dobry Pani. Tutaj Jasiek-mówiłem jak najciszej, żeby Klaudia nie słyszała.-Dzwonię w jednej sprawie.
-No Witaj Jaśku!-mówiła z ekscytacją-Mów co się stało.
-No, bo chodzi o Klaudię. Mogę panią zapewnić, że żyje, oddycha, porusza się prawidłowo, ogółem nic jej nie jest, więc niech się pani nie denerwuje. Jest pod dobrą opieką-zaśmiałem się cicho, podobnie jak mama Klaudii.-Chciałbym zapytać, czy...Klaudia może zostać u mnie w Warszawie...na stałe.-nastała cisza.
-Ona Cię namówiła, żebyś zadzwonił do mnie i poprosił?-mówiła z podejrzeniem.
-Nie, ależ skąd! Ona nic nie wie. Chciałem, żeby to była niespodzianka, ale oczywiście pani musi się zgodzić.-kobieta chyba myślała, bo była cicho.
-Ale obiecujesz, że włos jej z głowy nie spadnie?
-Obiecuję!-teraz już mówiłem dość głośno-Dziękuję! Jest pani najlepsza!
-Nie ma za co Jasiek. Wpadniecie po jej rzeczy?
-Oczywiście, będziemy jeszcze dziś.-porzegnałem się i rozłączyłem. Wyszedłem z pokoju udając smutnego. Klaudia siedziała na kanapie, a jej walizka pod drzwiami.
-No to jedziemy-powiedziałem biorąc jej walizkę. Dziewczyna wstała założyła buty i kurtkę i razem skierowaliśmy się na dół po schodach klatki. Włożyłem jej walizkę po bagażnika, wsiadłem, włożyłem kluczyk do stacyjki i ruszyliśmy.
-Masz już kupiony bilet?-zapytałem.
-Nie, kupię na dworcu.-odpowiedziała. To się jeszcze okaże, czy kupi ten bilet.
-Wiesz co? Nie trać kasy. Zawiozę Cię, bo chce spędzić jeszcze tyle czasu ile mogę, a przy okazji odwiedzę rodzinę.
-No okey-westchnęła. Czyli mój plan się powiódł. BOOM! Jestem mega...skromny też.

*W Legnicy*

-Klaudia, jesteśmy.-próbowałem ją obudzić. Niestety marnie mi to szło. Chyba wiem co zrobić..-O mój Boże, to BARS AND MELODY!-darłem się jak debil. Dziewczyna zerwała się szczęśliwa z fotela i zaczęła rozglądać się w około siebie. Nie mogłem ze śmiechu! Normalnie padam!
-Nie śmieszne!-krzyknęła i klepła mnie lekko w ramię. Wysiedliśmy z auta i kierowaliśmy się w stronę jej domu. Posłałem mamie Klaudii znaczący uśmiech, na co ona odparła:
-No to co Jasiek? Mówimy jej?
-Okey, to może ja?-kobieta kiwnęła głową.-Klaudia..przeprowadzasz się do mnie, do Warszawy.

-----------
Bum cyk, cyk jestem POLSAT xd (audycja nie zawiera lokowania produktu). Co myślicie? Wrzucam Wam dzisiaj kilka rozdziałów, bo wiem, że nie będzie ich zbytnio w weekend, ale będę się starała wrzucić jak najwięcej. Naprawdę przepraszam, ale mam problemy z internetem w domu i jedynie gdzie mam to w szkole ;(

TheDuusia xx

x Kocham Cię x [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz