K a ż d y m a p r o b l e m y

707 72 3
                                    


Patrick Nichols: jak ty sie do cholery o tym dowiedzialas

Ty: byłam ciekawa, więc sprawdziłam w necie

Patrick Nichols: ale to nie twoj pieprzony biznes vincent

Ty: myślałam, że może mogłabym ci jakoś pomóc

pogadać

cokolwiek

nie gryzę (mocno)

Patrick Nichols: wy wszyscy gryziecie

pierdolniete zwierzeta

Patrick Nicholszmienił Twój pseudonim nat(-.-t)

Ty: co to w ogóle znaczy

Oh, chwila moment.

o nie, nie zrobiłeś tego!!!

wracaj!

gdzieżeś polazł?!

widzę, że jesteś online, ty tchórzu!!!

Wyłączam telefon. To jasne – nie chce ze mną rozmawiać.

- Dlaczego on jest taki wredny? – mruczę pod nosem i sięgam po paczkę chipsów.

Ciekawe, czy rzeczywiście ma jakichkolwiek przyjaciół.


Jest poniedziałek i idę sobie szkolnym korytarzem. Szkoła cała aż huczy od zapowiedzianego niedawno balu walentynkowego, na którego średnio chce mi się iść, więc ignoruję wszystkie plakaty i zapraszające się nawzajem osoby. Zmierzam do swojej szafki. Gdy wreszcie do niej docieram, otwieram ją i widzę mały kawałek papieru, leżący na książkach.

Sięgam po niego i czytam, co jest na nim napisane.

"Zjebana

Debilka

Zawsze się dowala

Interesują się nią agencje towarzyskie

Rąbana przez pół szkoły

Aspołeczna

:*!"

Czytam to w kółko i w kółko, nie wierząc w obraz, który uważnie lustrują moje zaczerwienione oczy.

Może ktoś przez przypadek wrzucił to do mojej szafki... może ten liścik miał być do kogoś innego?

Ta myśl nie zatrzymuje łez, szybko zbierających się w moich oczach.

Przypominam sobie akcję ze zdzirą na imprezie urodzinowej Craiga i wybucham.

Zatrzaskuję mocno szafkę i biegnę do toalety. Po drodze uderzam Craiga ramieniem.

- Co się stało? – słyszę za plecami. Myślę, nie, mam nadzieję, że to Tyler, ale odwracam się i widzę dwóch chłopaków, którzy są jego kolegami.

Andy Lawson i Cody O'Connor. Oboje są i przystojni, i popularni, no i raczej nie przyszli, by zaprosić mnie na bal.Przełykam głośno ślinę i ścieram łzy pomieszane z makijażem.

- Nic – ucinam, wciąż ściskając kawałek kartki.

- Co masz w łapce? – pyta Cody. Jest wysoki, ma ciemne włosy i jest bardzo Tumblr (tak, to oficjalnie stało się przymiotnikiem).

That Odd GuyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz