"5"

324 23 3
                                    

"...Weszłam do budynku i stanęłam jak wryta"
Madzia stała obok tego chłopaka, który wczoraj na nią patrzył. Nie pamiętam jak miał na imię, chyba Filip. Obok nich stał Jaś z ogroomnym bukietem czerwonych róż. Czekali na kogoś. Uznałam, że raczej nie na mnie, bo jaki debil kupiłby mi tyle kwiatów? Szłam w stronę sali. Weszłam do niej spokojnie i zajęłam swoje miejsce w pierwszym rzędzie. Wyjęłam słuchawki z uszu wrazie, gdyby coś się działo i przeglądałam instagrama. Nawet nie wiem od kiedy i jak, ale obserwowałam Jaśka. Wrzucił dziś rano zdjęcie z kwiatkiem.

Z dopiskiem:"Jeszcze trzeba tą róże skopiować x100 i można dać księżniczce 8) "

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z dopiskiem:
"Jeszcze trzeba tą róże skopiować x100 i można dać księżniczce 8) "

Zazdroszczę tej dziewczynie. Jest mega szczęściarą....kurde Ada co Ty gadasz?! Nie zależy mi na nim! Biłam się z myślami, gdy zauważyłam cień nad sobą. Podniosłam głowę z nadzięją, że to Madzia. To nie była ona. No chyba, że zmieniła płeć i stała się Jasiem...nie raczej to po prostu Jaś.
Wyglądał...tak idealnie. Nie tak jak na zdjęciu. Zmienił bluzę, na koszulę.

 Zmienił bluzę, na koszulę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ahh...ten Jaś. Ideolo. Uśmiechnął się lekko i powiedział:
-To dla Ciebie-mówił trochę nieśmiało. Uśmiechnęłam się szeroko, wzięłam bukiet i przytuliłam Jaśka.
-Dziękuję-odezwałam się, gdy już go puściłam. Czułam jego ciepło i bicie serca. Uśmiechnął się jeszcze i poszedł do swojej ławki, czyli jedną za mną. Reszta klasy weszła, i wszyscy patrzyli się na mój bukiet, a potem na mnie i na Jaśka. W końcu weszła Magda. Szczęśliwa jak nie wiem co. Dzisiaj chyba buja w obłokach...
-Jeejku, jaki śliczny bukiet! Od Jasia?
-Skąd wiedziałaś?-zapytałam z podejrzeniem
-Tak tylko.-wzruszyła ramionami i zajęła miejsce obok mnie. Wszedł profesor i rozpoczął się wykład. Po godzinnym nawijaniu o tym jaki to on ostatnio komputer widział, ile miał RAMu, jaki procesor i wgl zaczęłam się zastanawiać, za co ja płacę? Po skończonym wykładzie wyszłam z sali, założyłam płaszcz i wyszłam. Szłam powolnym krokiem. Babci nie było w domu więc postanowiłam udać się na spacer. Chodziłam po parku, gdy nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii. Zwinnym ruchem uderzyłam tego kogoś łokciem w brzuch, odsunęłam się na pewien dystans i spojrzałam na osobę, którą właśnie uderzyłam. Byłam zszokowana! Właśnie UDERZYŁAM JASIA!

x Kocham Cię x [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz